u mnie chyba najbardziej uroczym momentem jest gdy baby są wypuszczone i po chwili Dota, największy strachol po cichu podchodzi do mnie żeby zobaczyć czy jeszcze żyję, (ale robi to tak żeby inne szczury nie widziały) po czym gramoli się na kolana
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Arala robi podobnie ale zazwyczaj z innego względu - rozkminiła że jestem znakomitym przenośnikiem na wyższe poziomy półek z książkami :roll:
jak kiedyś zostawiłam baby na kilka dni pod opieką koleżanki to po moim powrocie w klatce zapanował gigantyczny foch, ale już po chwili miałam wszystkie szczurzyska na swetrze, na rękawach, na głowie...