Strona 1 z 1
Nasladownictwo...
: sob sie 09, 2003 10:45 pm
autor: Ania
Zauważyłam baaardzo ciekawą rzecz. O ile George jest z natury bardzo kochanym szczurkiem (gdyby nie On, nie uwierzyłabym, że takie bezstresowe magą się zdarzyć) i przyjął pod swoje ramiona z wielką radością 4ro tygodniowego oseska - o tyle młody jest strasznie dziki i narwany.
Nie mogliśmy sobie poradzić z oswojeniem malucha, obawialiśmy się, czy młody nie będzie gryzł - nie dał się nawet dotknąć.
Kiedy otwierałam klatkę i chciałam wziąć Bąbla na rękę - nie było o tym mowy, no, chyba, że podstępem zwabiałam malucha do karmidła i cap

Któregoś razu obydwa szczurasy siedziały na półeczce, kiedy otworzyłam wejście młody już chciał zwiać ale kątem oka najwyraźniej zauważył, że sięgam po Georga, i to wszystko chyba z zazdrości

Wyjęłam Georga z klatki (George staje na tylnich lapkach - nauczyłam go łapać mnie za nadgarstek łapkami) i w ten sposób z dłonią pod jego brzuszkiem - wyciągam go górą klatki. Młody patrzy, patrzy i nagle hyc, na tylne łapki. Podsuwam rękę a On ... łapie mnie za nadgarstek i czeka, aż Go wyciągnę!
Coś być może dla innych normalnego, mi to dało jednak do myślenia. Szczurki z natury są dzikie, bo nie wiedzą, co może ich spotkać ze strony człowieka. Mając kilka szczurków lepiej przyłożyć się porządnie do wychowania i oswojenia jednego szczurasa najbardziej przymilnego i skorego do zabaw - a reszta pójdzie jego śladem.
Młody agresji ma w sobie zero, czasem troche popiszczy.. ale po czasie, jak zauważył, że głaskam Georga przy jedzeniu - sam podszedł z kulką w pysku i bez mrugnięcia okiem dał się pogłaskać.

Nasladownictwo...
: sob sie 09, 2003 10:54 pm
autor: neris
Szczerze mówiąc zaskoczyłaś mnie tym co napisałaś

Ja bym chyba padła z wrażenia gdyby szczyrek który do tej pory nie daje się wziąc na ręce nagle sam się do tego ustawia
Mój Wirusek też mógłby zacząć nasladowac neris, ale on ma najwyraźniej i ją i mnie w głębokim poważaniu

Nasladownictwo...
: ndz paź 12, 2003 4:12 pm
autor: Gracja
A mój szczurek naśladuje... zgadnijcie kogo?... MNIE!!! a w jaki sposób?!? proste.. kiedy na przykład ja idę, to mój szczur za mną, gdy skoczę, to on też, gdy biegnę, to on za mną, a gdy np. leżę, to on też... czy to normalne?!? Chyba nie

Mam jakiegoś szczura naśladowcę... HIHIHI
Na?ladowanie siostrzyczki
: czw lut 26, 2004 1:17 pm
autor: AniaP
Od kilku dni mam niezły ubaw z moimi małymi dziewczynkami, takie są spryciule i jakie mądre. Początkowo zauważyłam to, że się naśladują, gdy przebywają w klatce. Kiedy jedna zaczyna się myć, druga podchodzi, zagląda co robi siostrzyczka i też zaczyna się myć. Podobnie z jedzeniem, jedna coś zajada, za moment druga już też wcina. Gdy wchodzę do pokoju zwykle Bellcia pierwsza biegnie zobaczyć kto to i zawisa, wtykając nos między pręciki, ale już za chwilkę wiszą tak obie dziewczyny. Nawet korzystają z poidełka razem, jedna zaczyna i zaraz druga wciska się do picia. Jednak od kiedy buszują swobodnie po pokoju potrafią podpatrywać swoje zachowanie i uczą się od siebie. Jak tylko jedna nauczy się wchodzić, wskakiwać na coś co do tej pory było dla nich niedostępne, druga mała podchodzi, przygląda się chwilkę jak to robi siostrzyczka i za moment sama też już tak potrafi. I tak powoli nie ma już miejsc dla nich niedostępnych, opatentowały sztukę wskakiwania na wysoką donicę, a także z szafki na telewizor i na makatkę wiszącą na ścianie. Pewnie to normalne, że szczurki uczą się od siebie, ale tak mnie to zafascynowało, bo pierwszy raz mam dwa szczurki razem. Misiu z Niuńką też czasem razem byli wypuszczani, ale im co innego było w głowie, albo za sobą gonili, albo uciekali, ale nigdy się tak razem nie bawili, no i przede wszystkim nie podpatrywali swoich zachowań.
Ciekawi mnie czy robią tak dlatego że są siostrami i od początku były razem, czy taka jest ich natura? Czy szczurki później połączone, nie wychowane razem od małego też tak mają?
A i jeszcze jakby tego było mało wczoraj nauczyły się otwierać drzwiczki swojej klatki i muszę je zabezpieczać drucikiem, bo by mi mieszkanie splądrowały, jakby się wydostały gdy nikogo nie ma w domu. Takie są mądre ślicznotki małe…
Na?ladowanie siostrzyczki
: czw lut 26, 2004 9:46 pm
autor: IVA
Aniu P szczurki z natury sia bardzo ciekawskie, co sama zauwazyłaś, w związku z tym kiedy jedna coś robi i nic złego się nie dzieje następne zaraz po niej robią to samo, no poza tymi, które sa bardziej ostrożne niz inne, te swoją ciekawośc powstrzymają trochę dłużej ale też w końcu pójdą zobaczyć czy zrobić to co inne. I masz racje czasami w tym samym miejscu potrafi być całe stadu wścibskich nosków.
I wiesz co, nie wiem czy to kobieca ciekawośc

, czy mnie sie tylko tak wydaje ale wśród moich ogonków zauważyłam grupowe zwiedzanie wśród dziewczynek, chłopcy poczekają aż jeden odejdzie a wtedy wchodzi drugi i sprawdza co tam brat czy kolega znalazł. Jedynie przy poidełkach jest wzajemne przeciskanie się u jednych i drugich, tak jakby innego nie miały, tylko ten jeden z którego akurat ktoś zaczął pić.
Matka i córka - zachowania podpatrzone
: śr gru 03, 2008 7:17 pm
autor: Tomika
hej:) najpierw przedstawię nasza sytuację rodzinna:P 5 tygodni temu kupiłam Lunkę z zoologicznego.Dowiedziałam się tam ze ma około 4 miesięcy i została oddana spowrotem do sklepu razem z samcem który był zakupiony razem z nia. Po 3 tyg. u mnie Lunka urodziła 12 cudownych dzieciaków:) chcę zostawić sobie jedną lub dwie samiczki żeby Luna nie czuła się samotna jak do tej pory.Luna jest w ogóle bardzo strachliwym zwierzakiem, nie lubi pieszczot a przychodzi do mnie sama z siebie tylko wtedy gdy mam cos dobrego w ręku i ja wołam:/ tak to chowa sie od razu w łóżku i siedzi tam cały czas...i tu teraz moje pytanie: czy szczurzątko będzie brało przykład z mamy i tez bedzie się tak zachowywało, czy może na odwrót Luna zobaczy ze mała sie mnie nie boi i jest miziasta i będzie taka sama?jak myślicie?
Pozdrawiam:) i czekam na odpowiedzi
Re: Mamusia i córeczka:)
: śr gru 03, 2008 10:09 pm
autor: Alexis
ja mam jedną szczurę z zoologa (Felę), przez ponad pół roku nie dawała się brać na ręce, tylko pogłaskać trochę. w październiku przyjechała do mnie albinka Afra, która od razu sie pchała na ręcę, do łażenia po ramionach itp. Po ajkimś czasie Fela zobaczyła, że moje ręcę nie są złe i teraz mogę ją swobodsnie podnosić

myślę, że u Ciebie też tak będzie

oczywiście zależy to od tego, czy od razu oswajasz ze sobą maluchy (od czasu kiedy miały kilka dni - mam nadzieję, że się nie mylę)
Re: Mamusia i córeczka:)
: śr gru 03, 2008 10:29 pm
autor: Tomika
ona wie że moje ręce nie są złe bo po jedzonko sama wchodzi mi po ręce na ramię czy np z podłogi na kolana wchodzi gdy widzi że mam coś dobrego. ale jak chodzimy po pokoju to za Chiny ludowe nie wyjdzie z kanapy:/ a jak podnosze kanapę żeby ją wyjąć to jest cyrk bo ona ucieka cały czas i czasem siknie:P a co do maluchów to znaja chyba zapach mojej ręki bo wtykam łapy do gniazda codziennie:Pi czasem jakiegoś malca wyjmę żeby zobaczyć co sie u niego zmieniło:)