dzisiaj maluszki wygladaja rownie slodko, co wczoraj... :lol: lilo zupelnie sie nie przejmuje, kiedy wyjmuje z klatki domek, zeby przyjrzec sie jej dzieciom... nie przeszkadza jej tez, ze je dotykam - jednego robaczka wzielam na chwile na dlon (jest taki delikatny, cieplutki i niezdarny - cudowny

), a ona zupelnie nie zwrocila uwagi na moj zapach... dobrze sie nimi opiekuje, caly dzien spedza w domku... dopiero wieczorem wychodzi zjesc cos i poszukac materialu na gniazdo... wczoraj zaciagnela nawet miseczki do domku... :lol:
na razie zrobilam im 4 zdjecia:
robaczki 01
robaczki 02
robaczki 03
robaczki 04
i jeden
filmik!
11 paskudek na kupce (prosze sie nie zrazic dzwiekiem - coila sluchalam i jakos zapomniala wylaczyc... przyznajcie, ze w polaczeniu z obrazem brzmi bosko... :lol:)
a tutaj dumna mama lilo:
lilo zajada chrupka
sliczna niebieska mordka
co do kolorkow, to niewiele jeszcze wiadomo... na pewno beda czarne kapturki - to juz widac... podejrzewam, ze kapturkami bedzie wiekszosc (jak nie wszystkie), bo ten tym umaszczenia maja obydwoje rodzice... jakies szanse na niebieskie sa, ale wydaje mi sie, ze niewielkie... choc nie znam sie na dziedziczeniu umaszczenia za dobrze, wiec pewnosci nie mam...
na razie wszystkie sa jednakowej wielkosci i wszystkie maja brzuszki pelne mleka... w koncu nie sprawdzilam, ile jest tych czerwonookich - spaly w kupce, a nie chcialam ich rozgrzebywac... plci tez nie znam... na dniach pewnie sprawdze i oglosze... mam nadzieje, ze szybko uda sie je rozroznic i bede mogla napisac kilka slow o kazdym z nich i kazdego oddzielnie sfotografowac... na razie wybierac mozna, owszem, ale ja nie gwarantuje, ze wybranego malucha odroznie od reszty...

:lol: