Martusia miała 3 "nieoperacyjne" gruczolaki. Gdybym nie zaufała pewnej pani wet. może Marta byłaby nadal ze mną... Pani wet. nie chciała jej operować bo stwierdziła, że może się nie wybudzic z narkozy, że podobno szczury mają z tym spory problem... Zaufałam jej. A gdy czas Marty nadszedł poszłam do innego lekarza, który powiedział, że uratowałby ją jeszcze 2 miesiące wcześniej. Lecz wtedy było juz za późno... Marta odeszła zeszłej wiosny. Był taki słoneczny dzień... Pierwszy dzień, w którym z bólu nie umiała jeść... [*]
Nie kupiłam drugiego szczura... mam mysz o imieniu Marian. Ale to nie to samo...[/b]
ze mną: Mysh 20 aniołków po drugiej stronie tęczy: Mr Happy; Harry; Floyd; Ramzes; Mia; Baby; Lucy; Elsa vel Elly; Alex; Pandora vel Panda; Dolls; Zazu; D; Shanti; Salomea Nine vel Sally; Antehai vel Anti; Elmer vel Elmo; Salem; Oskar; Tigra [']