Wczoraj, dokładnie wczoraj moje mała szczurzyczka Abby... odeszła

. Przyszedłem do domu i grałem na komputerze zerknąłem na szczurki i obydwa ganiały, jadły itd. Jednak za 5 min popatrzylem na klatke i zaówarzyłem że Abby nie może chodzić... leżała na środku klatki i miotała się. Nie wiedziałem co jest... wyjąłem ją opatuliłem w cipłerzeczy i włozyłem do drugiej klatki. Próbowałem jej dać jeść, pić ale nic... i nagle zdechła... tragedia... okazało się że złamała ogon i to zaszkodziło jej na kręgosłup... ale jak to się stało nie wiem... przecierz siedziała w klatce i jasła a za 20 minut zdechła... dlaczego?!

Został mi jeszcze jeden szczurek Buffy matka Abby... kupiłem jej nową klatke (bezpieczniejszą)
a Abby zakopałem na działce i siedze tak przed komputerem rozmyślając, jak jeszcze wczoraj kicała i biegała po pokoju...
Ps. Wiem że jestem nowy...znalazłem waszą stronę i forumm, chciałem poszukać jakiegoś wsparcia