Moje ma?e stadko chorych na mykoplazmoze.
: ndz lis 06, 2005 5:34 pm
Różnie u mnie ze szczurami bywało... Na razie stanęło na 5 (2 chłopaków i 3 dziewczynki )
A było to tak ... Kiedy miałam 5 szczurów, pewnego dnia Kaja odeszła ... Rozkleiłam sie ... Zachowałam sie bardzo nieodpowiedzialnie i dziecinnie i to doprowadziło do późniejszych komplikacji. Otórz Kaję trzeba było wyjąć z klatki. Ale ja się rozkleiłam i nie mogłam, po prostu nie byłam w stanie tego zrobic. To była moja pierwsza, najukochańsza szczurzyca. Mama krzyczy, ja płacze... W końcu decyduje się, że ją wyjmuję. Próbuje. Kończy się wymiotami i tym, że uciekam i zamykam się w łazience. Kaje wyjmuje mama.
Potem decyzja, że musze oddać wszystkie szczury. Po płaczu i pertraktacjach moge zostawić sobie jednego. Po dalszych namowach mogę zostawić 2.
A potem najgorsze. Jak na zawołanie wszystkie szczury dostają mykoplazmozy. Po pewnym czasie Buffy umiera. Zostają 3 chore szczurzyce. W tym czasie 3 szczury kuzynki tez chorują. Postanawiamy umieścić je u mnie, żeby jej reszta stada się nie zaraziła. Tym sposobem mam 5 szczurów chorych na mykoplazmoze.
A "szczurzy zakaz"?. Jedyne, co w tym dobre to to, że został całkowicie zniesiony. Znowu mogę sama regulowac ilosć szczurów trzymanych w domu. Oczywiście jest jeden warunek - gdy zdechną, mama nie przykłada do nich ręki".
W tym temacie będe opisywała na bierząco, co się z maluchami dzieje.
A było to tak ... Kiedy miałam 5 szczurów, pewnego dnia Kaja odeszła ... Rozkleiłam sie ... Zachowałam sie bardzo nieodpowiedzialnie i dziecinnie i to doprowadziło do późniejszych komplikacji. Otórz Kaję trzeba było wyjąć z klatki. Ale ja się rozkleiłam i nie mogłam, po prostu nie byłam w stanie tego zrobic. To była moja pierwsza, najukochańsza szczurzyca. Mama krzyczy, ja płacze... W końcu decyduje się, że ją wyjmuję. Próbuje. Kończy się wymiotami i tym, że uciekam i zamykam się w łazience. Kaje wyjmuje mama.
Potem decyzja, że musze oddać wszystkie szczury. Po płaczu i pertraktacjach moge zostawić sobie jednego. Po dalszych namowach mogę zostawić 2.
A potem najgorsze. Jak na zawołanie wszystkie szczury dostają mykoplazmozy. Po pewnym czasie Buffy umiera. Zostają 3 chore szczurzyce. W tym czasie 3 szczury kuzynki tez chorują. Postanawiamy umieścić je u mnie, żeby jej reszta stada się nie zaraziła. Tym sposobem mam 5 szczurów chorych na mykoplazmoze.
A "szczurzy zakaz"?. Jedyne, co w tym dobre to to, że został całkowicie zniesiony. Znowu mogę sama regulowac ilosć szczurów trzymanych w domu. Oczywiście jest jeden warunek - gdy zdechną, mama nie przykłada do nich ręki".
W tym temacie będe opisywała na bierząco, co się z maluchami dzieje.