spokojnie , po 3 zastrzykach podawalem mu pidelko pod usta , i wtedy conieco tam chlapnal

, teraz jest po 5 zastrzyku i przed chwila zauwazylem za sam siega do pidelka , proboje chodzic , ale niestety blędnik daje o sobie znac i kiwa sie na bok . Skubaniec juz chce wychodzic z klatki , ale nie ma jeszcze sily .
Tylko jedno mnie martwi , bo jak na moje oko to szczurek mogl miec maly wylew

. Nie rusza polowka lebka . Macha tylko prawymi wasikami , lewa dziorke od nosa ma zatkana skrzepem krwi chyba . Ten skrzep ppowoli "wychodzi" . No i szczurek chyba oslepl na jedno oko

to lewe . Nie reaguj na nic okiem , no ale trudno , najwaziejsze ze zyje i sie nie meczy , nie boli go . Lekarz zapewnial ze jezeli to tych zastrzykach zauwaza sie poprawe to szczurek ma szanse wyzdrowiec . Wiec kufa modlcie sie :]
Pozdrawiam , bede pisal dalsze postepy w leczeniu