w takim razie nie kupuje się jajek i mleka z masowych hodowli tylko od sprawdzonego, zaznajomionego rolnika ze wsi, z jedną krową i stadem kur na podwórku i ot, już nie trzeba być weganem :jezor2:

jej.... :-( [']['][']

marchewa, gratulacje!

po kilkugodzinnym mocowaniu się z ponad stuletnim sprzętem mogę dziś oświadczyć, że umiem obsługiwać to cholerstwo i uszyłam pierwszy w swoim życiu obrus :flex: (tak tak, od czegoś trzeba zacząć). co więcej, dochodzę do wniosku że obsługa tej piękności jest tysiąc razy przyjemniejsza niż elektryczne...

:-( ['][']['] biedna mała

e, akurat zawsze jakoś potrafiłam pisać na klawiszach, nawet w trakcie urwanego filmu :jezor2: [quote="zona_braunera"]No chyba, że pijana miłością;][/quote] co to to nie, gdyby tak było to bym miała już konkretnie przewalone. na szczęście te moje małe zauroczenia da się cofnąć.... oby. ina...

Boję się że lubię kogoś za bardzo... i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to że to już z góry przegrana walka... i mogę zepsuć coś na czym mi zależało...

poza tym jestem pijana :?

New York Musicians - Digging my Potato

tak mi przykro :-( [']['][']

['][']['] :-(

AAAAA!!!! :lol2: czuję się jakby mi się spełniło marzenie z dzieciństwa :lol2: do naszej wiochy zabitej dechami przyjeżdża mój z dawien dawna ukochany lecz przez lata zapomniany łyżwiarz! :lol2: pewnie nie pójdę na jego występ bo już biletów nie ma no ale... najwyżej bede czekać do nocy pod lodowisk...

u nas w Lublinie jest jeden, kupować może każdy kto chce czasami mam ochotę się tam wybrać ale jakoś nigdy nie ma czasu...

Przypomniała mi się jedna sytuacja. znam jednego chłopaka, student zaoczny, bardzo sympatyczny, spokojny, z dużym poczuciem humoru, nigdy go nie widziałam zdołowanego. Pracował w domu opieki, zajmował się kompletnie sparaliżowanym, 40 letnim facetem (paraliż po wypadku). totalna roślinka. Jak nam ki...

a ja sie chyba niedługo wścieknę i zrobię czerwony balejaż, jeju ale mam ochote na takie coś...

kolejne... i do tego prawie same kaptury... mam nadzieję że wiesz co z nimi zrobisz jak dorosną i nie znajdziesz dla nich domów...