Sachmowe paskudy

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: sachma »

jak narazie guzek bez zmian.. zaczerwieniony.. Bandyta duzo spi.. ale dzis juz troche pobiegal za moja noga...

dzis grubasy dostaly bobovita "jazynowa z kurczakiem" jakos im nie wchodzi :-( a ja pol godziny wybieralam i szukalam czegos nowego :-(

po Kami widac ogromne zainteresowanie pleckami Bandyty... nie gryzie, nie drapie, ale zaglada mu co i roz na plecki.. Kamilka ostatnio niechetnie wychodzi z klatki... pilnuje Bandyte, dopiero kiedy on wyjdzie z klatki ona wychodzi i biega... gdy zauwazy ze Bandyta spi w klatce idzie do niego...

jutro idziemy do weta... tylko nie wiem czy razem czy Kami zostawic jednak w domu... nie lubi jak jej Bandi znika z oczu.. nawet jak biegaja oddzielnie co 5-10min jest spotkanie przy klatce i znow sie rozbiegaja... pomysle o tym jeszcze...
Obrazek
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: limba »

sachma trzymam mocno kciuki za Bandiego... Bedzie dobrze...musi byc..
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
ifuritka
Posty: 62
Rejestracja: czw lis 03, 2005 10:53 am

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: ifuritka »

Trzymam kciuki... Nie martw sie ... szczurek jest w dobrych rekach-twoich *hug
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: sachma »

postanowione... Kami idzie z nami..
po pierwsze razem im bedzie cieplej
po drugie Bandyta bedzie sie mniej denerwowal jak bedzie z swoa panna
po trzecie Kami nie bede sie denerwowac ze on zniknal
po czwarte przy okazji poprosze o zbadanie Kami, tak na wszelki wypadek.

coraz mniej sie martwie a coraz bardziej jestem zla..
zla na siebie ze nie zadecydowalam za weta
zla na weta ze mowil ze sie wchlonie...

jutro biegiem ze szkoly, szczury w plecak i biegiem do weta.. oby nie zamknal za szybko... do tego kolezanka zgubila moja wizytowke z nr tel do weta :? heh...
Obrazek
Awatar użytkownika
Zirrael
Posty: 1347
Rejestracja: wt paź 04, 2005 1:12 pm
Lokalizacja: Warszawa

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: Zirrael »

sachmuś Nike mi właśnie szepce do ucha, że będzie dobrze... i że Badi to taki przystojny facet :wink:... Trzymamy kciuki! Musi by dobrze!
Obrazek
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: sachma »

nie zakladam innej mozliwosci.. boje sie tylko wybudzania.. ostatnio kiepsko to przechodzil..

ano przystojniak :) ale ja i Kami mamy na niego wylacznosc :P dzis mi nawet buzi dal (juz dawno nie dawal mi caloskow :wink: )

jesli cos mu sie stanie nie daruje sobie... jestem taka zla na siebie :? cholera!
Obrazek
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: sachma »

Bylam u dr Pastuszynskiego.. praktycznie nic nie powiedzial mi nowego, po za tym ze operacja kosztuje kolo 60-80zl... jest dobrze.. jestem przygotowana na 80zl.. najwyzej fajek nie bede kupowac przez najblizszy miesiac..

powiedzial mi to czego sie najbardziej obawialam, Bandyta jest juz doroslym szczurkiem i moze sie nie obudzic.. operacja jest skaplikowana bo guz jest bardzo blisko kregoslupa... ale ja wiem ze nie ma innego wyjscia.. guz trzeba wyciac...

umowilam sie na sobote na godzine 15.... w sobote mam studniowke na 19.. wierze ze jak bede wychodzic to malec bedzie caly i zdrowy przysypial w klateczce...

postanowilam zrobic dokumentacje operacji... zrobie foty przed.. pozniej po... i w trakcie gojenia... chce widziec poprawe jego stanu..
Obrazek
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: sachma »

Obrazek
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: IVA »

Sachma nie chcę dawac złudnych nadziei ale czy możesz określić jaką średnicę ma ten guzek i czy jest miękki czy twardy w dotyku.
Kilka z moich szczurków miało podobne guzki i okazało się, że to było coś w rodzaju kaszaka, którego gdy dojrzał można było spokojnie wycisnąć, ból jest niewielki, co w porównaniu z zagrożeniem przy usypaniu jest naprawdę małą zapłatą.
Rozwój i tzw. dojrzewanie było różne - od kilku tygodni do kilku miesięcy. To, że nadaje się do wyciśnięcia można poznać po tym, że guzek ciemnieje - robi się ciemno siny lub czarny albo robi się na nim czarny czubek. Przy użyciu niewielkiej siły z wnętrza wydostaje się gęsta maź barwy ciemnobrunatnej. Czasam zabieg trzeba powtórzyć następnego dnia. Oczywiście należy miejsce zdezynfekować, ja w tym wypadku miejscowo stosuję spirytus, powoduje szybkie wysychanie.
Kilka miesięcy temu podobny guzek miał na głowie, przy uszku mój Bonusek. Chodziłam z nim do weta, próbował poprzez nakłucie sprawdzić co jest w środku niestety nic nie wciągnął do strzykawki. Kiedy guzek zaczął dość szybko wzrastać(miał średnicę ok. 5-6 mm i był dosyć twardy), a Bonek miał coraz mocniej przekrzywioną główkę, umówiłam się na zabieg usunięcia, bo było podejrzenie, że jest to zmiana nowotworowa. W dniu kiedy miał być zabieg zobaczyłam, że guzek ściemniał, powiedziałam to wetowi a on dość mocno przycicnął go i wtedy zawartość przebiła się przez skórę. Obyło się bez usypiania, wnętrze guzka za pomocą strzykawki i specjalnej igły, poprzez pęknięcie w skórze, zostało przemyte antybiotykiem, co powtórzyliśmy jeszcze przez kolejne 2 dni. Po 5 dniach nie pozostało śladu. Bonek był trochę nieufny ale obyło się bez usypiania. Zaznaczam, że mój wet powiedział, iż wolałby to robic w znieczuleniu lecz ze względu na problemy występujące przy narkozie u szczurków zrobił to w ten sposób.
Jeśli guzek u Twojego szczuraska ma podobne cechy, a nie jest ciemny to albo porozmawiaj na ten temat ze swoim wetem, albo jeśli jeszcze możesz poczekaj czy nie ściemnieje (intensywny czerwony kolor pojawia się na krótko przed "dojrzeniem" kaszaka). Może będziesz mogła uniknąć zagrożenia związanego z usypianiem Bandyty.
Powodzenia :)
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: sachma »

Bardzo bym chciala zeby tak bylo
.. guzek jest od ponad 5 miesiecy..
..byl maly i przestal rosnac... pozniej nagle znow zaczal...
..dzis po badaniu i wycieciu futerka do okola guzka zauwazylismy ze to zadrapania i podraznienie skorki...
..nie ma czubka czarnego..
ma kolo 5mm
jest w skorze.. mozna go oddzielic od cialka... jest twardawy..

zabieg bedzie w sobote, przed nim pogadam o tym z wetem, bardzo dziekuje IVA :) dalas mi troche nadzieji ze nie bede go musiala usypiac i operowac :)
Obrazek
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: sachma »

noski
slodkie foto :)
Obrazek
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: IVA »

Mam nadzieję, że nie trzeba będzie Bandyty usypiać do zabiegu. Dałam przykład Bonuska ale nie tylko on miał takie problemy.
Co prawda u niego guzek rozwijał się dość szybko ale inaczej przebiegało to u Sly. U niego podobny guzek był na brzuszku. Rozwijał się przez kilka miesięcy. Początkowo nie różnił się kolorystycznie od reszty skóry. Na jakieś 2 tygodnie przed dojrzeniem zrobił się większy i zaczerwieniony. W trakcie wizyty u weta on stwierdził, że to kaszak i nalezy poczekać. Faktycznie po około 2 tygodniach (nie pamiętam dokładnie, gdyż było to już dawno) pokazała się cimna plamka a po naciśnięciu wyszła zawartość. Nie było konieczności płukania antybiotykiem, wystarczyło zdezynfekowanie spyrytusem. Sly w trakcie czyszczenie nie wykazywał oznak bólu, a raczej duże zniecierpliwienie. Tak jak Twój Bandyta początkowo nie reagował na dotykanie guzka ale na krótko przed jego likwidacją gdy dotykało się tego miejsca był nadwrażliwy. Miejsce zagoiło się szybko i nie było żadnych innych zmian.
Trzymam kciuki, żeby u Bandyty ta zmiana okazała się podobna.
Noski rzeczywiście słodkie :D
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Dona
Posty: 2033
Rejestracja: pt lip 09, 2004 3:45 pm

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: Dona »

Trzymam kciuki za Bandiego :) :*
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: Lulu »

slodkie foto Smile

faktycznie slodkie :D

a do Bandiego ciagle slemy cieple mysli... bedzie dobrze :D
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Rat's Troop - moje skarby

Post autor: sachma »

przed zabiegiem musze zwarzyc Bandziora, zeby zobaczyc czy przypadkiem waga mu nie spadnie drastycznie...

najgorsze juz za mna... powiedzialam rodzica o zabiegu... oni rzadko kiedy potrafia rozumiec ze pieniadze sa dla mnie bez znaczenia jesli chodzi o zwierzaki... przyjeli to dosc dziwnie... nic nie powiedzieli... nie bylo tekstu "i po co ci te szczury byly"...
to dziwne ale w nich uczucia i otwarty portwel ujawniaja sie gdy widza ze zwierze jest naprawde chore... na Sala sami dawali pieniadze na leczenie oby tylko wyzdrowial...

Bandyta z Kami pobili wszystkie rekordy i w ciagu dwoch dni zjedli caly duzy sloiczek bobovita warzywa z kurczakiem i ryzem...

cieszy mnie ich dobry apetyt. Bandyta ostatnio ma mase energii.. tak sie nim przejmowalam ze nie zauwazylam ze Kamila ostatnio jest osowiala :sciana: nie wiem co sie dzieje.. dostaja echinacee na wzmocnienie.. jak jej nie przejdzie do piatku to bede musiala blizej sie przyjzec tej ospalosci.. po za nieszaleniem po klatce, nie skakaniem po zaslonach, nie wywalaniem kwiatkow, nie bieganiem po pokoju jak meserszmit jest z nia wszystko w porzadku.. zero poryfiny, oddycha normalnie, nie kicha i je jak zawsze.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”