ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
Moderator: Junior Moderator
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
[*] :przytul:
Księżniczka [*] 26.05.2006, Oszołomek [*] 18.06.2006
Krówka [*] 24.02.2007
Krówka [*] 24.02.2007
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
Palatinko trzymaj się dzielnie :przytul:
To smutne, gdy trzeba uśpić zwierzątko... wiem co czujesz
. Ja miałam jeszcze gorszą historię z wetem przy uśpieniu, ech... wolę do tego nie wracać (mam nadzieję, że Lunka mi wybaczy :-( ).
[*] Zurka :-(
To smutne, gdy trzeba uśpić zwierzątko... wiem co czujesz
[*] Zurka :-(
Grubasy zapraszają do galerii -> http://szczury.org/album_personal.php?user_id=2925
Ami (07.05.2006) ze mną od 12.06.2006
Caspuś (07.09.2006) ze mną od 11.10.2006
Docencik (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Dziekaniątko (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Ami (07.05.2006) ze mną od 12.06.2006
Caspuś (07.09.2006) ze mną od 11.10.2006
Docencik (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Dziekaniątko (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
(*) ![:cry:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f622.svgz)
"Dawno, dawno temu..."
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
. . . ['] . . .
3maj sie dzielnie
nie przejmuj sie tym gadaniem innych ... nie ma sensu
w serduszq... Kisiel ,Bingo,Trysia,Pacio,Glucia,Blutek
ik hou van je schatjes :*
moje gwiazdki na niebie
ik hou van je schatjes :*
moje gwiazdki na niebie
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
Bardzo mi przykro,PALATINA. :przytul: Wiem, co czujesz...
Dla Zurci... [']
Dla Zurci... [']
(...) szczurki nie znają dobrych manier. Ale chłopcy powinni.
Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki[']
Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila
Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki[']
Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
Kochani jesteście :zakochany:
Tak dobrze robi na zbolałe serce, gdy sie to czyta...
Dziwne, ale ja nadal nie pojmuję, że Zureczki nie ma. :|
nie widze, że jej nie ma, bo mieszkała przez ostatnie kilka miesiecy poza klatką, czyli całkiem luzem. Miała za łóżkiem urządzony "Zurkoland". Nie było jej widac tak na zewnatrz. Dopiero wieczorem ruszała w śiat i pełzała po całym mieszkaniu - trzeba było bardzo uważac, żeby jej nie nadepnąć.
Ciągle mam wrażenie, że ona jest gdzies u siebie, w "Zurkolandzie" albo za lodówka w kuchni...
Cały czas wydaje mi sie, że zaraz wyjdzie z jakiegos kąta umorusana niesamowicie i bedę ją musiała myć, żeby wygladała jak na szczura przystało.
Nie dociera do mnie, że jej nie ma! Że ona wcale nie siedzi za łóżkiem, ani za lodówką... :sad2:
Nikt jej nie przydepnie - możemy chodzic bezpiecznie.
W szafce mam jeszcze zapas gerberków dla Zurki, bo chociaz do samego końca miała apetyt i jadła chetnie ziarno, to gerberki dostawała, bo je uwielbiała.
Specjalnie jeździłam do Carrefoura po HIPP "Młode warzywka z indykiem" - ulubiony Zurki. Stoi jeszcze jeden słoiczek w szafce... Drugi otwarty w lodówce...![:cry:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f622.svgz)
Tak dobrze robi na zbolałe serce, gdy sie to czyta...
Dziwne, ale ja nadal nie pojmuję, że Zureczki nie ma. :|
nie widze, że jej nie ma, bo mieszkała przez ostatnie kilka miesiecy poza klatką, czyli całkiem luzem. Miała za łóżkiem urządzony "Zurkoland". Nie było jej widac tak na zewnatrz. Dopiero wieczorem ruszała w śiat i pełzała po całym mieszkaniu - trzeba było bardzo uważac, żeby jej nie nadepnąć.
Ciągle mam wrażenie, że ona jest gdzies u siebie, w "Zurkolandzie" albo za lodówka w kuchni...
Cały czas wydaje mi sie, że zaraz wyjdzie z jakiegos kąta umorusana niesamowicie i bedę ją musiała myć, żeby wygladała jak na szczura przystało.
Nie dociera do mnie, że jej nie ma! Że ona wcale nie siedzi za łóżkiem, ani za lodówką... :sad2:
Nikt jej nie przydepnie - możemy chodzic bezpiecznie.
W szafce mam jeszcze zapas gerberków dla Zurki, bo chociaz do samego końca miała apetyt i jadła chetnie ziarno, to gerberki dostawała, bo je uwielbiała.
Specjalnie jeździłam do Carrefoura po HIPP "Młode warzywka z indykiem" - ulubiony Zurki. Stoi jeszcze jeden słoiczek w szafce... Drugi otwarty w lodówce...
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
(P.Coelho)
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
[quote="PALATINA"]ona jest gdzies u siebie, w "Zurkolandzie" albo za lodówka w kuchni... [/quote]
ona tam jest tyle ze nie widoczna jest tam dla Ciebie z Toba :przytul:
ona tam jest tyle ze nie widoczna jest tam dla Ciebie z Toba :przytul:
w serduszq... Kisiel ,Bingo,Trysia,Pacio,Glucia,Blutek
ik hou van je schatjes :*
moje gwiazdki na niebie
ik hou van je schatjes :*
moje gwiazdki na niebie
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
Oh, Palatinko :przytul: ...
To po jakimś czasie minie... zrozumiesz, że odeszła i że spotkacie się dopiero za Tęczowym Mostem.
Ja na mojego psa czasem mówię Goczuś (choć już trochę czasu minęło, odkąd odeszła), ale coraz rzadziej mi się to zdarza - po prostu po jakimś czasie godzimy się z faktem, że nasz przyjaciel odszedł.
Na razie musisz się dzielnie trzymać :przytul: . Wiem, że dasz radę.
To po jakimś czasie minie... zrozumiesz, że odeszła i że spotkacie się dopiero za Tęczowym Mostem.
Ja na mojego psa czasem mówię Goczuś (choć już trochę czasu minęło, odkąd odeszła), ale coraz rzadziej mi się to zdarza - po prostu po jakimś czasie godzimy się z faktem, że nasz przyjaciel odszedł.
Na razie musisz się dzielnie trzymać :przytul: . Wiem, że dasz radę.
Grubasy zapraszają do galerii -> http://szczury.org/album_personal.php?user_id=2925
Ami (07.05.2006) ze mną od 12.06.2006
Caspuś (07.09.2006) ze mną od 11.10.2006
Docencik (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Dziekaniątko (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Ami (07.05.2006) ze mną od 12.06.2006
Caspuś (07.09.2006) ze mną od 11.10.2006
Docencik (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Dziekaniątko (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
Wiem, że dam radę (dałam już rade 16 razy - dam i ten 17nasty)
Ale nie jest łatwo.
Pocieszające, choc niewiele jest, że nigdy nie stworzyłysmy z zurka żadnej wyjatkowej więzi.
Owszem, ona była wspoaniała, wyjątkowa i czasem zachowywała sie bardzo oryginalnie, ale nie potrzebowała mnie do szczęścia. Całe życie była silna kobieta, która wie, czego w zyciu chce i sama sobie to zapewnia. Nie przychodziła sie przytulać, bo zawsze miała milion innych spraw na głowie. Nie miała dla mnie czasu!
Ale zawołana po imieniu ZAWSZE przybiegała radosnie. Nigdy mnie nie ugryzła, nawet lekko. Była kobieta z charakterkiem, urocza, ale wiecznie zajętą, mająca na głowie całe stado, bardzo odpowiedzialna za innych.
Dopiero na starośc stała się inna. Przychodziła w poszukiwaniu pieszczot i w poczuciu osamotnienia. Dopiero niedawno mogłysmy tak naprawdę się zaprzyjaźnić, bo zurka przestała być dominantką, przeszła na emeryture i przystopowała trochę tempo zycia.
Przezyłyśmy razem kawał czasu!
Zurka zdąrzyła pożegnac Gratkę, Antosia, Jolkę - z którymi wcześniej mieszkała - Pewnie znów są razem.
A także Benjaminka, Bonifacego, Marunię i Heńka - nie mieszkała z nimi w jednej klatce, bo panowie byli z jajkami. Teraz pewnie nadrabia stracone kontakty. W szczurzym niebie chyba nie ma niechcianych ciąży :roll:
Boże, tyle szczurków mi sie przez zycie przemknęło, a Zurka była i była.... Myślałam, że bedzie juz zawsze.
Była dzielną samiczką. Zdrową przez wiekszość życia. Pierwsza wizyta u weta w wieku 2,5 roku. Wtedy zaczęły sie problemy z nóżkami - postępujący niedowład, a potem guzisko sie przyplątało...![:cry:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f622.svgz)
Ale nie jest łatwo.
Pocieszające, choc niewiele jest, że nigdy nie stworzyłysmy z zurka żadnej wyjatkowej więzi.
Owszem, ona była wspoaniała, wyjątkowa i czasem zachowywała sie bardzo oryginalnie, ale nie potrzebowała mnie do szczęścia. Całe życie była silna kobieta, która wie, czego w zyciu chce i sama sobie to zapewnia. Nie przychodziła sie przytulać, bo zawsze miała milion innych spraw na głowie. Nie miała dla mnie czasu!
Ale zawołana po imieniu ZAWSZE przybiegała radosnie. Nigdy mnie nie ugryzła, nawet lekko. Była kobieta z charakterkiem, urocza, ale wiecznie zajętą, mająca na głowie całe stado, bardzo odpowiedzialna za innych.
Dopiero na starośc stała się inna. Przychodziła w poszukiwaniu pieszczot i w poczuciu osamotnienia. Dopiero niedawno mogłysmy tak naprawdę się zaprzyjaźnić, bo zurka przestała być dominantką, przeszła na emeryture i przystopowała trochę tempo zycia.
Przezyłyśmy razem kawał czasu!
Zurka zdąrzyła pożegnac Gratkę, Antosia, Jolkę - z którymi wcześniej mieszkała - Pewnie znów są razem.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
A także Benjaminka, Bonifacego, Marunię i Heńka - nie mieszkała z nimi w jednej klatce, bo panowie byli z jajkami. Teraz pewnie nadrabia stracone kontakty. W szczurzym niebie chyba nie ma niechcianych ciąży :roll:
Boże, tyle szczurków mi sie przez zycie przemknęło, a Zurka była i była.... Myślałam, że bedzie juz zawsze.
Była dzielną samiczką. Zdrową przez wiekszość życia. Pierwsza wizyta u weta w wieku 2,5 roku. Wtedy zaczęły sie problemy z nóżkami - postępujący niedowład, a potem guzisko sie przyplątało...
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
(P.Coelho)
- sopocianka
- Posty: 594
- Rejestracja: ndz cze 26, 2005 5:26 am
- Lokalizacja: Sopot
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
Nie przejmuj się gadaniem ludzi bez serca! Jak już ktoś napisał wyżej: nadajesz się na weterynarza.
Bardzo Ci współczuję.
[']![:cry:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f622.svgz)
Bardzo Ci współczuję.
[']
Za TM: Ret, Kangus, Urodzinka, Okruszek, Skrawek, Flips, Settimo, Yeti, Skierka, Chochlik
ZURKA (moje Dziur-Dziur kochane)
Nie przejmuj się głupimi ludźmi. Fakt, nie zbyt ciepło cię potraktowala w takiej chwili
.
[*] dla Zurki.
Będę przyjeżdżać do Ciebie do veta. Do W-wy. :roll:
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
[*] dla Zurki.
Będę przyjeżdżać do Ciebie do veta. Do W-wy. :roll:
I believe in a thing called love!
Just listen to the rhythm of my heart
There's a chance we could make it now
We'll be rocking 'til the sun goes down
Just listen to the rhythm of my heart
There's a chance we could make it now
We'll be rocking 'til the sun goes down