Moja "terapia" z Aiko przynosi efekt...

Malutka mniej się wyrywa i nie piszczy tak bardzo, zdecydowanie mniej panikuje. Wybiegi są nadal w drugim pokoju, bez koleżanek. Wczoraj jedynie przy sprzątaniu klatki ją wypuściłam z nimi, o dziwo nie schowała się tak głęboko jak zwykle, a nawet przychodziła i dawałą się głaskać

Bardzo lubi jak jej się śpiewa, przestaje wtedy drżeć, a drży często jak się ją trzyma na rękach. Biedactwo bardzo boi się dłoni, ale myślę, że kwestią czasu jest to, żeby była przynajmniej jak Betty (czyli: nie lubię dłoni, wyrywam się, ale się nie boję). Aiko zaczyna dominować nad stadem, zrobiła się nagle bardzo pewna siebie i bardziej wojownicza niż reszta. Dziewczyny czasem aż uciekają od niej

Podczas kiedy któraś z panienek ma rujkę, Aiko bardzo je gryzie w kark, bardzo tego nie lubią i uciekają przed nią. Najbardziej nie lubi tego Bianca, którą Aiko zawsze gryzie w to miejsce, gdzie ma blizny po zastrzykach. Oto co się robi z mojej wystraszonej dziewczynki

:zakochany: