Przychodzę z aktualizacją. Trochę się działo ostatnio

Stado już w komplecie, mam 8 szczurów, póki co to mój limit (nie popadaj w GMR!)
Po kolei. 2 maluchy - samce jednak zostały u mnie. W dzień adopcji się pokomplikowało trochę, trafiłam do szpitala, miałam zabieg .. nie ważne, nie udało się oddać maluchów, dziewczyna już znalazła w tym czasie nowe. Wtedy podjęłam decyzję, że nie będę szukać nowego domu, bliźniaki bo tak je nazywam zostają u mnie. Derek i Leonard - tak się nazywają bracia, a oto i oni.
Kilka dni temu trafił do mnie Sloan. Pojechałam z kolegą do zoologa po kuwetę. Już byłam przy kasie ale stwierdziłam, że wrócę zobaczyć jak wygląda i zwierzaków.. no i przepadłam. Zauroczył mnie kanalarz, ale miały "dobre" warunki, woda, jedzenie było, więc nawet nie próbowałam rozmawiać o zabraniu go, nie miałam podstaw. Kupiłam kuwetę, ruszyliśmy do auta, na parkingu znajomy mówi, że idzie jeszcze do wc.. no ok. Po kilkunastu minutach wrócił.. ze szczurem. Dał mi pudełko i powiedział, że widział jak na niego patrzę i że skradł mi serce dlatego po niego wrócił. Dostał reprymendę za zoologa, chyba zrozumiał, a Sloan już został u mnie.
Jest bardzo nieśmiały i wycofany. Już 3 razy posmakował mojej krwi, teraz widzę jaka jest różnica między szczurami z zoologa, a tymi które miały kontakt z człowiekiem od początku. Codziennie pracujemy, pomału zaczyna mi ufać. Ale to będzie jeszcze długa i ciężka droga do pełnego zaufania i otwarcia się na człowieka.
Wczoraj przywitałam Owena, przyjechał aż z Łodzi, czekałam na niego od 10.03, jak ten czas mi się dłużył

Ale w końcu jest.
Owen zaś urodził się w zoologu, jedna dobra duszyczka go z niego zabrała i w końcu po 7 miesiącach swojego życia znalazł dom.
Dziś rozpoczęłam kiszonkę Sloana ze Stuartem, Stefanem, Sheldonem i Marvelem.
Owen jutro zapozna się z bliźniakami
I na koniec, jak zwykle radosny Marvel..

"Bez kija nie podchodź"
Aaa i jeszcze jedno. Można nas śledzić na fb. Tam częściej wrzucam zdjęcia
Zapraszam do szczurowiska https://www.facebook.com/szczurowiskoo 