:-(
maly Abdulek.
zaczelo sie w nocy. myslalam czy by z nim nie jechac od razu do lecznicy, ale nie dusi sie, je normalanie (czyli duzo i chetnie

i jak to Abdulka, rozpiera go energia. ale charczy strasznie. furkocze jak maly traktorek. nie chcialam go ciagac przez pol warszawy autobusem w taka pogode, a obydwoje mamy akurat taki tydzien, ze godziny przyjmowania Bieleckiego sie pokrywaja z naszymi zajeciami. poszlismy wiec z nim do pobliskiej lecznicy, znam tych lekarzy i szanuje. glownie dlatego, ze otwarcie mowia, ze czegos nie wiedza.
Abdulek osluchany, plucka nie pracuja cala swoja powierzchnia :-( . Nie dostal antybiotyku, bo pani wet stwierdzila, ze nie jest az tak zle (i zgodze sie, zachowuje sie jak zdrowy szczur... tylko charcze). dostal furosemid. kupilismy tez od razu scanomune (wszystkie ciurki beda dostawac, juz sie wycfanilismy i kupilismy od razu cale opakowanie). pani wet cos mowila o alergii (skoro tak nagle sie zaczelo) lub ewentualnej wadzie serduszka. chociaz podobno nawet gdyby to byla infekcja to furosemid powinien pomoc. jeszcze raz dzis go dostanie i jeszcze rano (pozniej mamy zadzwonic i powiedziec czy dziala). mam nadzieje, ze dziala, bo furkotac jakis czas temu przestal, ale nie jestem pewna czy to od tego, bo nawet w nocy mial takie okresy, ze nie charczal.
mozliwosc by isc do Bieleckiego mam dopiero w przyszla srode. mam nadzieje, ze nie bede musiala, ze to mu pomoze.
bo jaka byla pierwsza rzecz jaka zrobil maly Abdulek po powrocie od weterynarza? rozlozyl na lopatki duuuuuuzego Hesusa i zaczal go iskac

co prawda furkoczac caly czas... :?
on ma trzy i pol miesiaca. musze szczerze przyznac, ze najbardziej obmacuje i osluchuje starsze szczurki... trzy i pol miesiaca to za malo na chorowanie :-(
kurcze, boje sie...
a to on razem ze swoim wujkiem Hesusem, ktory go wlasnie iskal (zdjecie sprzed trzech dni, kiedy jeszcze wszystkie ciurki byly zdrowe):
prosze, pomyslcie cieplo o Abdulku...