
piękna klatka i wystrój, też bym chciała ale za szerokie przerwy między prętami, ehhh
nadal więc kciukamy za odejście rychłe ropni, a fuj

Moderator: Junior Moderator
 
		
		


 Myślę sobie: to nic, trzeba być twardym nie miętkim! Zajrzałam do środka, a tam dwa czarnuchy! Wypisz wymaluj Henryś i Willuś... Rany boskie, idę stąd - pomyślałam
 Myślę sobie: to nic, trzeba być twardym nie miętkim! Zajrzałam do środka, a tam dwa czarnuchy! Wypisz wymaluj Henryś i Willuś... Rany boskie, idę stąd - pomyślałam  Chłop - jak to chłop wspiera mnie na każdym kroku - "ale popatrz jakie słodkie i do tego jak nasi cudni braciszkowie" - przy okazji dziękuję Kochanie, Twoje wsparcie jest nieocenione... Wtedy nie odpuściłam, zawiozłam chłopaków do DT i ze ściśniętym gardłem zabrałam się i poszłam.
 Chłop - jak to chłop wspiera mnie na każdym kroku - "ale popatrz jakie słodkie i do tego jak nasi cudni braciszkowie" - przy okazji dziękuję Kochanie, Twoje wsparcie jest nieocenione... Wtedy nie odpuściłam, zawiozłam chłopaków do DT i ze ściśniętym gardłem zabrałam się i poszłam. 
  Moris jest troszkę obrażony, mam wrażenie, że nie pasuje mu większe stadko, próbuje towarzystwo ustawiać i raczej trzyma się z boku, ale poza tym jest naprawdę nieźle. Jednak zdecydowanie woli spędzać czas ze mną, niż z resztą chłopaków. Jak tylko klatkę otwieram wybiega z niej jak wystrzelony z procy, wspina się po nogawce spodni i ląduje na ramieniu - tam mu najprzyjemniej... moje kochane głupiouche miziadełko
 Moris jest troszkę obrażony, mam wrażenie, że nie pasuje mu większe stadko, próbuje towarzystwo ustawiać i raczej trzyma się z boku, ale poza tym jest naprawdę nieźle. Jednak zdecydowanie woli spędzać czas ze mną, niż z resztą chłopaków. Jak tylko klatkę otwieram wybiega z niej jak wystrzelony z procy, wspina się po nogawce spodni i ląduje na ramieniu - tam mu najprzyjemniej... moje kochane głupiouche miziadełko  
 
 




 )
 )




ssylvusia pisze:dziś bajka o tym, jak to Sylwia miała już się nie doszczurać...
 
   
  Wygłaszcz chłopaków, i kociambry też
 Wygłaszcz chłopaków, i kociambry też 


 W czwartek czeka nas zabieg, martwię się, bo wiek Morisa może sporo namącić w powodzeniu całego przedsięwzięcia, ale mam nadzieję, że będzie ok. W końcu wziewka i doświadczony wet potrafią czynić cuda
 W czwartek czeka nas zabieg, martwię się, bo wiek Morisa może sporo namącić w powodzeniu całego przedsięwzięcia, ale mam nadzieję, że będzie ok. W końcu wziewka i doświadczony wet potrafią czynić cuda 



 Niestety coraz bardziej widać po nim wiek. Łapki pomału siadają, więcej śpi. Chociaż na wybiegach jeszcze jest całkiem aktywny. Guzki, które miał z boku zostały usunięte (po nacięciu okazało się, że są dwa, a nie jeden), ranka zagoiła się w kilka dni i do tej pory nie ma na szczęście żadnych nawrotów.
 Niestety coraz bardziej widać po nim wiek. Łapki pomału siadają, więcej śpi. Chociaż na wybiegach jeszcze jest całkiem aktywny. Guzki, które miał z boku zostały usunięte (po nacięciu okazało się, że są dwa, a nie jeden), ranka zagoiła się w kilka dni i do tej pory nie ma na szczęście żadnych nawrotów. Gadatliwe to to i rozbrykane, pocieszne są bardzo, niestety oporne jeśli chodzi o oswojenie
 Gadatliwe to to i rozbrykane, pocieszne są bardzo, niestety oporne jeśli chodzi o oswojenie  Jakby ktoś chciał takie dwa cudaki, to zapraszam, chłopcy szukają domu
 Jakby ktoś chciał takie dwa cudaki, to zapraszam, chłopcy szukają domu 


 ostatnio kupiłam prośkom wielki 10kg wór siana, pomyślałam, że starczy im to na co najmniej 4-5 miesięcy, ale chyba wyjątkowo im posmakowało, bo zamiast raz dziennie dokładam minimum dwa i modlę się, żeby starczyło na chociaż 2 miesiące
 ostatnio kupiłam prośkom wielki 10kg wór siana, pomyślałam, że starczy im to na co najmniej 4-5 miesięcy, ale chyba wyjątkowo im posmakowało, bo zamiast raz dziennie dokładam minimum dwa i modlę się, żeby starczyło na chociaż 2 miesiące 


 jak tam ogony? Pan kastrat dał się połączyć?
 jak tam ogony? Pan kastrat dał się połączyć? 