Maurysia czeka dzisiaj obowiązkowa kąpiel, bo się przy czyszczeniu ropnia... ufajdał.
![Lips Sealed :-X](./images/smilies/lipsrsealed.gif)
Moderator: Junior Moderator
Znalazłam!!! Przypadkiem oczywiścieIHime pisze:W poczekalni oczywiście spotkaliśmy znajomych zaszczurzonych (hejo!), a Elzinka ugłaskana obcą ręką usnęła. W poczekalni. U weta. Obca ręka. A ta - pełen luz i zgrzytanie.
To tylko tak na początku wygląda z tym klejem, ale blizn po tym nie ma w ogóleIHime pisze:Dziewczęta w trzeciej dobie po operacji wróciły do stada, bo nie dało się z nimi wytrzymać. Kiedy widziały stadko na wybiegu, urządzały popisy cyrkowe z nietoperowaniem włącznie w chorobówce. Mam wrażenie, że i one i ja przeszłyśmy to dość lekko: nie było nocnej walki o szwy, bo dziewczęta były sklejone nowym wynalazkiem - klejem, one są młode, dziarskie i się błyskawicznie zregenerowały. Jedyna wada kleju, jaką widzę, to chyba blizna się trochę bardziej rozchodzi i brzydziej goi, ale póki babolom nie przeszkadza, nie będę narzekać.
Ten młodziak ma 1,5 roku...gosja1 pisze:Mój ulubieniec Maurycek...
trzymam najmocniej kciuki..
Za Groszka też, ale ten to młodziak, wszystko wytrzyma!