No to się oficjalnie doszczurzyłam o dwa szczury, które mam już od maja.
Sputnik i Shake trafili do mnie na przechowanie od Masterton. Mieli posiedzieć u mnie do września. Jednak teraz, kiedy wypytałam Mast, okazało sie, że nie wróci ona po swoich chłopców :| i poleciła mi znaleźć im nowy dom, na stałe.
Tak więc są to już MOJE szczurasy
No bo jak bym mogła im w pyszczole spojrzeć, gdybym miała ich teraz z domu wymeldować i komuś obcemu (kogo jeszcze oni nie znają) oddawać.
Sputnika juz pokochałam całym sercem :zakochany: (choć brzydal z niego straszny, bo skórę i włosy ma fatalne).
A Shake? Jego tylko lubię, choć jest przepiekny. Nie mogę mu darować, że tak sie rzuca (przez pręty) na wszystkie inne szczury, a gdy poczuje zapach innego samca, a nie może do niego sie dostać i go sprać, to sie wyżywa na biednym Sputniku, który zawsze jest pod ręką :evil:
Słowem, Shake to kawał chama! Chociaż do ludzi jest fantastyczny.
Myślę, że to taki typ, który mógłby mieszkac u kogoś, kto może mieć tylko 1 szczura.
Często zastanawiam sie, czy nie interweniawać rozdzieleniem, gdy Shake bije sputnika, ale myślę, że Sput jest jak ta żona alkoholika i że mu wybacza, bo go kocha (kiedy sie nie tłuką, (tzn kiedy Shake nie tłucze Sputnika), to śpia razem wtuleni, na hamaczku lub w domku.

"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)