odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
Cudowna :zakochany: ...
Szczury są okropne. Uciekają, włażą w miejsca, z których nie można ich wydostać, gryzą swojego właściciela i jego rzeczy, grzebią w doniczkach i wspinają się na rośliny w nich rosnące, załatwiają się gdzie popadnie, urządzają sobie spiżarnię w moim łóżku i w ogóle są paskudne. Ale mimo wszystko mam już osiem i chcę dziewiątego (szczerość wobec siebie ponad wszystko. GMR jest nieuleczalne i trzeba to wreszcie przyjąć do wiadomości ).
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
przekaze jej caly czas ja chwale, ze jest dzielna bede relacjonowac co sie z nia dzieje i jak reaguja na jej obcnosc i przyszlych maluchow jej siostry zeby mi tu Admini nie wypomnieli, ze off topici pisze ;p
chyba upadłam na głowe powaznie upadlam na glowe
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
No i jak? Maluchy już na świecie?
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
jeszcze nie ale mysle, ze to na dniach sie stanie Wi zorbila sobie gniazdo i strasznie go broni wczoraj wieczorem jeszcze wypuscilam ja zeby troche nogami poruszala bo siezi w jedym miejscu ciagle (no chyba, ze do jedzonka to tez wstaje) i wszystko bylo ok, nawet mnie lizala, dala sie glaskac i w ogole bylo super. Dzis jak dawalam jej jedzonko to mnie capnela w palec :/ niby nie do krwi a sladu tez nie mialam (lekko skora przecieta) ale jednak zlapala a nigdy tego nie zorbila odkad u mnie jest nawet jka jest klatka zamknieta jak zblize palce do pretow to sie na nie rzuca z taka zloscia jakbym nie wiem co jej zrobila oczywiscie ja sie tego spodziewalam, ze moze mnie atakowac wiec nasuwa mi sie tutaj pytanie: czy skoro atakuje mi rece mimo, ze wklaam jej jedzenie tzn., ze traktuje mnie jak innego szczura? bo jesli tak to dobrze, wiem, ze jej przejdzie jak maluchow bedzie miala juz dosc ale teraz sie troche boje czy jak beda male to bedzie je zostawiac zeby mnie ugryzc (no bo przeciez bez jedzenia jej nie zostawie :>) czy p prostu bedzie tak zajeta mlodymi, ze mnie oleje z drugiej strony zastanawiam sie czy przez kilka dni nie wrzucac jej jedzenia przez prety kiedy bedzie karmila zeby jej nie wystarszyc i zeby nie pozagryzala malych jak myslicie? p.s. dobrze,ze ja odizolowalam bo jesli ona bronilaby gniazda przed siostrami tak jak przede mna to byly by bidne
12:54 - na swiat przyszedl pierwszy maluch ide spradzic co z reszta bo jakos nie wierze, ze tylo tego jednego miala w brzuszku
12:54 - na swiat przyszedl pierwszy maluch ide spradzic co z reszta bo jakos nie wierze, ze tylo tego jednego miala w brzuszku
Ostatnio zmieniony pn wrz 11, 2006 12:03 pm przez Strefa, łącznie zmieniany 1 raz.
chyba upadłam na głowe powaznie upadlam na glowe
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
[quote="Strefa"]ale teraz sie troche boje czy jak beda male to bedzie je zostawiac zeby mnie ugryzc (no bo przeciez bez jedzenia jej nie zostawie :>) czy p prostu bedzie tak zajeta mlodymi, ze mnie oleje [/quote]
Może gryźć. Najlepiej jest wychwycić moment, kiedy zaśnie podczas karmienia i cichutko postawić jej miseczki z jedzeniem. Inaczej może się złościć i atakować. Cóż, tak już każą jej hormony, nie jej wina. Ale nie martw się - jak maluchy podrosną, szczurza mama powinna znów stać się spokojna i sympatyczna.
[quote="Strefa"]z drugiej strony zastanawiam sie czy przez kilka dni nie wrzucac jej jedzenia przez prety kiedy bedzie karmila zeby jej nie wystarszyc i zeby nie pozagryzala malych [/quote]
Myślę, że martwisz się na zapas. Szczurzyce to naprawdę troskliwe matki i zagryzają sowje młode wyłącznie w naprawdę dramatycznych okolicznościach. Nawet gdybyś dotykała młodych dzikiej szczurzycy, ona by ich nie zostawiła. Więc nie przejmuj się za bardzo, ale nie drażnij niepotrzebnie szczurzej mamy. I uważaj na ręce.
[quote="Strefa"]12:54 - na swiat przyszedl pierwszy maluch ide spradzic co z reszta bo jakos nie wierze, ze tylo tego jednego miala w brzuszku [/quote]
Cha, wiedziałam, że to już dzisiaj. :lol: Trzymam kciuki za szczurzą mamę i jej maluszki. :thumbleft:
Może gryźć. Najlepiej jest wychwycić moment, kiedy zaśnie podczas karmienia i cichutko postawić jej miseczki z jedzeniem. Inaczej może się złościć i atakować. Cóż, tak już każą jej hormony, nie jej wina. Ale nie martw się - jak maluchy podrosną, szczurza mama powinna znów stać się spokojna i sympatyczna.
[quote="Strefa"]z drugiej strony zastanawiam sie czy przez kilka dni nie wrzucac jej jedzenia przez prety kiedy bedzie karmila zeby jej nie wystarszyc i zeby nie pozagryzala malych [/quote]
Myślę, że martwisz się na zapas. Szczurzyce to naprawdę troskliwe matki i zagryzają sowje młode wyłącznie w naprawdę dramatycznych okolicznościach. Nawet gdybyś dotykała młodych dzikiej szczurzycy, ona by ich nie zostawiła. Więc nie przejmuj się za bardzo, ale nie drażnij niepotrzebnie szczurzej mamy. I uważaj na ręce.
[quote="Strefa"]12:54 - na swiat przyszedl pierwszy maluch ide spradzic co z reszta bo jakos nie wierze, ze tylo tego jednego miala w brzuszku [/quote]
Cha, wiedziałam, że to już dzisiaj. :lol: Trzymam kciuki za szczurzą mamę i jej maluszki. :thumbleft:
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
z teg co zdarzylam podpatrzec to ma albo 10 albo 11 ;o male rozowe zelki hehehe jedzonko jej wsadzilam jak byla zajeta myciem maluchow mysle, ze jakos sobie damy rade fajnie by bylo jakby wiekszosc to byly samiczki wtedy mniejszy problem bo zostana u mnie a samce bede musiala oddac do kochania jak Wi rodzila to Sagita i Luna nasluchiwaly w kierunku jej klatki i jak tlyko jakis maluch zapiszczal do razu stawialy uszy juz im pogratulowalam zostania ciociami za jakis czas sprawdzimy jak sie spisza w tej roli doslownie
chyba upadłam na głowe powaznie upadlam na glowe
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
Możesz też jej dać zapas jedzenia, tak na 2- 3 dni, żeby jej potem nie denerwować, a codziennie wymieniać tylko wodę w poidełku
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
juz sie ten problem rozwiazal moge normalnie dawac jej jedzonko okazalo sie, ze szzurcia nie ma natury wojowniczej mimo, ze sa maluszki takze podawanie jej jedzonka nie jest juz problemem nawet wychodzi mi na reke raz gdy wsadzilam reke za blisko maluszkow to mnie pogonila ale nic sie nie stalo i wszystko bylo ok zaraz potem wyszla sobie i chodzila po lozku zastanawiam sie tylko kiedy bede ja mogla polaczyc z siostrami mysl, ze jak rodziele samiczki od samczykow wtedy chyba bede laczyc ale czy to nie jest za wczesnie/pozno?
chyba upadłam na głowe powaznie upadlam na glowe
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
Myślę, że dobry będzie czas, gdy młode się usamodzielnią, czyli mając ok. 4 tygodni. A tymczasem możesz siostry puszczać razem na łóżku :] jeśli planujesz zatrzymać część młodych samiczek, będziesz musiała oswoić je potem [czyli jak już będą mieć te 4 tygodnie] ze stadkiem
Ostatnio zmieniony śr wrz 13, 2006 10:36 pm przez Nakasha, łącznie zmieniany 1 raz.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
dzis wlasnie wpuscialm Wi do klatki (po jej umyciu) ich wspolnej klatki czyli Wi, Sagity i Luny i bylo w porzadku mamusia chodzila i niuchala sobie wszystko i od razu tez dorwala sie do wapienka chyba jej brakuje wiec musze jej kupic jej wlasne w sumie to lubi sobie pospacerowac bo czesto i na dlugo puszczam ja na lozko (wieczorem wynajduje pod poduszka rozne szczurze smakolyki - od chrupek przez makaron ;p) a co do Sagity i Luny to nie bylo problemow niuchaly ja pod ogonkiem i po brzuszku ale zadna jakos agresji nie przejawiala z tego co czytalam szczury poznaja osobniki swojego stada po zapachu pod ogonkiem wiec mysle, ze wiedza, ze to ich siostra nie wiem jak bedzie z maluchami ale to sie zobaczy a co do zatrzymania samiczek to chcialabym ze dwie zatrzymac ale nie wiem jak sie rozlozy stosunek samice:samce a niestety wiecej nie moge zostawic wiec reszte musze oddac
chyba upadłam na głowe powaznie upadlam na glowe
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
Proponuje napisac w dziale Narodziny o maluszkach.
Jak tam sytuacja?
Jak tam sytuacja?
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
no napisalam w dziale oddam zwierzatka http://szczury.org/viewtopic.php?t=12733
ale narazie jest jedna osoba chetna i tez jeszcze nie na 100% bo ma tez inne mozliwosci takze ja nie wiem co zorbic zamierzam dac ogloszenie w klinice weterynaryjnej, w szkole mojej siostry na uczelni i zobaczymy jesli sie nikt nie zglosi bede musiala oddac je do zoologika (((((( nie mam warunkow zeby trzymac 17 szczurkoow a calkiem mozliwe, ze kolejna samiczka jest w ciazy sie wkopalam z tymi (bo to sa te 3 nowe, ktore wzielam od dziewczyny z forum a one byly trzymane razem z bracmi :/) no ale zobaczymy jak sie sprawa rozwinie, szKoda, ze maluchy nie maja jakis specjalnych umaszczen typu blaze albo american blue bo takie ciruy ludzie chetniej biora poprosilam o pomoc znajomych i dam jeszcze ogloszenie na forum SPS ale na pewno nie poddam sie latwo i znajde jak najwiecej domow sie da
aha Siostry Wi juz poznaly maluszki i ogolnie je ladnie olaly cieplem dekoracyjnym :] najpierw jak weszly do jej klatki to wlazly na male i one zaczely piszczec no to te patrza co sie dzieje i co to jest te male co piszczy ale ok nic im nie zrobily i wyszly sobie potem jak juz wchodzily to na "paluszkach" zeby maluchow nie deptac a potem juz nawet w miejsce maluchow nie wchodzily tylko wyszukiwaly jedzenie ze scipolki wyjadaly zapasy Wi :] a Wi nic ani nie pogonila ani nie byla agresywna agresja jej sie wlaczyla jak Proxi sie pojawila na lozku i Mira wtedy sie pogryzly ale z siostrami mysle, ze bedzie ok
ale narazie jest jedna osoba chetna i tez jeszcze nie na 100% bo ma tez inne mozliwosci takze ja nie wiem co zorbic zamierzam dac ogloszenie w klinice weterynaryjnej, w szkole mojej siostry na uczelni i zobaczymy jesli sie nikt nie zglosi bede musiala oddac je do zoologika (((((( nie mam warunkow zeby trzymac 17 szczurkoow a calkiem mozliwe, ze kolejna samiczka jest w ciazy sie wkopalam z tymi (bo to sa te 3 nowe, ktore wzielam od dziewczyny z forum a one byly trzymane razem z bracmi :/) no ale zobaczymy jak sie sprawa rozwinie, szKoda, ze maluchy nie maja jakis specjalnych umaszczen typu blaze albo american blue bo takie ciruy ludzie chetniej biora poprosilam o pomoc znajomych i dam jeszcze ogloszenie na forum SPS ale na pewno nie poddam sie latwo i znajde jak najwiecej domow sie da
aha Siostry Wi juz poznaly maluszki i ogolnie je ladnie olaly cieplem dekoracyjnym :] najpierw jak weszly do jej klatki to wlazly na male i one zaczely piszczec no to te patrza co sie dzieje i co to jest te male co piszczy ale ok nic im nie zrobily i wyszly sobie potem jak juz wchodzily to na "paluszkach" zeby maluchow nie deptac a potem juz nawet w miejsce maluchow nie wchodzily tylko wyszukiwaly jedzenie ze scipolki wyjadaly zapasy Wi :] a Wi nic ani nie pogonila ani nie byla agresywna agresja jej sie wlaczyla jak Proxi sie pojawila na lozku i Mira wtedy sie pogryzly ale z siostrami mysle, ze bedzie ok
Ostatnio zmieniony sob wrz 16, 2006 1:08 pm przez Strefa, łącznie zmieniany 1 raz.
chyba upadłam na głowe powaznie upadlam na glowe
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
Może znajdzie się więcej chętnych, gdy małe podrosną i będziesz wiedzieć już na pewno, kto jest kim i jakie będą mieć łatki . Będę trzymać kciuki Jeśli będziesz zmuszona oddać je do sklepu, upewnij się, że sprzedawcy w tym sklepie nie dają szczurkow dla węży. I zachodź czasem i patrz, w jakich są warunkach trzymane...
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
w jednym sklepie jest jedna kobieta, ktora naprawde te zwierzaki lubi kiedys jak bylam to trzymala na rekach kroliczka i chodzila z nim po sklepie, obslugiwala, szczury sie do niej garna jak tylko otworzy akwarium tylko czy tam przyjma poki co maluszki juz sa dosc duze maja juz swoje ubarwienia (narazie meszek ale widac doskonale) co z plcia to nie chce narazie sie wypowiadac bo sie nie znam nawet jakbym sie domyslala co za plec to wolalabym poczekac zeby sie upewnic (tzn dla mnie one sa za male zebym mogla ostatcznie stwierdzic ) aha co do oddzielania ciezarnych: teraz juz mam wlasne doswiadczenia, poniewaz okocila sie rowniez Luna, ze nie trzeba bylo ich oddzielac Luna doskonale radzi sobie z maluchami i z obecnoscia Sagity i nawet kiedy siostry wypuszczam wszystkie razem nie ma problemu kiedy Luna cz Sagita wejdzie do klatki Wi albo Wi wejdzie do klatki Luny i Sagity jedynie gdy Luna karmi a Wi badz Sagita sie do niej zblizy odgoni siostry ale okazuje sie, ze Wi jest samica alfa wiec to zawsze Luna lezy na pleckach :jezor2: a Wi sobie dalej hasa po klatce :khihi:
chyba upadłam na głowe powaznie upadlam na glowe
odizolowac nieoswojona ciezarna na czas porodu - PROBLEM
w zwiazku z tematem mam juz swoje wlasne doswiadczenia mianowicie Sagita i Luna dziela ze soba wychowywanie i karmienie mlodych Luna urodzila w poniedzialek, Sagita dzis i Luna karmi maluszki Sagity a Sagita karmi male Luny cudowne zjawisko Luna nawet po porodzie zjadla lozysko Sagity (wyrywaly sobie nawzajem jakby to byl conajmniej drops ) Wi nie ma problemow z maluchami jednej czy drugiej a i tamte nie sa niespokojne kiedy Wi jest w poblizu i to samo w druga strone Wi ma pelne prawo isc do klatki i zobaczyc maluszki to samo Sagita i Luna - biegaja razem na lozku a maluchy sa pod moim okiem i tu kolejna sprawa: zadna z nich nie przejawia jakis specjalnych objawow agresji wzgledem mnie kiedy moja reka jest w poblizu maluchow szczerze mowiac jestem mile zaskoczona moimi sciurami jestem z nich dumna bo swietnie sie spisuja jesli ktos jest zainteresowany maluszkami w dziale oddam jest temat odnosnie maluszkow Wi, juz wkrotce zdjecia maluszkow Luny i Sagty rowniez do oddania wracajac do tematu wydaje mi sie, ze siostry jednak maja ta wiez miedzy soba i nie krzywdza nawzajem swoich mlodych Sagita mimo, ze ciezarna i na dniach miala rodzic nie podkradala maluchow Luny czekala cierpliwie na swoje malenstwa i teraz zajmuja sie nimi razem za 3 tygodnie maluchy Wi beda duze i bede mogla powoli wporwadzac je do stada i mysle, ze skonczy sie to powodzeniem oczywiscie beda oddzielone samiczki dziekuje wszystkim za pomoc i za rady mysle, ze temat wciaz otwarty na doswiadczenia innych
chyba upadłam na głowe powaznie upadlam na glowe