[SIERŚĆ I SKÓRA] czerwone strupki

[kataryna]

mój szczurek ma czerwone strupki na ciele.są małe ale jest ich duzo.sierść jest teraz lekko przeżedzonna przez nie.byłam u weta pare dni temu(od razu jak to zauważyłam). dostałam tabletki ''Synulox''.wet stwierdził ze to na tle skórnym i pewnie dostał od ściułki(bo akurat to było na drugo dziec co otworzyłam nową paczke trocin).przeżuciłam go od razu na żwirek i podaje juz z ok.6 dni tabletki.wiem ze to nie dużo ale nie widze poprawy.dostałam te same tabletki iedyć od innego weta i w mniejszych dawkach na ropniaka.Blejd miał na gardle tki duzy guz i wyrósł mu nagle-pisałam o tym na forum wtedy.

dlatego zastanawiam się czy ten lekarz czasem zle nie zdjagnozował?bo po tych tabletkach(przypominam że jeszcze była mnijesza dawka) guz wtedy zaczął na drugi dzień schodzic.a tego po 6 dniach nie może wyleczyc?

pare osób pisało mi że to może byc świerzb.we wtorek ide do innego weta.mój szczurek nie drapie się praktycznie wcale(dokładnie to tyle co kiedyś)czy któś może wiedzieć co to jets?chce jakoś nakierowac nastepnego weta żeby kolejny wet się nie pomylił.z góry dziękuje za pomoc i

ps.wydaje mi się że te czerwone strupki się troche rozprzestrzeniły:/no ale moge się mylic

[ Komentarz dodany przez: ESTI: Pon Lip 10, 2006 12:11 pm ]
Post polaczony z istniejacym tematem.
Prosze zapoznac sie z radami w nim zawartymi, a moze pomoga.
Poza tym polecam SPIS TRESCI.
ESTI adm.

[ESTI]

To prawdopodobnie objawy pasozytow - polecam podanie ivomecu.
Dobry pomysl, zeby isc do innego weterynarza, podsunac pomysl z pasozytami i leczyc na razie w tym kiedunku.
Oczywiscie polecam odstawic wszelka sciolke, przerzucic sie na razie na lignine lub papier toaletowy, wymycie i wydezeynfekowanie klatki itp.

[mrs.jingles]

wiadomosci z frontu : przezylysmy kolejna wyprawe na Jelonki, pani wet obejrzala 6 i dala jej kolejna dawka Ivomecu (Esti, 0,02 uslyszalam, to chyba prawidlowo, z tego co czytalam;) ). Strupy jakby mniejsze, ale one zawsze falowalo pojawialy sie i znikaly. Mam jaj obserwowac 14 dni i wyczekiwac poprawy. A jak jej nie bedzie, to mamy sie udac na testy alergiczne na Bemowo gdzies (do dr Milewskiej? padlo nawisko ale nie zapamietalam ;])

czy ktos z was juz badal pod tym katem swoje ogony?? :drap:

[ESTI]

Dawka prawidlowa.
Ktory to byl zastrzyk?
Chyba drugi tak?
Jesli tak, to ja bym za 10 dni podala nastepny i dopiero wtedy udala sie na testy alergiczne.

Slyszalam o tej Pani dr, ale nie bylam u niej. Warto jednak sprobowac.

[mrs.jingles]

Zastrzyk byl drugi i chyba nie bylo mowy o nastepnym. Poobserwuje, pomysle

a co do tych testow - Esti, jesli mozesz cos wiecej o tym albo o pani wet, bede wdzieczna bardzo, moze byc priv albo mail tibia81@poczta.onet.pl /to jakas "niekonwencjonalna metoda ma byc, a ja jestem strasznym sceptykiem, jesli chodzi o tego typu medyczne nowosci /

[ESTI]

Generalnie podaje sie trzy dawki ivomecu, albo nawet wiecj jesli trzeba, nawet w wiekszych dawkach, wiec nie masz co sie martwic.

Co do badan, to nic Ci wiecej nie napisze, najlepiej skontaktowac sie z ta dr i spytac na czym to bedzie polegac. Moze wtedy Ty bedziez mogla mi cos nowego powiedziec.

[mataforgana]

:/

no super...

kilka dni temu miziając Bielaska wyczułam kilka strupoków na pyszczu. odgarełam siersć i się przeraziłam... Bielas ma zsypany cały pyszczek, łepiek, kark, łopatki, teraz również coraz bardziej boki i plecki....

co więcej - to samo widzę u Regisa...
i Skavena...


strupki są czerwone, albo - czarne, tak jakby z nich coś... wystawało :/ tzn. są wypukłe, odstające.
chłopcy mają pazurki, owszem, ale nigdy wczesniej coś takiego się nie pojawiło. nie drapią się też więcej niż zwykle.
nie zmienialiśmy ściółki, nie wprowadzaliśmy niczego nowego do menu.

przebiałczenie?
ale od kilku ładnych dni nie dostali niczego mleczno-nabiałowego :/


nie mam pojęcia... Ivomec?
ESTI, to można podawać dopyszcznie?

do licha, jestem w Żarnowie, tutaj wet się zupełnie na szczurach nie zna!!
do Łodzi jadę dopiero we wtorek, i wtedy pędem do dr Jachmana... ale wcześniej nic nie mogę zrobić :/

Amonit i Arsen nie mają strupków...

poza tym dziewczyny, mieszkające klatkę obok i dostające dokładnie to samo do jedzenia co chłopcy nie mają ani pół strupka - zero, czyściutko. mają piękną i mięciutką sierść. czyściutką skórę.

czy to się może przerzucić na resztę ogonów...?
izolować Bielasa, Skavena i Ryjka...?


co robić co rooobić....

[snoi]

Hmm... Już mój przypadek, tu opisywałam, jednak, jakoże opis przez mataforgane strupków, pokrywa się z tymi, co to miał je mój ogonek, wrzuciłam do galerii ich ZDJĘCIE ... Teraz na Jego ciałku są może takie 2, wcześniej było ich od groma... Jeśli więc wyglądają również tak samo, to może warto spróbować ponacierać PULARYLEM? Mój ogon mieszkał na trocinkach... Właśnie do czasu pojawienia się strupków. Jest teraz na żwirku. Pierwotną diagnozą było oczywiście przebiałczenie, jednak, jego ograniczenie, jak i leczenie w tym kierunku, nie przynosiło rezultatów :? Teraz Snopcio je, to co wcześniej, a strupki znikają... Jeszcze chwilka a ich juz nie będzie. I hope so! :thumbleft:

[Lulu]

[quote="mataforgana"]nie mam pojęcia... Ivomec?
ESTI, to można podawać dopyszcznie?
[/quote]

ja bym probowala tak. dopyszcznie mozna (mozna tez w kujku i na kark), ale do podania dawkowania to juz Esti jest potrzebna, bo ja nie pamietam

[quote="mataforgana"]czy to się może przerzucić na resztę ogonów...?
izolować Bielasa, Skavena i Ryjka...?
[/quote]

ja bym tego nie robila. jezeli to alergia to to nie jest zarazliwe... jezeli to pasozyty (a na to bym stawiala), to i tak reszta juz to ma, tylko nie wszystkie maja objawy. a taka rozlaka to tylko niepotrzebny stres.

snoi, w Twoim wypadku tez bym najpierw probowala z ivomeciem. bezpieczniejszy niz pularyl.

[mataforgana]

snoi, tak, niektore wygladaja dokladnie tak. z innych odstają czarne strupy...

i jest ich MNÓSTWO :/

LuLu, dziękuję. wobec tego nie będzie izolacji...

odstawię tylko dalej klatke dziewczyn.

pójdziemy do weta, bedziemy dawać Ivomec...
i mam nadzieje, że się diabelstwo nie rozprzestrzeni....
i szybko zniknie :/

[mataforgana]

LuLu, jeszcze takie pytanie:
skąd mogły się przyplatać pasożyty?
co to może być?
i dlaczego tylko chłopcy?

ogony nie mają kontaktu z innymi zwierzętami, psy i koty raczej nie zaglądają do mojego pokoju...

jako ściółkę mamy odpowiednik cat's dream (inna firma i nazwa)..
nigdy wcześniej nie mieliśmy takiego problemu...

ech :/

[Lulu]

[quote="mataforgana"]skąd mogły się przyplatać pasożyty? [/quote]

niestety z kazdej strony moga przyjsc, lacznie z jedzeniem.
widzialam fotki jak chlopaki biegali po trawce na swiezym powietrzu...
nie mowie, by ich trzymac zamknietych w domu, bo cokolwiek sie nie zrobi nigdy sie nie wyelminuje zagrozenia.

[quote="mataforgana"]co to może być? [/quote]

nie chce mowic, ze to na pewno to. alergii tez bym nie wykluczala (chociaz troche by mnie zdziwila jednoczesna alergia u trzech szczurow). jednak podanie ivomecu nie zaszkodzi, a nie zdziwilabym sie gdyby pomoglo.
dobrze by zobaczyl to wet i pobral zeskrobine...

[quote="mataforgana"]i dlaczego tylko chłopcy? [/quote]

o tym pisalam wyzej u nas np za pierwszym atakiem swierzbu tylko Dante mial objawy... choc reszta na bank tez byla zarazona, z tym, ze czesto to wychodzi na wierzch kiedy osobnik jest oslabiony, silny nie zachoruje, choc jest zarazony. pozniej Kruszynka... i ze wszystkich szczurow u nas w domu tylko u niej jednej sa objawy.

na razie moglabys im przyciac pazurki. leczenia to nie zastapi, ale nie beda mieli takie 'sprzetu' by sie ranic bardzo dotkliwie.

EDIT
jeszcze co do sciolki to przypomniala mi sie jak rzy leczeniu Dantego Bielecki mi powiedzial, ze ze zwirku typu Cat's zwierzak moze tez zalapac te swinstwa... zreszta dodal, ze on nie zna bezpiecznej sciolki...

[mataforgana]

[quote="LuLu"]widzialam fotki jak chlopaki biegali po trawce na swiezym powietrzu... [/quote]
:sciana2: :sciana2: :sciana2:

no taaa...
Damian powinien mi zrobić tak:
:bije:

...
biegali, a jakże. po tej samej trawce, w której buszują psy i koty.
psy i koty wprawdzie odrobaczone, odpcholne i zupełnie zdrowe, ale diabli wiedzą, co za dzika zwierzyna jeszcze w tej trawie spacerowała...
/dzikie szczury!!/


dzięki, LuLu, załatwimy Ivomec, znalazłam dawkowanie podane przez ESTI wcześniej, i będziemy się kurować...

a z pazurami będzie cięęężko :|

[Lulu]

mataforgana, po pierwsze: nie wiadomo czy to od tego
po drugie: nie dac sie zwariowac! troche mozna zrobic by sie uchronic: wybierac lepsza sciolke, lepsze jedzenie, dbac o odpornosc zwierzaka. ALE w kazdej sciolke i jedzonku moze sie cos trafic. i nie ma co popadac w paranoje i miec do siebie pretesje, ze sie czegos nie dopilnowalo. nie wiem w jak sterylnych warunkach trzeba by szczura trzymac by wyelminowac zupelnie zagrozenie. i watpie by wtedy szczuras byl szczesliwy...

jeszcze co do ivomecu to warto by dostalo to cale stado, a nie tylko ci panowie co maja strupki.

[mataforgana]

LuLu, nie widzę innej przyczyny, faktycznie, tamten spacer to jedyna rzecz, która w jakiś sposób odbiegała od 'normy'.
wiesz, gdyby to się stało tylko moim szczurom... to trudno, mój ból, ale jestem zła na siebie, bo nie dopilnowałam damianowych ogonów

no trudno, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem...
albo zastrupkowanym szczurem.

teraz to tylko leki i do dzieła :/

/zaraz będziemy walczyć z pazurkami...