Ja byłam dziś z koleżanką Jowcią (pozdrowienia
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
) na spacerze z mojimi szczurami (samicami) i jej szczurkami (też samicami). Był to jej szczurków pierwszy poważny spacer
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Może więc wszystko opowiem od początku (zapowiada się dłuuugi post :lol: )
Jowa miała swoje dwie szczurzyczki w transporterce i z początku trochę się bała zapoznać je z mojimi bo miała złe doświadczenia z myszoskoczkami które na widok obcego robiły rzeź :? W końcu ją jednak przekonałam że myszoskoczkom daleko jeszcze do szczurków i na trawce na ogródku zrobiłyśmy małą zagrodę i puściłyśmy małe. Obwąchały się i wyraźnie przypadły sobie do gustu. Rozburzyłyśmy zagrodę. Później pokazywłam Jowce jak moje misie przybiegają do mnie jak je wołam i jak ładnie w pobliżu się trzymają. Moja Shaididwa weszła w jakieś deski, ale na zawołanie zaraz wróciła do nogi, choć wyraźnie została by tam jeszcze
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
. Jowa postanowiła już spróbować puścić swoje kuluchy, ale radziłam jej żeby zrobiła to pojedyńczo bo nie wiadomo jak zareagują. Pierwszą wzieła Sweety. Trzymała się jej blisko i chodziła: raz do mnie, raz do niej. Wyraźnie się jej podobała taka "wolność" choć była trochę przestraszona. W końcu zmęczona wtuliła się w jej ubraniu i zasneła. Zrobiłyśmy wtedy naszym szczurkom "domek" z takiego plastikowego kosza który miał takie dziury do podnoszenia przez które szczurki z niego wychodziły, ustawiam ten koszyk tak zawsze żeby miały cień a jednocześnie mogły sobie spacerować. Potem przyszedł czas na Aferę. Jowa położyła ja na trawie. Afera znieruchomiała i szybko do niej pobiegła. Tak było za każdym razem, aż tu nagle Afera oddaliła się od Jowki jakieś 20 cm i skocznie pobiegła w te same deski co wcześniej moja Shaididwa (wyraźnie przyciągają szczury :lol: ). Właściwie to nie do końca wiedziałyśmy czy tam jest bo znikła za altanką
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
. Nasłuchiwałyśmy, szukałyśmy a Afery nigdzie nie było. Mineła godzina, Jowicie chciało się płakać i byłyśmy już strasznie zrezygnowane, ale nagle do mnie podbiegła Shaididwa i próbowała wdrapać mi się po nogawce do góry. Wpadłam wtedy na pomysł że może ona znajdzie Aferę bo przecież jak szczur poczuje innego to idzie na spotkanie. Położyłam Shaididwe na ziemi w pobliżu desek a ona jednym susem w nie wskoczyła. Nawet nie wiedziałam dzie jest i też martwiłam się że może w tych niedostępnych dla nas deskach jest jakaś dziura albo coś. Jednak ku naszym oczom ukazała się dziwna scena- Shaididwa wypychała z jakiejś dziury malutką Aferę. Zrobiła to nieświadomie, ale.... Heh... dobrze że wszystko się dobrze skończyło, i że Shaididwa weszła w tą samą dziurę co Afera bo ta mała jest strasznie uparta i kiedy Jowa puściła ją po pokoju i ona weszła pod szafę to prawie cały dzień tam siedziała, aż jej rodzice nie odsuneli szafy :lol: Ale Afera to bardzo miły i ciekawski szczurek i jestem jej i Sweety matka chrzestną... hihihi
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Tak więc jak widac na pierwszym spacerze mogą zdarzyć się niespodzianki
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
A sześcio tygodniowy szczur to juz spory szczuras. Możesz się już wybrać na pierwszy spacer, ale najlepiej tylko na rękach i na ok 10- 15 minut bo taki szczuras to jest bardzo delikatny i się dopiero musi przyzwyczajić
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
A Afera i Sweety to są siostry bliźniaczki i mają 9 tygodni
Udanej wycieczki
Pozdrawiam