Kiedy na spacer ze szczurkiem?
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Na dwór
moje szczury , gdy tylko jest cieply dzien siedza na dworzu, w klatce to w klatce ale sa.. moja mama smieje sie ze "wietrze" szczury :hyhy:
mysle ze siedzenie na dworzu w cieple dni duzo im daje, po pierwsze troche chartuje.. zawsze przed sesonem "wietrzenia" podaje echinacee , tak na wszelki wypadek.. szczury stoja na trawniku pod drzewkiem, polowa klatki w cieniu, a polowa na sloneczku.. co 30min ktos do nich zaglada, gdy tylko robi sie ziemno wracaja do domu.. mam szczescie ze mieszkam w domku jednorodzinnym, z ogrodzonym ogrodem, bez biegajacych psow.. czy kotow.. czesto jedynym zwierzeciem towarzyszacym jest krolik mojej siostry albo pies sasiadow ktory siada przy ogrodzeniu i przyglada sie
mysle ze siedzenie na dworzu w cieple dni duzo im daje, po pierwsze troche chartuje.. zawsze przed sesonem "wietrzenia" podaje echinacee , tak na wszelki wypadek.. szczury stoja na trawniku pod drzewkiem, polowa klatki w cieniu, a polowa na sloneczku.. co 30min ktos do nich zaglada, gdy tylko robi sie ziemno wracaja do domu.. mam szczescie ze mieszkam w domku jednorodzinnym, z ogrodzonym ogrodem, bez biegajacych psow.. czy kotow.. czesto jedynym zwierzeciem towarzyszacym jest krolik mojej siostry albo pies sasiadow ktory siada przy ogrodzeniu i przyglada sie
Na dwór
Ja moją szczurcią bylam tylko raz na dworze. 3 miesące po jej kupieniu. Na poczatku starała się trzymac blisko mnie bo troszke się bała ale potem zaczęła brykać ile tylko się dało. No i tak się rozbrykała, że zaczęła coraz bardziej się oddalać WIdocznie bardzo jej się podobało hehe
Mysia [*]
Na dwór
kiedyś wyszłam z Puchasiem na spacer i szczerze mówiąc to zachowywał się jak piesek w momencie kiedy puściłam go na trawe po prostu szedł za mną, oczywiście zaraz zabrałam go na ręce bo przecież mogłoby go spotkać coś złego np: prawdziwy pies, teraz mam dwa małe łobuzy, ale na razie chyba się z nimi nie odważe wyjść na dwór bo nie są wystarczająco oswojone
Brygada RR pozdrawia z Łodzi
Na dwór
Ja z moimi wychodzę, ale nigdy nie odważę się aby je położyć na trawie, niech sobie biegają. Podróżują tylko na mnie -na ramionach,w kapturze,pod bluzą.
Panowie szczurowie: Ikon & Fabio <3
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
-
- Posty: 21
- Rejestracja: czw maja 25, 2006 10:40 am
Na dwór
Ja z moimi dziewczynami byłam ostatnio na dworze, ale na smyczkach, boję się, że mi uciekną bo nie przychodzą na zawołanie :drap: :|
Kropka (czarna) & Ganja (husky)
Na dwór
ja chłopaków do spacerów na zewnątrz przyzwyczajałam od chodzenia z nimi w kapturze. Jak tylko wyszłam na dwór wystawiły pyszczki i wąchały..wąchały.. Następnego dnia poszłam z nimi na łączkę, usiadłam i nie pozwalałam wychodzić poza obręb w którym mogłam je złapać ręką.. nie było to łatwe, bo ciury jak to ciury lubią właźić tu i tam..
Później szło już gładko. Staram się tylko nie puszczać je tam gdzie są jakieś krzaki, itp bo ciężko potem jest je wyciągnąć.. :roll:
tak jak na spotkaniu trójmiata z forum, kiedy łapałyśmy nasze ogony w żywopłocie :khihi:
Później szło już gładko. Staram się tylko nie puszczać je tam gdzie są jakieś krzaki, itp bo ciężko potem jest je wyciągnąć.. :roll:
tak jak na spotkaniu trójmiata z forum, kiedy łapałyśmy nasze ogony w żywopłocie :khihi:
~~jestem chora~~
Na dwór
Niestety mój Funio nie lubi wizyt na podwórku. Nie chce schodzić na ziemię, a jeśli już się tam znajdzie, to niebotycznie przestraszony wali kilka kup i zmyka do mnie. Na rękach też nie lubi siedzieć. Chowa się do rękawa. Kiedyś lubił spacerki, ale teraz już nie. Nie wiem, dlaczego :|
"Dawno, dawno temu..."
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
Na dwór
[quote="Pia"]ale nawet sie boje po pokoju ja puscic bo mysle ze sie gdzies schowa i nie wyjdzie...[/quote]
wyjdzie, wyjdzie Na wszelki wypadek nigdy nie wypuszczaj najedzonego szczura-gdy szczurcia gdzieś wejdzie, wtedy z łatwością wywabisz ją żarełkiem. Ja wczoraj to praktykowałam z moim Fabiśkiem- wszedł za szafę,a nie mogłam czekać aż sam raczy wyjść-kawałek piersi z kurczaka okazał się skuteczny
wyjdzie, wyjdzie Na wszelki wypadek nigdy nie wypuszczaj najedzonego szczura-gdy szczurcia gdzieś wejdzie, wtedy z łatwością wywabisz ją żarełkiem. Ja wczoraj to praktykowałam z moim Fabiśkiem- wszedł za szafę,a nie mogłam czekać aż sam raczy wyjść-kawałek piersi z kurczaka okazał się skuteczny
Panowie szczurowie: Ikon & Fabio <3
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Na dwór
hehe Lenalove to widziala jak sie Mysza mnie slucha, jak Mysze puszczam to leci i nie poczeka na mnie i nie popatrzy gdzie jej pani
Mój Sklep dla Gryzoni - Gryzoland
http://www.gryzoland.pl
http://www.gryzoland.pl
-
- Posty: 453
- Rejestracja: ndz maja 01, 2005 3:33 pm
Na dwór
Aja miała swój generalny spacer na spotkaniu Trójmiasta i wyszło całkiem nieżle. Była grzeczna i nie uciekała, teraz wiem, że mogę ją zabrać nad morze by sobie pospała u mnie na kolanach..
Ja i moje kujciaki Słodziak i Bombelek oraz Arista, Juniper , Azja, Ajka i Europka za Tęczowym Mostkiem...
Na dwór
Ja ostatnio wyszłam na dwór z moimi pannami i srednio im sie podobalo. Mary jakos byla bardziej chętna na wynurzenie sie z transporterka. Poszlam pozniej do babci na balkon, to Pysia wyszla z niego i zwiala pod szafe, na szczescie chwile pozniej ją wylowilam stamtąd A na dworze to sie jeszcze boi wyjsc :]
Moje stadko: Eliza, Korek i Gina || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Na dwór
moi dwaj panowie wprost uwielbiają spacery nad wisłą. a wygląda to tak: ja spaceruję, a bąble siedzą leniuchy na ramieniu i czekają na przystanki (a tu czytamy- ja siedzę nad wisłą, a one spacerują, oczywiście blisko, żeby się za niedlugo na kolanach rozwalic i podstawiać pyszczki do głasków) leżakowe ciamajdy :lol:
Na dwór
Z moimi dziewczynami jeszcze nie byłam na spacerze i raczej długi czas jeszcze nie będę.Kiedyś wybierałam się na spacery z Miką, zawsze uciekała prosto do mnie lub do innej znajomej osoby byle ją na tej trawie nie sadzać.Kiedyś mi uciekła w ogródku i myślałam zę gdziej zwieje i zostanie kolacją dla kota a ona niczym błyskawica (nie mogłam jej dogonić) prosto do... domu!Ale złapałam ją w korytarzu :hihi: Po drzewach na smyczy lubiła chodzić xP
This is the night
this a beautyfull night
and we call Bella Notte.
Miłość to coś co jest zawsze ale nie wszędzie.Taki przyjaciel, co się można zkichać wysyłając zaproszenia, bo nigdy nie przychodzi.
I tak się tydzień później wprosi
this a beautyfull night
and we call Bella Notte.
Miłość to coś co jest zawsze ale nie wszędzie.Taki przyjaciel, co się można zkichać wysyłając zaproszenia, bo nigdy nie przychodzi.
I tak się tydzień później wprosi