<:3 ŁubuDubu )~~, czyli ponowne zaszczurzenie!

[Lulu]

no i mam nowe foteczki :hihi:

obiecany Wariat (czyli BeBe) przylapany na goracym uczynku (buszowanie w szafie :evil: )


i reszta BeBowego stada:

nosek Kruszynki :zakochany:




mina Dantego mowi wszystko :lol:



i znowu Kruszynka :flex:

moje slicznosci, przeslicznosci :zakochany:

[Guślarka]

Piękny ten kruszynkowy nosek!!!
Mina Dantego też superowa
Ogólnie wszystkie zdjęcia są :zakochany:

[sechmet]

[quote="Guślarz"]Mina Dantego też superowa [/quote]
dokładnie :zakochany:
piękne szczurasy

[Maugosia]

Jakby na fotce "mina Dantego", Dante mówł: "Hola!, hola! chłopaki, ja tez tu jestem!", a po chwili: "ałć... tak to jest, miec obstawę." ; )
Hehe : ) fajne zdjecie.

[Dona]

LuLu, cudne to Twoje stadko
Wymiziaj kudłacze ode mnie :zakochany:

[sauatka]

ojej cuuudne fotki ;] cudne szczurki :zakochany:

[Lulu]

[quote="Maugos`"]Dante mówł: "Hola!, hola! chłopaki, ja tez tu jestem!"[/quote]

raczej 'dziewczyny, ja tez tu jestem' bo obok Dantego na tym zdjeciu jest BeBe i Krusza... Dante z racji braku jajeczek ma swoj wlasny harem :hihi:

[quote="Dona"]Wymiziaj kudłacze ode mnie[/quote]

wymiziane (najbardziej Dante, bo to najwiekszy pieszczoch )

[limba]

Niech Dante sie tak nie krzywi w koncu kobiety puszcza sie przodem :jezor2:
Slodki mordziak z niego strasznie :zakochany: Dziewczyny tez pikne, a Krusz wyszla z tym nochalkiem jak maly prosiaczek :hihi: :zakochany:

[ESTI]

[quote="LuLu"]mina Dantego mowi wszystko :lol:[/quote]
LOL - bomba. :haha:

[Kaka]

Kruszynkowy nosek i mina Dantego najpiękniejsze :zakochany: a Dante jeszcze podobny tak do mojego Lubomira :zakochany:

[IVA]

A ja nie wiem, które mi się podoba :drap:
Wszystkie są prześliczne :khihi:

[Lulu]

dzis znalalzlam u Kruszynki dwa nowe strupki :sciana: :sad2:

jutro do weta...

[ESTI]

Kurcze, trzymam kciukasy... :przytul:

[Nisia]

Co za cholera?.............

[Lulu]

dostalam ivo dla calej gromadki tak jak chcialam... w zastrzykach, wiec wszystko dostaly kujki... sama robilam, wiec przy okazji sie nauczylam jak to sie robi i przelamalam strach do igiel...

najwieksze problemy robil Hesusek :twisted:
i powiem, ze nawet mnie to cieszy... chory ciurek nie mial by tyle sily by tak zazarcie sie wyrywac i klucic, ze on nie chce... uciekac i wkurzac sie... chory szczur by tak nie mogl
zastrzyki zrobione... teraz czekamy na rezultaty...