Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Fotki będą jak tylko Morisek się u nas zaklimatyzuje, nie chcę go ganiać teraz z aparatem, bo mnie jeszcze znielubi Jestem jednak pełna podziwu dla pracy, którą włożyła w niego Maszka. Z wycofanego szczuraska stał się naprawdę sympatycznym głupiouchem Dzisiaj rano już wisiał na drzwiach klatki jak tylko się do niej zbliżyłam, bez zawahania wlazł mi na rękę i po chwili zaczął kicać gotowy do zabawy
Myślimy intensywnie o skonsultowaniu bogusiowego guza z innym lekarzem, wiadomo co dwie głowy to nie jedna, jednakże akurat w tym przypadku obawiam się, że nasz wet może mieć rację. Guz jest w paskudnym miejscu, w zasadzie nie ma tam jako takich mięśni, przy których moglibyśmy mieć pole manewru. Cholerstwo jest na dodatek okropnie ukrwione i dokładne próby usunięcia mogłyby spowodować uszkodzenie większych żył i wykrwawienie. No nie powiem, mamy nie lada orzech do zgryzienia. Odczekamy te kilka dni i zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijać.
Myślimy intensywnie o skonsultowaniu bogusiowego guza z innym lekarzem, wiadomo co dwie głowy to nie jedna, jednakże akurat w tym przypadku obawiam się, że nasz wet może mieć rację. Guz jest w paskudnym miejscu, w zasadzie nie ma tam jako takich mięśni, przy których moglibyśmy mieć pole manewru. Cholerstwo jest na dodatek okropnie ukrwione i dokładne próby usunięcia mogłyby spowodować uszkodzenie większych żył i wykrwawienie. No nie powiem, mamy nie lada orzech do zgryzienia. Odczekamy te kilka dni i zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijać.
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Oj, nie sugeruję nawet, że ktoś się myli. Po prostu mam do dr Judyty pełne zaufanie i pragnę polecić każdemu
Zazdroszczę Ci szczurka! Też bym chciała przeżywać jakieś oswajanie z głupiouchem, ale postanowiłam, że nigdy więcej. Trudno jednak coś takiego postanawiać, gdy się czyta takie posty
Zazdroszczę Ci szczurka! Też bym chciała przeżywać jakieś oswajanie z głupiouchem, ale postanowiłam, że nigdy więcej. Trudno jednak coś takiego postanawiać, gdy się czyta takie posty
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
No to ze specjalną dedykacją dla Ciebie Gosiu (może jednak dasz się przekonać na kontynuowanie szczurzej przygody... ) tadadaammm
Prawda, jak Moris strasznie przypomina Duszka? Jak go pierwszy raz zobaczyłam w Pulsvecie, to ledwo dałam radę dotrzeć do samochodu nie rozklejając się na środku ulicy
Pojawił się na forum jeszcze jeden szczurzy pan poszukujący domu... tak strasznie mnie kusi wysłanie ankiety. Z myślą o Morisie, miałby kogoś z kim mógłby szaleć do woli, bo Boguś i Glutek, to śpiochy paskudne i nie w głowie im dzikie harce Biję się z myślami, bo ten ostatni czas wyjątkowo dla nas niełaskawy jest i nie wiem, czy w tej chwili to dobry pomysł, zobaczymy...
Ale pora zejść na ziemię... chłopaki łączą się. W transporterze wszystko super, teraz siedzą w małej klatce. Była jedna szarpanina między Bogusiem a Morisem. Boguś strasznie mu się upierdliwia, łazi na nim z kąta w kąt i pokazuje jaki to on wielki jest i groźny Poza tym jest naprawdę nieźle, po szczurze, który całe swoje roczne życie spędził w samotności Moris pokazuje, że wie, jak być szczurem i jak należy koegzystować w stadzie. Jeszcze trochę nieudolnie próbuje iskać chłopaków, czasem zbyt mocno, być może dlatego Boguś tak się na niego denerwuje, w końcu to pan nietykalski Mimo to jesteśmy na dobrej drodze, jeszcze troszkę, jeszcze chwilka i stadko będzie w komplecie
Prawda, jak Moris strasznie przypomina Duszka? Jak go pierwszy raz zobaczyłam w Pulsvecie, to ledwo dałam radę dotrzeć do samochodu nie rozklejając się na środku ulicy
Pojawił się na forum jeszcze jeden szczurzy pan poszukujący domu... tak strasznie mnie kusi wysłanie ankiety. Z myślą o Morisie, miałby kogoś z kim mógłby szaleć do woli, bo Boguś i Glutek, to śpiochy paskudne i nie w głowie im dzikie harce Biję się z myślami, bo ten ostatni czas wyjątkowo dla nas niełaskawy jest i nie wiem, czy w tej chwili to dobry pomysł, zobaczymy...
Ale pora zejść na ziemię... chłopaki łączą się. W transporterze wszystko super, teraz siedzą w małej klatce. Była jedna szarpanina między Bogusiem a Morisem. Boguś strasznie mu się upierdliwia, łazi na nim z kąta w kąt i pokazuje jaki to on wielki jest i groźny Poza tym jest naprawdę nieźle, po szczurze, który całe swoje roczne życie spędził w samotności Moris pokazuje, że wie, jak być szczurem i jak należy koegzystować w stadzie. Jeszcze trochę nieudolnie próbuje iskać chłopaków, czasem zbyt mocno, być może dlatego Boguś tak się na niego denerwuje, w końcu to pan nietykalski Mimo to jesteśmy na dobrej drodze, jeszcze troszkę, jeszcze chwilka i stadko będzie w komplecie
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Oni wszyscy do siebie pasują!
Morisek jest cudowny. Cóż, moje serce do takich mocniej bije, bo mi z kolei przypomina mojego Bogusława
Fajne będzie z chłopaków stadko. Może się jednak leniwce rozruszają przy nowym koledze? Jak ich tak będzie iskał, to będą się musieli ruszać, choćby po to, aby uciec
Morisek jest cudowny. Cóż, moje serce do takich mocniej bije, bo mi z kolei przypomina mojego Bogusława
Fajne będzie z chłopaków stadko. Może się jednak leniwce rozruszają przy nowym koledze? Jak ich tak będzie iskał, to będą się musieli ruszać, choćby po to, aby uciec
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
W dniu dzisiejszym przestało bić bogusiowe serduszko
Guz się strasznie powiększył, więc podjęliśmy kolejną próbę usunięcia go. W dniu wczorajszym przeszedł operację, guz zaczął przerastać w głąb, doszedł do tchawicy i do większości głównych naczyń krwionośnych w tamtej okolicy. Nasz wet usunął co się dało, podwiązał większe naczynia i rozpoczęliśmy poszukiwania Theranecronu z nadzieją, że pomoże oddzielić paskudztwo od zdrowych tkanek. Boguś ładnie wybudził się z narkozy, tuptał sobie po klatce. Dzisiaj odszedł, zasnął i już się nie obudził Najpewniej serduszko nie wytrzymało obciążenia kolejnym zabiegiem
Moris i Gucio zostali sami całe szczęście zbliżyli się do siebie i nie mieliśmy żadnych łączeniowych problemów.
Dzisiaj dotarła do mnie przykra świadomość... świadomość tego, że w ciągu pół roku straciłam czterech z moich pięciu Naleśniczków serce rozrywa się na drobne kawałeczki, kiedy myślę o tych wszystkich pysiach, które jeszcze nie tak dawno witały mnie codziennie tuż po obudzeniu
Guz się strasznie powiększył, więc podjęliśmy kolejną próbę usunięcia go. W dniu wczorajszym przeszedł operację, guz zaczął przerastać w głąb, doszedł do tchawicy i do większości głównych naczyń krwionośnych w tamtej okolicy. Nasz wet usunął co się dało, podwiązał większe naczynia i rozpoczęliśmy poszukiwania Theranecronu z nadzieją, że pomoże oddzielić paskudztwo od zdrowych tkanek. Boguś ładnie wybudził się z narkozy, tuptał sobie po klatce. Dzisiaj odszedł, zasnął i już się nie obudził Najpewniej serduszko nie wytrzymało obciążenia kolejnym zabiegiem
Moris i Gucio zostali sami całe szczęście zbliżyli się do siebie i nie mieliśmy żadnych łączeniowych problemów.
Dzisiaj dotarła do mnie przykra świadomość... świadomość tego, że w ciągu pół roku straciłam czterech z moich pięciu Naleśniczków serce rozrywa się na drobne kawałeczki, kiedy myślę o tych wszystkich pysiach, które jeszcze nie tak dawno witały mnie codziennie tuż po obudzeniu
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Bardzo mi przykro, że się nie udało
Dla Bogusia [*]
Dla Bogusia [*]
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Bardzo mi przykro i bardzo współczuję
Leć, Bogulku [*]
Leć, Bogulku [*]
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Ogromnie mi przykro
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Biedny Bogulek.
Przerasta mnie to, ile w tych malutkich ciałkach może kryć się chorób. I ile, te malutkie zwierzątka, są w stanie znieść...
To są najcudowniejsze zwierzęta, z jakimi miałam kontakt, a jednak... tak ulotne są te chwile, które z nimi dzielimy, zawsze jest potem niedosyt, ich odejście wyrywa serce
Przerasta mnie to, ile w tych malutkich ciałkach może kryć się chorób. I ile, te malutkie zwierzątka, są w stanie znieść...
To są najcudowniejsze zwierzęta, z jakimi miałam kontakt, a jednak... tak ulotne są te chwile, które z nimi dzielimy, zawsze jest potem niedosyt, ich odejście wyrywa serce
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
oj.. tak rzadko wchodzę a tu na dodatek smutno... ale mam nadzieję że już lepiej, a te mordki na zawsze zostają w sercach i pamięci. Niemniej tak bardzo szkoda że najczęściej te Ogoniaste szczęścia odchodzą przez choroby...
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
No, niestety tak to już jest Szczęściem w nieszczęściu jest to, że trafił do nas Moris i Glutek nie został sam. Odwlekam w czasie jak mogę najbardziej sytuację, kiedy zostanie mi jeden chłopak i będzie trzeba zdecydować, czy zostaje sam, czy mam mu szukać nowego domu. W naszym ludziowym życiu szykuje się cała masa zmian, dlatego też wszelkie plany kontynuacji stada zostały odłożone na czas nieokreślony
Misie pozdrawiają
Misie pozdrawiają
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Co tam w szczurzym świecie, Sylwuś?
Przestałam tutaj tak często zaglądać, odkąd nie ma myszek i zaniedbałam moje ulubione stadka...
Przestałam tutaj tak często zaglądać, odkąd nie ma myszek i zaniedbałam moje ulubione stadka...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Ach Gosieńko, ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu Dużo się pozmieniało w naszym człowiekowym życiu i czasu dla zwierzaków jakby coraz mniej. Chcieliśmy dokoptować Glutkowi i Morisowi jeszcze jednego kolegę, ale ostatecznie podjęliśmy decyzję o chwilowej przerwie w doszczurzaniu.
Jeśli chodzi o zdrówko, to chłopcy mają się świetnie. W październiku Guciałek skończył dwa latka, ale dzięki Morisowi, który cierpi na ADHD rozkręcił się i jeszcze potrafi (pomimo swojej wagi, z którą staramy się walczyć z mizernym skutkiem) przegalopować przez cały pokój, byle tylko dopaść Morisa i wytarmosić go za ucho Myszuńki zdrowe, Lucek też, więc żyjemy sobie z dnia na dzień, niestety zdecydowanie za szybko... oby po nowym roku udało się zwolnić trochę tempa
Pozdrawiamy
Jeśli chodzi o zdrówko, to chłopcy mają się świetnie. W październiku Guciałek skończył dwa latka, ale dzięki Morisowi, który cierpi na ADHD rozkręcił się i jeszcze potrafi (pomimo swojej wagi, z którą staramy się walczyć z mizernym skutkiem) przegalopować przez cały pokój, byle tylko dopaść Morisa i wytarmosić go za ucho Myszuńki zdrowe, Lucek też, więc żyjemy sobie z dnia na dzień, niestety zdecydowanie za szybko... oby po nowym roku udało się zwolnić trochę tempa
Pozdrawiamy
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Bardzo się cieszę, że zwierzyniec w zdrowiu. To najlepsza wiadomość
Ja sobie myślę czasem, że tak pięknie było w liceum, czy na studiach, mimo zajęć, czy pracy dodatkowej, to jednak człowiek miał tego czasu jakoś więcej... Ale nie, bo marzyło się o stałej pracy i takich tam. Co za pomysły
Całym sercem teraz tęsknię za ogonkami, ale nie wiem, kiedy miałabym małych gó*** oswoić i przyzwyczaić do nas.
Ja sobie myślę czasem, że tak pięknie było w liceum, czy na studiach, mimo zajęć, czy pracy dodatkowej, to jednak człowiek miał tego czasu jakoś więcej... Ale nie, bo marzyło się o stałej pracy i takich tam. Co za pomysły
Całym sercem teraz tęsknię za ogonkami, ale nie wiem, kiedy miałabym małych gó*** oswoić i przyzwyczaić do nas.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...
Dzisiaj nad ranem odeszło moje agutkowe serduszko Walczyliśmy, ale on już nie miał dłużej siły W takiej chwili i mi brakuje już sił...