ale nie wiem, jak to się skończy :?
mała oczywiście pozostawiona sam na sam z moimi "starymi" natychmiast przeszła do ataku :twisted: ganiała matyldę dotąd, aż ta zmęczona jej niespozytą energią zaczęła małą podgryzać...
i teraz jest tak:
mała na jednej półce a pod nią matylda czuwa jak cerber i nie pozwała małej silver się ruszyć, bo wyskakuje z zębiskami...
nie wiem co robic, na poważną interwencje może za wczesnie, do krwawych potyczek nie dochodzi, ale idzie noc...
może się nie pozagryzają :roll:
najpierw silver terroryzowała "stare",teraz może być na odwrót...
[ Dodano: Sob Lip 30, 2005 9:40 ]
w sumie nie jest źle
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
noc upłynęła spokojnie, między innymi dlatego, że matylda spędziła większą jej część poza klatką (M zapomniał ją schować :evil: )
rano w silver wstąpiły nowe siły i z usmiechem na pysiu zabrała się do rozruszania towarzystwa
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
teraz śpia sobie -silver przytulona do flusi, mati na dolnej półce (pewnie potrzeba jej trochę przestrzeni
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
jak myslicie, czy dokoptowanie jeszcze jednego ogonka jest nadal konieczne, czy sytuacja nie wymaga już zasadniczych posunięć