Znajomy z klasy powiedział mi, że kupił sobie 2 maleńkie węże i że podał im kilkudniowego szczura, ale jest on za duży i one go nie potrafią zjeść i musi znaleźć myszkę kilkudniową, bo ta będzie dobra.. Spytałam, co z tamtym maleństwem, a on mi na to, że ma go w domu (w sobotę się urodził) i czeka aż "zdechnie" albo go zamrozi i jak węże będą większe - troche go ogrzeje i im poda do zjedzenia. Skoro on mu taki "obojętny", to poprosiłąm, by mi oddał tego szczura, no i się zgodził.
Teraz kruszyna jest ze mną a ja nie wiem co robić.. Mam 2 szczury, ale dorosłych samców, nigdy nie miałam z maleństwem do czynienia, tym bardziej bez matki.
Mam szczurka w pudełku, wśród porozrywanych chusteczek i wacików kosmetycznych, doprawdy nie wiem, co robić.. Podaje mu rozcieńczone letnie mleko z wodą odrobinkami przez strzykawkę na ryjek, niby trochę buźkę otwiera, pije, ale zaraz wypluwa i leci mu też noskiem to mleczko, tak, jakby nie chciało mu pójść do żołądka. Nawet nie wiem czy dobrze robię i ile czego podawać..
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Proszę o pomoc.