Od wczoraj jest z nami nasza druga szczurka. W przeciwienstwie do Abi, Lila nie jest oazą spokoju. W klatce zachowuje się jakby chciała ją roznieść

Ogólnie energia ją raczej rozpiera, ale zaczynamy się zastanawiać, czy ona aby nie jest troszke nadpobudliwa... Nie sprawia wrażenia jakby bała się nas, bez problemu można ją wyciągnąć z klatki, wystarczy zresztą uchylić drzwiczki, a sama wyskakuje

Abi ciężko było wyciągnąć z klatki, przez większość dnia spała, budziła się wieczorem i wtedy ją wyciągaliśmy. Zachowywała się spokojnie, troche wędrowała, wiadomo

, a potem zasypiała na rękach czy ramieniu. Z tą szatanicą jest odwrotnie. Na rękach nie siedzi spokojnie, wydaje się biec przed siebie, nie patrząc na nic przeciska się przez dłonie, aż boimy się, że poprostu spadnie na ziemie. Po 15 minutach jestesmy zmeczeni ciągła gonitwą

My, ona nie... Czy ktos ma jakies pomysły jak obłaskawić szczurke i posadzic ja chocby przez chwilę na tyłku
