Zastosowanie dzikich szczurów w hodowli vol2
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Stworzenie czystej linii
[quote="blanka:*edi"][quote="Vella"]Sugeruję dwa mioty początkowe: samiczka z laboratorium i dwa różne samce. [/quote]
A jakie miałyby to być samce ?[/quote]
Może jeden z nich to Eddi?
W zasadzie równie dobrze mogą być to dwie samiczki i jeden samiec.
Chodzi mi tylko o to, że i samiec i samica może nieść zły gen. Mając dwa mioty, mamy coś w rodzaju grupy kontrolnej. Jeśli [odpukac] oba mioty okazałyby się chore to prawdopodobnie byłaby to "wina" samiczki, jeśli tylko jeden to jednego z samców.
Pewności mieć nie można, to oczywiste, ale zawszeć to trochę informacji więcej.
I pozostaje drugi miot, którym można pociągnąć tę czystą linię.
Tak mi się to nasunęło, jeśli się mylę to trudno. Niestety, niewiele wiem o "wyższej genetyce". Przemyslenia laika i tyle.
A już o dobór osobników do rozmnażania to mnie nie pytaj. Zarówno jeśli chodzi o samca/samca 'A', jak i o kolejne zwierzaki do krycia kolejnych pokoleń.
A jakie miałyby to być samce ?[/quote]
Może jeden z nich to Eddi?
W zasadzie równie dobrze mogą być to dwie samiczki i jeden samiec.
Chodzi mi tylko o to, że i samiec i samica może nieść zły gen. Mając dwa mioty, mamy coś w rodzaju grupy kontrolnej. Jeśli [odpukac] oba mioty okazałyby się chore to prawdopodobnie byłaby to "wina" samiczki, jeśli tylko jeden to jednego z samców.
Pewności mieć nie można, to oczywiste, ale zawszeć to trochę informacji więcej.
I pozostaje drugi miot, którym można pociągnąć tę czystą linię.
Tak mi się to nasunęło, jeśli się mylę to trudno. Niestety, niewiele wiem o "wyższej genetyce". Przemyslenia laika i tyle.
A już o dobór osobników do rozmnażania to mnie nie pytaj. Zarówno jeśli chodzi o samca/samca 'A', jak i o kolejne zwierzaki do krycia kolejnych pokoleń.
Czy znasz różnicę między także, a tak że?
Czy wiesz kiedy napisać zresztą, a kiedy z resztą? Czy znasz język polski?
Czy wiesz kiedy napisać zresztą, a kiedy z resztą? Czy znasz język polski?
Stworzenie czystej linii
Tia, równie dobrze można by zrobić 2x2 i mieć cztery mioty, albo w ogóle 3x3 i to aż 9, wtedy przecież choć jeden okaże się dobry...
A przecież może być tak, że "złe" geny odezwą się nie u dzieci, a u wnuków i co wtedy? Z tego co kojarze, przynajmniej u ludzi, to geny nowotworowe bardziej dziedziczy się po dziadkach.
No, ale nie ja będę podejmować decyzję o rozmnożeniu. Już wczesniej chyba sie deklarowałam, ale nie jestem pewna. Mogę przyjąć szczurka z takiego miotu (deklaracja na dzień dzisiejszy, nie mogę zagwarantować jaka sytuacja będzie za pół roku, rok, ale prawdopodobnie nic sie nie zmieni) a nawet dwa. Zgadzam sie rownież na raportowanie.
A przecież może być tak, że "złe" geny odezwą się nie u dzieci, a u wnuków i co wtedy? Z tego co kojarze, przynajmniej u ludzi, to geny nowotworowe bardziej dziedziczy się po dziadkach.
No, ale nie ja będę podejmować decyzję o rozmnożeniu. Już wczesniej chyba sie deklarowałam, ale nie jestem pewna. Mogę przyjąć szczurka z takiego miotu (deklaracja na dzień dzisiejszy, nie mogę zagwarantować jaka sytuacja będzie za pół roku, rok, ale prawdopodobnie nic sie nie zmieni) a nawet dwa. Zgadzam sie rownież na raportowanie.
Stworzenie czystej linii
ehhh wiecie co? gdyby to bylo takie proste czy Wy myslicie, ze my sie tylko na zwierzetach pobierania uczymy? przeciez napisalam, ze pobieramy z ucha krolika bo ma zylki mniej wiecej o srednicy i delkatnosci jak dzieciece :/ myslicie, ze jakies dzieci zgodza sie zeby na nich uczc sie pobierania krwi? i czy myslicie, ze my na sobie sie nie uczymy? OCZYWISCIE, z pobieramy sobie nawzajem krew!!
a co do tematu czystej liniii to ja bym tez byla chetna na takiego szczurka i zapewniam wszystkich wbrew temu co ja musze robic na uczleni nie bede pobierala krwi ani innych rzeczy od zwierzatek, ktore mam w domu
a co do tematu czystej liniii to ja bym tez byla chetna na takiego szczurka i zapewniam wszystkich wbrew temu co ja musze robic na uczleni nie bede pobierala krwi ani innych rzeczy od zwierzatek, ktore mam w domu
chyba upadłam na głowe powaznie upadlam na glowe
Stworzenie czystej linii
Azi, pewnie, można i 20. Tylko kto wtedy zajmie sie tak ogromną czeredą?
Z pewnością dwa mioty to już dużo, nawet jeden to sporo, biorąc pod uwagę kolejne pokolenia.
Ale z drugiej strony już jeden chory maluch* może chyba zakończyć cały eksperyment? :drap:
*tym "maluchem" może być dziadek lub prababcia, oczywiście.
Z pewnością dwa mioty to już dużo, nawet jeden to sporo, biorąc pod uwagę kolejne pokolenia.
Ale z drugiej strony już jeden chory maluch* może chyba zakończyć cały eksperyment? :drap:
*tym "maluchem" może być dziadek lub prababcia, oczywiście.
Czy znasz różnicę między także, a tak że?
Czy wiesz kiedy napisać zresztą, a kiedy z resztą? Czy znasz język polski?
Czy wiesz kiedy napisać zresztą, a kiedy z resztą? Czy znasz język polski?
Stworzenie czystej linii
Vella, chyba nie zauważyłaś ironii w mojej wypowiedzi
właśnie mowiłam o tym, że bez sensu jest robić za duzo miotów, bo nawet jeżeli maluchy będą zdrowe itp, to złe geny mogą się objawić dopiero u ich dzieci.
właśnie mowiłam o tym, że bez sensu jest robić za duzo miotów, bo nawet jeżeli maluchy będą zdrowe itp, to złe geny mogą się objawić dopiero u ich dzieci.
Stworzenie czystej linii
Zauważyłam. Ale odpowiedziałam "do rzeczy".
Bo chodzi o zwiększenie szans na czystą linię.
Ale ja już się nie wymądrzam. Napisałam co myslę i mam nadzieję, ze ma to sens.
Zaoferowałam ewentualną pomoc i przyjęcie samiczki, po ustaleniu warunków.
Nic więcej nie mam do dodania.
Bo chodzi o zwiększenie szans na czystą linię.
Ale ja już się nie wymądrzam. Napisałam co myslę i mam nadzieję, ze ma to sens.
Zaoferowałam ewentualną pomoc i przyjęcie samiczki, po ustaleniu warunków.
Nic więcej nie mam do dodania.
Czy znasz różnicę między także, a tak że?
Czy wiesz kiedy napisać zresztą, a kiedy z resztą? Czy znasz język polski?
Czy wiesz kiedy napisać zresztą, a kiedy z resztą? Czy znasz język polski?
Stworzenie czystej linii
Mnie się wydaje, że lepiej samica i dwa samce.Chodzi mi tylko o to, że i samiec i samica może nieść zły gen. Mając dwa mioty, mamy coś w rodzaju grupy kontrolnej. Jeśli [odpukac] oba mioty okazałyby się chore to prawdopodobnie byłaby to "wina" samiczki, jeśli tylko jeden to jednego z samców.
Mioty szczurów stosowanych w badaniach onkologicznych są dokładnie kontrolowane wiele pokoleń wstecz. Bo one muszą być "czyste".
Większe ryzyko bierze się ze strony dzikiego samca. Nigdy nie wiadomo, co on w sobie ma...
Stworzenie czystej linii
Zgadzam się z Nisią. Póki co spośród dzikich szczurów do dyspozycji mamy same samce, więc pozostaje zdobyć właściwą laboratoryjną samicę i pokryć ją te (załóżmy) dwa razy. Być może równie dobrym pomysłem byłoby pokrycie wędrownej samiczki (o ile by się taka znalazła), ale ja wciąż nie wiem, jakie pasożyty czy choroby mogą przenosić dzikie szczury i czy one nie stanowiłyby zagrożenia dla młodych.
Gdyby nadarzyła się okazja (czyli w pełni zdrowe szczury w odpowiednim wieku i o dobrym, łagodnym temeamencie), ja mimo wszystko liczyłabym na miot czysto wędrowny. Może nie teraz, od razu, ale w przyszłości - jeśli trzymane obecnie w domach dzikuski okazałyby się silniejsze od "zwykłych" szczurków.
Co do Eddiego - jak z jego usposobieniem? Gdzieś rzuciło mi się w oczy, że zaczął gryźć. Czy to przypadkiem nie wygląda na agresję związaną z dojrzewaniem? Nie wiem, czy takie problemy mogą być dziedziczne, ale pani Estelle Sandford najwyraźniej uważa, że owszem i wyklucza takie osobniki z rozrodu.
http://www.ratz.co.uk/breeding.html#Sel ... ing%20Rats
Gdyby nadarzyła się okazja (czyli w pełni zdrowe szczury w odpowiednim wieku i o dobrym, łagodnym temeamencie), ja mimo wszystko liczyłabym na miot czysto wędrowny. Może nie teraz, od razu, ale w przyszłości - jeśli trzymane obecnie w domach dzikuski okazałyby się silniejsze od "zwykłych" szczurków.
Co do Eddiego - jak z jego usposobieniem? Gdzieś rzuciło mi się w oczy, że zaczął gryźć. Czy to przypadkiem nie wygląda na agresję związaną z dojrzewaniem? Nie wiem, czy takie problemy mogą być dziedziczne, ale pani Estelle Sandford najwyraźniej uważa, że owszem i wyklucza takie osobniki z rozrodu.
http://www.ratz.co.uk/breeding.html#Sel ... ing%20Rats
Stworzenie czystej linii
Ja bym uwazala z tymi miotami polaczenia wedrownych z lab.
Duzo sie mowi o zdrowiu tych szczurow, a jednak wiadomo ze dzikie szczury tez z duzym prawdopodobienstwem moga pochodzic z chowow wsobnych.
Po drugie. W lab z tego co wiem samica byla zaplodniona wedrownym, co zaoowocowalo calym miotem kalek. (Byl chyba jeszcze jeden miot, zdrowy- Glut - Krowki i Heike - Fei, tylko nie wiadomo czy Ci sami rodzice) Jedynego ktoremu cudem udalo sie przezyc mam w domu. (Bynajmniej nie umarly smiercia naturalna, tylko jako bezwartosciowki poszly na zarlo do zoo).
To tylko tak, ku przestrodze.
Duzo sie mowi o zdrowiu tych szczurow, a jednak wiadomo ze dzikie szczury tez z duzym prawdopodobienstwem moga pochodzic z chowow wsobnych.
Po drugie. W lab z tego co wiem samica byla zaplodniona wedrownym, co zaoowocowalo calym miotem kalek. (Byl chyba jeszcze jeden miot, zdrowy- Glut - Krowki i Heike - Fei, tylko nie wiadomo czy Ci sami rodzice) Jedynego ktoremu cudem udalo sie przezyc mam w domu. (Bynajmniej nie umarly smiercia naturalna, tylko jako bezwartosciowki poszly na zarlo do zoo).
To tylko tak, ku przestrodze.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Stworzenie czystej linii
[quote="limba81"]Duzo sie mowi o zdrowiu tych szczurow, a jednak wiadomo ze dzikie szczury tez z duzym prawdopodobienstwem moga pochodzic z chowow wsobnych. [/quote]
Jasne, ale wsobność sama w sobie nie oznacza od razu chorowitości. Obydwoje rodzice muszą przenosić recesywne geny odpowiedzialne za jakieśtam choroby, żeby ujawniły się one u potomstwa. Podejrzewam, że pula genowa wśród dzikich szczurów jest znacznie większa, niż wśród naszych, więc całkiem możliwe, że te wsobne mioty wcale nie są dla nich tragedią.
Wiesz może, jak i gdzie można zdobyć więcej informacji na temat tych miotów? Jest jakiś kontakt z tym laboratorium?
Jasne, ale wsobność sama w sobie nie oznacza od razu chorowitości. Obydwoje rodzice muszą przenosić recesywne geny odpowiedzialne za jakieśtam choroby, żeby ujawniły się one u potomstwa. Podejrzewam, że pula genowa wśród dzikich szczurów jest znacznie większa, niż wśród naszych, więc całkiem możliwe, że te wsobne mioty wcale nie są dla nich tragedią.
Wiesz może, jak i gdzie można zdobyć więcej informacji na temat tych miotów? Jest jakiś kontakt z tym laboratorium?
-
- Posty: 222
- Rejestracja: wt lis 29, 2005 1:00 pm
Stworzenie czystej linii
[quote="krwiopijka"]Co do Eddiego - jak z jego usposobieniem? Gdzieś rzuciło mi się w oczy, że zaczął gryźć.[/quote]
Eddi jest bardzo miłym szczurem lubi się poprzytulać itp. ale wtedy kiedy ma na to ochote. Nic na siłe. Co do jego agresji to wydaje mi się, że nie ma się o co bać bo jeszcze się nie zdarzyło żeby zaatakował bez powodu. Zawsze powód jakiś był np. obcy samiec, wejście na jego terytorium. A po drugie Eddi nie był wychowywany w stadzie więc nie został nauczony jego hierarchi ani zachowań właściwych szczurom.
To tyle na jego obrone więc teraz mogą się wypowiedzieć osoby które znają się lepiej
Eddi jest bardzo miłym szczurem lubi się poprzytulać itp. ale wtedy kiedy ma na to ochote. Nic na siłe. Co do jego agresji to wydaje mi się, że nie ma się o co bać bo jeszcze się nie zdarzyło żeby zaatakował bez powodu. Zawsze powód jakiś był np. obcy samiec, wejście na jego terytorium. A po drugie Eddi nie był wychowywany w stadzie więc nie został nauczony jego hierarchi ani zachowań właściwych szczurom.
To tyle na jego obrone więc teraz mogą się wypowiedzieć osoby które znają się lepiej
Dum suppetit vita, enitamur, ut mors quam paucissima, quae abolere possit, inveniat
Stworzenie czystej linii
[quote="krwiopijka"]Wiesz może, jak i gdzie można zdobyć więcej informacji na temat tych miotów? Jest jakiś kontakt z tym laboratorium?[/quote]
Lecznica Oaza sie zajmuje wyciaganiem tych szczurasow z lab. Niestety tez (i to rozumiem) nie udzielaja zbyt wielu informacji. :|
Lecznica Oaza sie zajmuje wyciaganiem tych szczurasow z lab. Niestety tez (i to rozumiem) nie udzielaja zbyt wielu informacji. :|
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Stworzenie czystej linii
uff przebrnęłam przez cały topic;) mycha ja popieram pomysł. Uważam, że nie ważne czy jeden czy dwa mioty będą nalezy bardzo starannie dobrać rodziców. ja na początek radzę Ci jeden miot po dłuższej obserwacji samca dzikusa. Nie daj boże coś pojdzie nie tak i co ty potem z tymi malymi porobisz?nagle wszyscy stwierdzą, że juz półdzikusków nie chcą- jeśli jakies ryzyko sie pojawi. Ale to moje zdanie. Każdy ma prawo sie tutaj wypowiedzieć. Ja poprostu uważam, że z takim krzyżowaniem łączy się wiele niebezpieczeństw, ale też szansa na duży sukces i wychodowanie zdrowej silnej linii. dlatego uwazan ze powoli eliminując jak najwiecej możliwych zlych niespodzianek mozesz dojśc do pozytywnych rezultatow. Zycze powodzenia i gratuluje wytrwalosci i odwagi
p.s co do wykorzystywania zwierzat do zajęc naukowych to z tego co sie orientuje u mnie sa filmy- z sekcjami. ale to dopiero mnie czeka w tym semestrze . :jezor2:
p.s co do wykorzystywania zwierzat do zajęc naukowych to z tego co sie orientuje u mnie sa filmy- z sekcjami. ale to dopiero mnie czeka w tym semestrze . :jezor2:
Stworzenie czystej linii
Mycha bardzo mi się podoba pomysł stworzenia odporniejszej, zdrowszej i może dzięki temu, dłużej żyjącej linii... ja w dalekiej przyszłości też miałam takie plany, ale skoro wystąpłaś już z takim pomysłem to oferję swoją pomoc.
Jezeli tylko będe misls miejsce w klatce to z chęcią przygarnę jedną samiczkę
Czytałam cały temat i niestety zanim dotarłam do końca moje przemyślenia z początku już gdzieś umkneły.... więc będą to tylko wtręty:
Widziałam tylko jednego dzikiego szczura wychowanego przez ludzi, jednak z rozmowy z włascicielem wynikało, że wcale nie jest agresywny, ale myslę (jak też było gdzieś napisane u góry), że to kwestia wychowania. Szczurzyca ta miała 3 lata, była duża i energiczna. Wydaje mi się, że moja sklepowa jest bardziej niesforna niż ta dzika, ale moze to wyjątek...
Co do zachorowalnosci na raka to jest ono duże u szczurów i włanie dlatego jest to gatunek na którym prowadzne są badania. Wydaje mi się, że do końca nie da się tej choroby wyeliminować zwłaszcza, że na powstawanie komórek rakowych ma wpływ wiele czynników nie tylko genetyczne uwarunkowania.
Myślę też jak niektóre tu osoby, że szczury laboratoryjne będą miały osłabioną odporność, więc uważam, że dobrze byłoby odratować najsilniejsze osobniki po deratyzacji, tylko obawiam się że dzieci i starcy zginą pierwsze... a wtedy dzikiego szczura w średnim wieku trudno będzie osfoić, chociaż nie wiem jak deratyzacja będzie przeprowadzana...
Tak mi się teraz przypomniało, że oglądałam kiedyś taki film pt: "szczurołap" i powiem wam, że bardzo dużo się z niego dowiedzialam o szczurach, o ich życiu w stadzie hierarhii itp... W końcowym etapie odszczurzania zostają tylko osobniki najważniejsze w sadzie czyli reproduktory, zdrowe samice i przewodnik stada, ale okropne byłoby dla nich mieszkanie w niewoli jeżeli miały przedtem tyle swobody.
Jezeli tylko będe misls miejsce w klatce to z chęcią przygarnę jedną samiczkę
Czytałam cały temat i niestety zanim dotarłam do końca moje przemyślenia z początku już gdzieś umkneły.... więc będą to tylko wtręty:
Widziałam tylko jednego dzikiego szczura wychowanego przez ludzi, jednak z rozmowy z włascicielem wynikało, że wcale nie jest agresywny, ale myslę (jak też było gdzieś napisane u góry), że to kwestia wychowania. Szczurzyca ta miała 3 lata, była duża i energiczna. Wydaje mi się, że moja sklepowa jest bardziej niesforna niż ta dzika, ale moze to wyjątek...
Co do zachorowalnosci na raka to jest ono duże u szczurów i włanie dlatego jest to gatunek na którym prowadzne są badania. Wydaje mi się, że do końca nie da się tej choroby wyeliminować zwłaszcza, że na powstawanie komórek rakowych ma wpływ wiele czynników nie tylko genetyczne uwarunkowania.
Myślę też jak niektóre tu osoby, że szczury laboratoryjne będą miały osłabioną odporność, więc uważam, że dobrze byłoby odratować najsilniejsze osobniki po deratyzacji, tylko obawiam się że dzieci i starcy zginą pierwsze... a wtedy dzikiego szczura w średnim wieku trudno będzie osfoić, chociaż nie wiem jak deratyzacja będzie przeprowadzana...
Tak mi się teraz przypomniało, że oglądałam kiedyś taki film pt: "szczurołap" i powiem wam, że bardzo dużo się z niego dowiedzialam o szczurach, o ich życiu w stadzie hierarhii itp... W końcowym etapie odszczurzania zostają tylko osobniki najważniejsze w sadzie czyli reproduktory, zdrowe samice i przewodnik stada, ale okropne byłoby dla nich mieszkanie w niewoli jeżeli miały przedtem tyle swobody.
Stworzenie czystej linii
[quote="wanna"]a wtedy dzikiego szczura w średnim wieku trudno będzie osfoić[/quote]
Trudno a wrecz niemozliwie to raz. A dwa dla takiego szczura to przeogromny stres ktory moze go zabic.
Trudno a wrecz niemozliwie to raz. A dwa dla takiego szczura to przeogromny stres ktory moze go zabic.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']