Wspaniali na zawsze..
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
[*]
Zuzolko, tak mi przykro... Czy wiadomo co było powodem?
Przytul ode mnie dziewuszki i napisz, jak się miewają. Ściskam
Zuzolko, tak mi przykro... Czy wiadomo co było powodem?
Przytul ode mnie dziewuszki i napisz, jak się miewają. Ściskam
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Niestety to była noc z soboty na niedzielę, sekcja mogłaby być zrobiona w poniedziałek a to już raczej za późno. Z Alaską nie było źle, dopiero w sobotni późny wieczór zaczęło się coś ukazywać. Problemy z oddychaniem. Oddech płytki i szybki. Mieliśmy ampułkę z furosemidem, podaliśmy jej odpowiednią dawkę. Nie wiem czy słusznie, może to doprowadziło do szybkiej śmierci. O 4 nad ranem Alaska miała dostać drugą dawkę, a o 3 obudziło mnie klikanie. To była ona, wzięłam ją do siebie. Łapała powietrze pyszczkiem, całkiem bezsilna a ja jej już nie pomogłam... I odeszła gdzieś do reszty stada z otwartym pysiem i łapkami skierowanymi tak, że mój mąż mówi, że Alasia wołała Mali. A ja wolę wierzyć w to, że Mali sama przyszła po nią i są razem. W dwa tygodnie odeszła większość stada, to boli.
Trzymam się dla tych dwóch pozostałych sierotek, a w zasadzie to dzięki nim. A dziewczyny jakieś inne są, nie potrafię określić co się w nich zmieniło, a może tylko ja je tak widzę. Ale myślę, że one też jakoś to odczuwają, za dużo się zmieniło w zbyt krótkim czasie, żeby to się na nich nie odbiło. Były 4 panienki do iskania, przytulania, sprzeczki a została jedna. A Rubi to nawet sobie łysego Dorianka nie poiska. Z tego co zauważyłam, to one nawet jakoś dużo czasu nie spędzają razem. Większość dnia Dorian spędza u mnie w łóżku, Rubi woli sputnik, spotykają się gdzieś przy jedzonku, trochę poiskają i znów są osobno. Choć w nocy śpią z nami w łóżku ale też jak jedna jest w nogach to druga przykleja się do pleców, jak jedna z prawej to druga z lewej. Dziwnie się porobiło. Mam nadzieję, że ich sympatia do siebie powróci. A wydawałoby się, że taka sytuacja jeszcze bardziej je scali a jest odwrotnie. Ciężko, ale dziś już wiemy, że Rubi i Dorian są ostatnimi członkiniami stada. Tego stada. Nie wiem co będzie po ich odejściu, po miesiącu czy roku.. pewnie jeszcze tu wrócę i dam dom i miłość potrzebującym ogonkom, ale jeszcze nie teraz...
Dziewuchy wycałowane i wyprzytulane Dziękuję ci Uni za to, że zaglądasz do nas i za twoje zainteresowanie
Trzymam się dla tych dwóch pozostałych sierotek, a w zasadzie to dzięki nim. A dziewczyny jakieś inne są, nie potrafię określić co się w nich zmieniło, a może tylko ja je tak widzę. Ale myślę, że one też jakoś to odczuwają, za dużo się zmieniło w zbyt krótkim czasie, żeby to się na nich nie odbiło. Były 4 panienki do iskania, przytulania, sprzeczki a została jedna. A Rubi to nawet sobie łysego Dorianka nie poiska. Z tego co zauważyłam, to one nawet jakoś dużo czasu nie spędzają razem. Większość dnia Dorian spędza u mnie w łóżku, Rubi woli sputnik, spotykają się gdzieś przy jedzonku, trochę poiskają i znów są osobno. Choć w nocy śpią z nami w łóżku ale też jak jedna jest w nogach to druga przykleja się do pleców, jak jedna z prawej to druga z lewej. Dziwnie się porobiło. Mam nadzieję, że ich sympatia do siebie powróci. A wydawałoby się, że taka sytuacja jeszcze bardziej je scali a jest odwrotnie. Ciężko, ale dziś już wiemy, że Rubi i Dorian są ostatnimi członkiniami stada. Tego stada. Nie wiem co będzie po ich odejściu, po miesiącu czy roku.. pewnie jeszcze tu wrócę i dam dom i miłość potrzebującym ogonkom, ale jeszcze nie teraz...
Dziewuchy wycałowane i wyprzytulane Dziękuję ci Uni za to, że zaglądasz do nas i za twoje zainteresowanie
w ♥ mam Zuzię Uszka Tosię Bilkusia Lusię Fredzię Pusię Tusię Mali Alaskę Doriana i Rubi.
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Trzymajcie się tam Zuzolko w takim razie najlepiej jak się da, i pisz co słychać
Ściskam!
Ściskam!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Tak długo tu nie zaglądałam, ostatni wpis w sierpniu- wtedy gdy straciłam moje trzy towarzyszki niemal w jednej chwili...
I teraz piszę, żeby dalsza historia miała tu swoje miejsce. Od tamtej pory nasze życie toczyło się w łóżku, ja leżałam, żeby donosić ciążę a Rubi i Dorian wiernie mi towarzyszyły. 24h razem, zazwyczaj wtulone we mnie. Jak błogie były te chwile gdy wiedziałam, że moim dziewczynom jest po prostu dobrze. I tak zleciało 8 miesięcy. W międzyczasie pojawiły się guzy. U Rubi to nic groźnego, ma go od dawna, jest miękki ale Dorcia... Dorianki nie udało się uratować. Miała ponad 2 lata. 16 kwietnia przeszła operację wycięcia guzów. Ryzyko było spore ze względu na narkozę. Żadna z lecznic nie ma wziewki. Ale to się udało, jednak już nie wróciła do dawnej formy. Gasła... W nocy z 21 na 22 kwietnia zaczęła głośno oddychać. I jak dawniej wtulona we mnie czekała. W przeddzień pożegnaliśmy się z nią, chciałam jej ulżyć jednak w lecznicy stwierdzono, że nie poddamy się i walczymy o nią. Nie chciałam, żeby tak cierpiała... Odeszła z wielką kroplą łzy w oku. Tak mi z tym ciężko. Rubiś jest sama. Ciężko mi podjąć decyzję czy szukać jej innego domu. Może ktoś znajomy, gdzie wiem, że miałaby dobrze, że byłaby kochana i miałaby poświęcany czas?
Ale tak ciężko byłoby wiedząc, że jest ale już nie z nami.
Kochani, co zrobiłybyście na moim miejscu?
Powoli kończy się nasza przygoda.. Ale póki jest Rubi, jeszcze trwa.
Mojej kochanej Dorianowi [*]
To zawsze tak boli. Tak bardzo. Za bardzo. ;(
I teraz piszę, żeby dalsza historia miała tu swoje miejsce. Od tamtej pory nasze życie toczyło się w łóżku, ja leżałam, żeby donosić ciążę a Rubi i Dorian wiernie mi towarzyszyły. 24h razem, zazwyczaj wtulone we mnie. Jak błogie były te chwile gdy wiedziałam, że moim dziewczynom jest po prostu dobrze. I tak zleciało 8 miesięcy. W międzyczasie pojawiły się guzy. U Rubi to nic groźnego, ma go od dawna, jest miękki ale Dorcia... Dorianki nie udało się uratować. Miała ponad 2 lata. 16 kwietnia przeszła operację wycięcia guzów. Ryzyko było spore ze względu na narkozę. Żadna z lecznic nie ma wziewki. Ale to się udało, jednak już nie wróciła do dawnej formy. Gasła... W nocy z 21 na 22 kwietnia zaczęła głośno oddychać. I jak dawniej wtulona we mnie czekała. W przeddzień pożegnaliśmy się z nią, chciałam jej ulżyć jednak w lecznicy stwierdzono, że nie poddamy się i walczymy o nią. Nie chciałam, żeby tak cierpiała... Odeszła z wielką kroplą łzy w oku. Tak mi z tym ciężko. Rubiś jest sama. Ciężko mi podjąć decyzję czy szukać jej innego domu. Może ktoś znajomy, gdzie wiem, że miałaby dobrze, że byłaby kochana i miałaby poświęcany czas?
Ale tak ciężko byłoby wiedząc, że jest ale już nie z nami.
Kochani, co zrobiłybyście na moim miejscu?
Powoli kończy się nasza przygoda.. Ale póki jest Rubi, jeszcze trwa.
Mojej kochanej Dorianowi [*]
To zawsze tak boli. Tak bardzo. Za bardzo. ;(
w ♥ mam Zuzię Uszka Tosię Bilkusia Lusię Fredzię Pusię Tusię Mali Alaskę Doriana i Rubi.
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
[*]
Przykro mi... One tak krótko żyją...
Nie wiem, co zrobiłabym na Twoim miejscu. Nie wiem, czy potrafiłabym oddać szczura, który tyle ze mną przeżył. Po tym, jak odeszły Czarna i Albisia, miałam myśli, żeby oddać Inkę i Chmurkę, dwa maluszki, które przygarnęłam. To bardzo bolało. Nie chciałam więcej szczurów. Ale małe zostały i nie żałuję. Nie wyobrażam sobie życia bez szczurów.
Decyzja musi należeć do Ciebie, ale masz tylko dwa wyjścia - oddać Rubi lub znaleźć jej towarzysza (lub towarzyszy, może jakieś dwa maluszki?). To Twoje życie, ciągniesz szczurzą przygodę dalej, albo przerywasz.
Przykro mi... One tak krótko żyją...
Nie wiem, co zrobiłabym na Twoim miejscu. Nie wiem, czy potrafiłabym oddać szczura, który tyle ze mną przeżył. Po tym, jak odeszły Czarna i Albisia, miałam myśli, żeby oddać Inkę i Chmurkę, dwa maluszki, które przygarnęłam. To bardzo bolało. Nie chciałam więcej szczurów. Ale małe zostały i nie żałuję. Nie wyobrażam sobie życia bez szczurów.
Decyzja musi należeć do Ciebie, ale masz tylko dwa wyjścia - oddać Rubi lub znaleźć jej towarzysza (lub towarzyszy, może jakieś dwa maluszki?). To Twoje życie, ciągniesz szczurzą przygodę dalej, albo przerywasz.
Inka, Chmurka, Beza
Aniołki: Dama, Czarna, Albinoska [*][*][*]
http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40283
Aniołki: Dama, Czarna, Albinoska [*][*][*]
http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40283
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Tak przykro, że Dorance się nie udało Śpij spokojnie, malutka...[*]
My wcześniej już się przekonaliśmy, jak strasznym przeżyciem dla tego ostatniego jest odchodzenie poprzednich, w miesiąc potrafiły się zestarzeć jakby minął cały rok; myśmy szybko się łamali i szukali towarzystwa...
Szczęśliwie dla naszej osamotnionej Belli, mogliśmy zostać przechowalnią dla Conchity, i łysolka dotrzymywała kapturce towarzystwa do śmierci naszej ostatniej szczurki.
Może i Wam uda się dać schronienie jakimś szczurkom na czas wyjazdu właścicieli? Mogłabyś dać ogłoszenie, że zaopiekujecie się zwierzętami w taki sposób
Wygłaszcz serdecznie Rubi ode mnie i ucałuj. Buziaki też dla Ciebie (chętnie bym się dowiedziała, że u Was nastąpiły też radosne zmiany)
My wcześniej już się przekonaliśmy, jak strasznym przeżyciem dla tego ostatniego jest odchodzenie poprzednich, w miesiąc potrafiły się zestarzeć jakby minął cały rok; myśmy szybko się łamali i szukali towarzystwa...
Szczęśliwie dla naszej osamotnionej Belli, mogliśmy zostać przechowalnią dla Conchity, i łysolka dotrzymywała kapturce towarzystwa do śmierci naszej ostatniej szczurki.
Może i Wam uda się dać schronienie jakimś szczurkom na czas wyjazdu właścicieli? Mogłabyś dać ogłoszenie, że zaopiekujecie się zwierzętami w taki sposób
Wygłaszcz serdecznie Rubi ode mnie i ucałuj. Buziaki też dla Ciebie (chętnie bym się dowiedziała, że u Was nastąpiły też radosne zmiany)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Decyzja podjeta, Rubi zostaje!
Ostrożnie przyzwyczaja się do nowego czlonka rodziny- 2 miesiecznego maluszka. Jeszcze jest nieufna, przyjdzie, obwacha i ucieka do swojej kryjowki. Tak, łóżko a w zasadzie środek to jej azyl. Wygryzla sobie w poduszce miejsce i tam przesypia prawie cale dnie i noce. Do klatki wraca tylko zgasic pragnienie i cos przegryzc.
Ostatnio byli u nas znajomi. Spodobala sie im A reszte wieczoru przelezala na moim ramieniu skryta we wlosach. To byl dla nich szok, ze przespala pol imprezy na ramieniu
Nie wierze w to, ze wygaszam stado. Moze tak zrobie, rozejrze sie za jakimis ogloszeniami, ale z drugiej steony gdyby ro mialo byc tylko na tydzien czy dwa. No nie wiem. Z tym sie zobaczy jak to bedzie.
Poki co chce, zeby jak najdluzej byla z nami, spedzala czas, zeby nie byla osamotniona w tym wszystkim.
Pozdrawiamy :*
Ostrożnie przyzwyczaja się do nowego czlonka rodziny- 2 miesiecznego maluszka. Jeszcze jest nieufna, przyjdzie, obwacha i ucieka do swojej kryjowki. Tak, łóżko a w zasadzie środek to jej azyl. Wygryzla sobie w poduszce miejsce i tam przesypia prawie cale dnie i noce. Do klatki wraca tylko zgasic pragnienie i cos przegryzc.
Ostatnio byli u nas znajomi. Spodobala sie im A reszte wieczoru przelezala na moim ramieniu skryta we wlosach. To byl dla nich szok, ze przespala pol imprezy na ramieniu
Nie wierze w to, ze wygaszam stado. Moze tak zrobie, rozejrze sie za jakimis ogloszeniami, ale z drugiej steony gdyby ro mialo byc tylko na tydzien czy dwa. No nie wiem. Z tym sie zobaczy jak to bedzie.
Poki co chce, zeby jak najdluzej byla z nami, spedzala czas, zeby nie byla osamotniona w tym wszystkim.
Pozdrawiamy :*
w ♥ mam Zuzię Uszka Tosię Bilkusia Lusię Fredzię Pusię Tusię Mali Alaskę Doriana i Rubi.
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Maluszek! Radość w domu, gratuluję!
Rubi ma już swój słuszny wiek i jest z Wami bardzo zżyta; pisząc o przechowalni miałam na myśli bardziej długotrwałą - może jednak się taka okazja trafi?
Buziaki dla maluszka i dla Rubi
Rubi ma już swój słuszny wiek i jest z Wami bardzo zżyta; pisząc o przechowalni miałam na myśli bardziej długotrwałą - może jednak się taka okazja trafi?
Buziaki dla maluszka i dla Rubi
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Dziękujemy
Ostatnio uwieczniłam, robiąc sesję Rubi z synkiem jak dawała mu buziaka!
Chciałabym się tym pochwalić ale mąż musi mi zainstalować imaga.
Ostatnio uwieczniłam, robiąc sesję Rubi z synkiem jak dawała mu buziaka!
Chciałabym się tym pochwalić ale mąż musi mi zainstalować imaga.
w ♥ mam Zuzię Uszka Tosię Bilkusia Lusię Fredzię Pusię Tusię Mali Alaskę Doriana i Rubi.
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Włosy, włosy- Rubi uwielbia w nich spać
Właśnie tak zleciało nam te 8 miesięcy mojej ciąży
Ostatnie dni razem
Nie to, że Młodemu się nie podoba ale akurat zaczął kichać
w ♥ mam Zuzię Uszka Tosię Bilkusia Lusię Fredzię Pusię Tusię Mali Alaskę Doriana i Rubi.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: wt kwie 13, 2010 8:34 am
- Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna/Lublin
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Szczurowy pocałunek wygląda świetnie.
Ze mną: Elmo, Hoban!
W krainie wiecznych łowów: Gloria, Tinwe, Nimloth, Embla, Diuna, Cudo, Definicja, Ynk, Tam Lin.
W krainie wiecznych łowów: Gloria, Tinwe, Nimloth, Embla, Diuna, Cudo, Definicja, Ynk, Tam Lin.
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Zuzolka zdjęcie z Synem jest cudowne <3 A Ty jesteś cudowną osobą, że pozwalasz na taki kontakt. Znam całe tłumy, które nie pozwoliłyby szczurowi nawet spojrzeć na dziecko.
Szczury zza Odry: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=46541 czyli poznajcie moje niemieckie stadko!
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Fajna fotka z tym ukradzionym przez szczurkę buziaku ; widać, że Rubi zapałała szczerą miłością do maluszka
Na zdjęciach są z Dorian tak w siebie wtulone; łapią za serce te fotki...
Głaski serdeczne dla Rubi
Na zdjęciach są z Dorian tak w siebie wtulone; łapią za serce te fotki...
Głaski serdeczne dla Rubi
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Duana: jak mieliśmy noworodka, to spaliśmy we trójkę w sypialni, gdzie mieszkały szczury luzem Ale szczury nie interesowały się nowym małym chrabąszczem. I nawzajem
ten się nie myli, kto nic nie robi
Re: Bez Wspaniałych. Z Mali i Alaską :)
Dziękuję wam bardzo za miłe słowa
Nadal jesteśmy w czteroosobowym składzie i zdaje się, że tak zostanie. Przyzwyczailiśmy się do takiego stanu rzeczy a Rubi spędza z nami (z własnej woli) dużo więcej czasu niż początkowo, bo wtedy nawet wyciąganie jej z azylu i autentyczne rozmowy i prośby, żeby z nami pobyła, że nie może być sama nie przynosiły skutku. Widać, potrzebowała czasu- to dobry lek na zabliźnienie ran.
Na początku bycia razem z Małym przechodziło mi przez myśl czy któraś nie chapsnie go bo w końcu nowy zapach no i jakiś wyostrzony instynkt macierzyński miałam czy cokolwiek innego I słowa teściowej: albo dziecko albo szczury!
;/
O nie, było po mojemu Szybko przyzwyczajałam ich do wspólnego kontaktu. Szczerze? Nie ruszyło mnie to gdy zobaczyłam jak Dorka w najlepsze stoi na głowie Małego. Nie wiem ile mógł mieć, miesiąc- półtora? Nie porysowała go, żadnych śladów nie było a Młody spał w najlepsze. Nie panikuję kiedy Rubi urządza sobie tor przeszkód przez brzuszek Małego, ale podkreślam, że jego to nie rusza Martwią mnie tylko jego wymachy nóżkami i rączkami w sensie martwi mnie to, że Rubi nie zawsze ma refleks i zdarzyło się, że została szturchnięta rączką.
No i co dla mnie też ważne, Rubi może korzystać z takiego dobrodziejstwa jakim jest mleko matki
Doriance tak smakowało, że mogła je wypijać takimi 'szczurzymi hektolitrami'
Pozdrawiamy
Nadal jesteśmy w czteroosobowym składzie i zdaje się, że tak zostanie. Przyzwyczailiśmy się do takiego stanu rzeczy a Rubi spędza z nami (z własnej woli) dużo więcej czasu niż początkowo, bo wtedy nawet wyciąganie jej z azylu i autentyczne rozmowy i prośby, żeby z nami pobyła, że nie może być sama nie przynosiły skutku. Widać, potrzebowała czasu- to dobry lek na zabliźnienie ran.
Na początku bycia razem z Małym przechodziło mi przez myśl czy któraś nie chapsnie go bo w końcu nowy zapach no i jakiś wyostrzony instynkt macierzyński miałam czy cokolwiek innego I słowa teściowej: albo dziecko albo szczury!
;/
O nie, było po mojemu Szybko przyzwyczajałam ich do wspólnego kontaktu. Szczerze? Nie ruszyło mnie to gdy zobaczyłam jak Dorka w najlepsze stoi na głowie Małego. Nie wiem ile mógł mieć, miesiąc- półtora? Nie porysowała go, żadnych śladów nie było a Młody spał w najlepsze. Nie panikuję kiedy Rubi urządza sobie tor przeszkód przez brzuszek Małego, ale podkreślam, że jego to nie rusza Martwią mnie tylko jego wymachy nóżkami i rączkami w sensie martwi mnie to, że Rubi nie zawsze ma refleks i zdarzyło się, że została szturchnięta rączką.
No i co dla mnie też ważne, Rubi może korzystać z takiego dobrodziejstwa jakim jest mleko matki
Doriance tak smakowało, że mogła je wypijać takimi 'szczurzymi hektolitrami'
Pozdrawiamy
w ♥ mam Zuzię Uszka Tosię Bilkusia Lusię Fredzię Pusię Tusię Mali Alaskę Doriana i Rubi.