Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
I ja gratuluję! Wrzuć fotki, jak już jakieś będą W niedzielę nie udało mi się wysłać sms-a z imieninowo - urodzinowymi życzeniami, więc choć po czasie, ale szczerze i z serca składam - sto lat, i gratuluję obrony!
Proszę bardzo, nowe pyszczki. Roboczo nazywają się Sherman i Jordan, ale myślimy nad "domowymi" imionami. Na razie mam pustkę w głowie. Trochę na wariata, chłopcy już tydzień temu stracili jajka. Dzisiaj pozwoliłam im poznać stadko. Było trochę tarmoszenia i latającego futra, ale chłopcy... najbardziej bili się między sobą. New ratties by Ivy Mae, on Flickr New ratties by Ivy Mae, on Flickr New ratties by Ivy Mae, on Flickr New ratties by Ivy Mae, on Flickr
Chłopcy są bardzo kochani, łagodni i delikatni, chociaż jeszcze mi w 100% nie ufają. Huskuś jest bardzo aktywny, wszędzie pierwszy, jest też odważniejszy. Kapturek jest dość nieśmiały.
Chłopcy dostali nowe imiona. Ponieważ ja miałam blokadę twórczą, wykazał się Pan Mąż. Kapturek został Patem, a huskuś Matem. To z ulubionej bajki Pana Męża "Sąsiedzi". W sumie, niech mu będzie, bo od razu imiona zdrobniłam i mi się spodobały. Jest więc Patuś i Majcik (tak samo mówiłam do Marcinka, a Mat bardzo mi go przypomina).
Łączenie idzie mozolnie. Tzn. chłopcy są bardzo delikatni, ale też spięci i zestresowani, Groszek z Blutkiem za każdym razem na neutralu raz im wyrwą kudły i dają spokój, baby po pierwszym spotkaniu odpuściły. Na razie spotkali się dopiero dwa razy.
Łączenie zawieszone. Po pierwsze dlatego, że Groszek i Blu są chorzy. Blu zaczął w niedzielę, Groszek dziś rano. Mają objawy zatrucia, ale nie mam pojęcia czym by mogli się struć. Wetka też w kropce. Strasznie się o nich martwię. Pocieszające, że Bluś chyba już czuje się lepiej. Za to Groś ma kryzys, nawet leków nie chce zjeść.
Drugi powód jest przyjemniejszy: znowu się doszczurzyliśmy. Przyjechali dwaj mali panowie od Dulcissimy. Przekupiła mnie truskawkami z bitą śmietaną.
Także, od dzisiaj Pat i Mat łączą się z nowymi maluchami i przez dwa miesiące będziemy mieć dwa stada, aż młodych będzie można wykastrować. Starsi chłopcy po jednym razie, dla porządku, przewrócili maluchy i odpuścili. Byli chwilę w wannie, małej klatce, a potem zabrałam zgraję na spacer w transporterku. Maluszki jeszcze zestresowane, ale to jedno z najspokojniejszych naszych łączeń.
Bluś wyzdrowiał szybciutko, w ciągu jednego dnia. O Groszka walczymy... teraz ma objawy ze strony układu oddechowego, jest bardzo słaby... Prosimy o kciuki!
Nowych chłopców połączyłam na razie w jedno stadko - zupełnie bezboleśnie.