Latino mix czyli Samba i Salsa

[zebra]

Pierwsza noc za nami. Uratowane z laboratorium samiczki albinoski Samba I Salsa są już u mnie i dają czadu. Salsa jest dominująca i odważniejsza, Samba to raczej misiak spokojniejszy. Proces oswajania trwa, zostałam już obsikana, obkupkana i wylizana. Kooocham je strrrasznie :zakochany: :zakochany: :zakochany: Mają ogromną klatę i galopowały po niej w nocy jak stado bizonów :hyhy: Czekamy teraz na chłopaka od Gryzaj - będzie cyrk na kółkach :hihi: Foty będą, ale za parę dni, nie chcę ich na razie stresować aparatem, bo zwiewają na sam dźwięk. Czuję jak wstąpiły we mnie nowe siły

[ESTI]

zebra, straszliwie sie ciesze, ze trafily do Ciebie.
Beda mialy raj na ziemi. :lol2:

Czekamy na fotki i koniecznie zdawaj relacje z poczynan dwoch szczesciar i niebawem szczesciarza.

[Yshia]

gratulacje no i dużooo miziaków dla Samby i Salsy ode mnie :hihi:
Czekam na fotki z niecierpliwością

[Nisia]

A jak będzie miał chłopak na imię?
Bo pasowałoby też cos tanecznego z krajów Ameryki Łacińskiej.

[zebra]

Nasz macho będzie miał na imię Azucar :hihi: :nuci:

[Lulu]

super, ze znalalzly taki domek :thumbleft:

i co? czekam na fotki :zdjecie:

[ESTI]

[quote="zebra"]Azucar[/quote]
To brzmi dumnie. :klask:

Fajnie, naprawde sie ciesze. :hyhy:

[Nisia]

[quote="zebra"]Azucar[/quote]
Słodko!

[zebra]

[quote="Nisia"]Słodko![/quote]
No peeewnie :hihi: Nawet nie wiecie jak się cieszę, wróciła mi chęć do życia...Diabły poszły spać, pierwszy raz obie porządnie się zakopały, nawet ich nie widać spod tej sterty :zakochany: Oh, God, co ja bym dała za to, żeby wszystkim szczurom było na tym świecie dobrze :protest: :protest: :protest: ...Kocham tych małych bandytów :love10: I Was tutaj, za to że jesteście :klask:

[zebra]

A oto pierwsze foty Samby i Salsy:





Są już mniej przestraszone i zaczynają powoli pokazywać co potrafią :hihi:

[Guślarka]

Te oczyska, to spojrzenie :zakochany:

[Juni]

zebra, boskie... :zakochany:

[ESTI]

Ale wielgachne wyszly na tych zdjeciach.
A to przeciez jeszcze takie pstynki.

Widze tez, ze polarki sie przydaly na poslanko, super. :thumbleft:

[Lulu]

oj, hipnotyzujace czerwonookie spojrzenie :zakochany: mrrau :zakochany:

[zebra]

Dzisiaj obie dobrowolnie wyszły z klatki :hihi: Oczywiście zaraz zwiały, ale już widać że mają ochotę na zwiedzanie," tylko jeszcze się wstydzą, biedactwa" :hihi: :nuci: Żadnej agresji na razie, tylko w nocy obowiązkowe boksowanie między sobą. Miały trochę porfiryny z oczek, ale nie drastycznie, więc to chyba tylko stres. Jedzą dużo tylko trochę mnie martwi,że mało, tak na oko, piją. Mają 2 pojniki z wodą i 1 z roztworem vibovitu, i to znika bardziej, a sama woda - minimalnie :drap: Zobaczymy co dalej , postaram się o więcej zdjęć :hihi: