 my nie walczymy na wystawach, o tym piszą forumowicze na drugim forum. Ja w sumie na wystawie byłam raz i to przez przypadek - poszłam tam oglądać koty. My staramy się właśnie uświadamiać ludzi co do zoologów, co do złych warunków. Trochę niesprawiedliwie nas oceniasz. Nikt cię tu nie nienawidzi, wręcz w prosty sposób wszyscy starają się wytłumaczyć, o co nam chodzi.
 my nie walczymy na wystawach, o tym piszą forumowicze na drugim forum. Ja w sumie na wystawie byłam raz i to przez przypadek - poszłam tam oglądać koty. My staramy się właśnie uświadamiać ludzi co do zoologów, co do złych warunków. Trochę niesprawiedliwie nas oceniasz. Nikt cię tu nie nienawidzi, wręcz w prosty sposób wszyscy starają się wytłumaczyć, o co nam chodzi. Nie rozumiem tej wypowiedzi o szczurach trzyletnich - niewiele szczurów ze sklepów dożywa 3 lat, dobrze, jak dożyją 2. I są choroby, które najczęściej zabierają szczury (przysadka, guzy hormonozależne) i jeśli udaje się je ograniczyć u szczurów w hodowlach to spory sukces. Ja, jako "odbiorca", marzę o szczurach, które będą ze mną jak najdłużej i które przez połowę życia nie będą się męczyły z chorobami - mogą być najzwyklejszymi kapturkami, byleby były zdrowe. Tak ja bym chciała

 ), jeden miał wylew, jeden udar mózgu. Wszystkie przeżyły ponad 3 lata. O ile rozumiem, że poprzez odpowiednie rozmnarzanie możemy ograniczyć występowanie niektórych chorób, o tyle nie jestem taki przekonany co do aktualnych postępów.
  ), jeden miał wylew, jeden udar mózgu. Wszystkie przeżyły ponad 3 lata. O ile rozumiem, że poprzez odpowiednie rozmnarzanie możemy ograniczyć występowanie niektórych chorób, o tyle nie jestem taki przekonany co do aktualnych postępów.

