 Z moim Bonusem jest tak samo jak z Twoja Goldi, nawet daje sie brac na rece, ale sam nie chce jeszcze na nie wchodzic.. No ale czekam z cierpliwoscia
  Z moim Bonusem jest tak samo jak z Twoja Goldi, nawet daje sie brac na rece, ale sam nie chce jeszcze na nie wchodzic.. No ale czekam z cierpliwoscia  Pozdrawiam!
  Pozdrawiam! 
Moderator: Junior Moderator
 
		
		 Z moim Bonusem jest tak samo jak z Twoja Goldi, nawet daje sie brac na rece, ale sam nie chce jeszcze na nie wchodzic.. No ale czekam z cierpliwoscia
  Z moim Bonusem jest tak samo jak z Twoja Goldi, nawet daje sie brac na rece, ale sam nie chce jeszcze na nie wchodzic.. No ale czekam z cierpliwoscia  Pozdrawiam!
  Pozdrawiam! 


 Niepotrzebie sie martwilam, moj maly juz daje sie brac na rece, wchodzi mi do rekawow, kieszni, pod bluze nawet na glowe
  Niepotrzebie sie martwilam, moj maly juz daje sie brac na rece, wchodzi mi do rekawow, kieszni, pod bluze nawet na glowe  Jest strasznie ciekawski
  Jest strasznie ciekawski  Juz wogole nie gryzie:)  I co najwazniejsze, juz sie mnie nie boi. Ani mojej reki
  Juz wogole nie gryzie:)  I co najwazniejsze, juz sie mnie nie boi. Ani mojej reki  Pozdrawiam i dziekuje za pomoc
 Pozdrawiam i dziekuje za pomoc  :)
  :) 
  Wzięłam go jako dorosłego samca bo miał iść na pożarcie wężom. Na początku było dobrze. Dał się brać na ręce, lubił być głaskany. Jak go miałam to miał ok. 1 może nawet więcej. Zaczęło się, że ugryzł mnie podczas zabawy do krwi. Myślałam, ze niechcąco wiec dla bezpieczeństwa zakończyłam zabawę. Wszedł mi na kolana, a ja zaczęłam go głaskać. Ugryzł mnie znowu. I tak już potem zostało. Cały czas mnie gryzł kiedy chciaałam go pogłaskać. Załamałam się. Przeczytałam na waszym forum, kilka porad i je spróbowałam. Pierwsza polegała na noszeniu jakiegoś ubrania aby przesiąkło zapachem. Na nic. Mimo wszystko gryzł
 Wzięłam go jako dorosłego samca bo miał iść na pożarcie wężom. Na początku było dobrze. Dał się brać na ręce, lubił być głaskany. Jak go miałam to miał ok. 1 może nawet więcej. Zaczęło się, że ugryzł mnie podczas zabawy do krwi. Myślałam, ze niechcąco wiec dla bezpieczeństwa zakończyłam zabawę. Wszedł mi na kolana, a ja zaczęłam go głaskać. Ugryzł mnie znowu. I tak już potem zostało. Cały czas mnie gryzł kiedy chciaałam go pogłaskać. Załamałam się. Przeczytałam na waszym forum, kilka porad i je spróbowałam. Pierwsza polegała na noszeniu jakiegoś ubrania aby przesiąkło zapachem. Na nic. Mimo wszystko gryzł  . Potem cały czas siedziała przy klatce i tzrymałam blisko rękę, aby poczuł mój zapach, na nic. Znowóż pomyślałam o rękawicach. Zrobiłam je z grbych skarpet. Na początku je gryzł dotkliwie. Nie głaskałam go w ogóle, bo się nie dawał. Podawałam mu na rekawicy smakołyki i z czasem już nie gryzł mogłam go głaskać. Jednak to zależało. Czasem jak go głaskałam (nawet jak długo go głaskałam) nagle gryzł rękawice. Ostatniej metody obawiałam się najbardziej. Przewrócenia go na plecy i trzymania jakiś czas. Dzisiaj wypróbowałam ją i po raz kolejny zawiodłam ;(. Chodził po mnie, a ja głaskałam go. Wszedł mi na ramię i siedział. Położyłam rękę na kolanach (oczywiście w rękawicy), a on sobie zszedł i nagle ugryzł mnie! A myślałam, ze odniosłam sukces, bo później juz aczynał ich nie gryźć. Nie zrobiłam na początek nic. Pobiegł za łóżko po czym znowu do mnie podbiegł. Zaczął się wgryzać w rękawice pod którą była moja dłoń. Wykorzystałam moment i przewróciłam go na plecy. Zaczął prychać na mnie i jeszcze bardzij się wgryzł w rękawice. Po chwili szamotaniny wyrwał się i uciekł. Wystawiłam rękę w rękawicach, aby zobaczyć czy to pomogło. Na próżno. Przyszedł powoli i znowu zaczął gryźć rękawice. Po raz kolejny położyłam go na plecy. ZNowu się szamotał, ale trzymałam go. Podczas jak leżał na plecach cały czas wgryzał się w moją dłoń pomimo, iż próbowałam w tej sprawie interweniować
. Potem cały czas siedziała przy klatce i tzrymałam blisko rękę, aby poczuł mój zapach, na nic. Znowóż pomyślałam o rękawicach. Zrobiłam je z grbych skarpet. Na początku je gryzł dotkliwie. Nie głaskałam go w ogóle, bo się nie dawał. Podawałam mu na rekawicy smakołyki i z czasem już nie gryzł mogłam go głaskać. Jednak to zależało. Czasem jak go głaskałam (nawet jak długo go głaskałam) nagle gryzł rękawice. Ostatniej metody obawiałam się najbardziej. Przewrócenia go na plecy i trzymania jakiś czas. Dzisiaj wypróbowałam ją i po raz kolejny zawiodłam ;(. Chodził po mnie, a ja głaskałam go. Wszedł mi na ramię i siedział. Położyłam rękę na kolanach (oczywiście w rękawicy), a on sobie zszedł i nagle ugryzł mnie! A myślałam, ze odniosłam sukces, bo później juz aczynał ich nie gryźć. Nie zrobiłam na początek nic. Pobiegł za łóżko po czym znowu do mnie podbiegł. Zaczął się wgryzać w rękawice pod którą była moja dłoń. Wykorzystałam moment i przewróciłam go na plecy. Zaczął prychać na mnie i jeszcze bardzij się wgryzł w rękawice. Po chwili szamotaniny wyrwał się i uciekł. Wystawiłam rękę w rękawicach, aby zobaczyć czy to pomogło. Na próżno. Przyszedł powoli i znowu zaczął gryźć rękawice. Po raz kolejny położyłam go na plecy. ZNowu się szamotał, ale trzymałam go. Podczas jak leżał na plecach cały czas wgryzał się w moją dłoń pomimo, iż próbowałam w tej sprawie interweniować  . Znowu chciałam sprawdzić czy się udało, a on jeszcze gorzej zaczął prychać na rękawicę i gryźć ją    ;( Nie wiem co robić dalej. Nie chcem go kastrować (to samiec), a jeżeli po kastracji będzie taki sam to co zrobić? Mam żal do niego, że jest taki, a nie inny
. Znowu chciałam sprawdzić czy się udało, a on jeszcze gorzej zaczął prychać na rękawicę i gryźć ją    ;( Nie wiem co robić dalej. Nie chcem go kastrować (to samiec), a jeżeli po kastracji będzie taki sam to co zrobić? Mam żal do niego, że jest taki, a nie inny  . Jeżeli przez następne dwa trzy miesiące będzie tak samo i nie przyniesie nic rezultatów nie będę miałą wyjścia i uśpie go ;(. Nie chcę tak się z nim męczyć, droczyć, a tym bardziej bać się go.
. Jeżeli przez następne dwa trzy miesiące będzie tak samo i nie przyniesie nic rezultatów nie będę miałą wyjścia i uśpie go ;(. Nie chcę tak się z nim męczyć, droczyć, a tym bardziej bać się go.  przywróciłaś mi wiarę, że jeszcze uda mi się zdobyć dobry kontakt
 przywróciłaś mi wiarę, że jeszcze uda mi się zdobyć dobry kontakt  Właśnie dokładnie wiem, że one wyczuwają strach dlatego do zdominowania go byłam taka niechetna, bo bałam sie. Tak mi sie wydaje, że chyba samo dominowanie pomoze, poczekamy zobaczymy:). Kiedy wieczorek wsadziłam go do klatki i po jakimś czasie wsadziłam rekawice nie rzucił się na nią tylko powąchał
 Właśnie dokładnie wiem, że one wyczuwają strach dlatego do zdominowania go byłam taka niechetna, bo bałam sie. Tak mi sie wydaje, że chyba samo dominowanie pomoze, poczekamy zobaczymy:). Kiedy wieczorek wsadziłam go do klatki i po jakimś czasie wsadziłam rekawice nie rzucił się na nią tylko powąchał  Mam nadzieję, że nie bede musiała go kastrowac bo to w pewnym sensie 'okaleczanie'. Pożyjemy, zobaczymy
 Mam nadzieję, że nie bede musiała go kastrowac bo to w pewnym sensie 'okaleczanie'. Pożyjemy, zobaczymy 

 .
.   . Tylko nie wiem czy można go jeszcze poddać takiemu zabiegowi i czy po nim szczurkowi nie stanie się coś złego.
. Tylko nie wiem czy można go jeszcze poddać takiemu zabiegowi i czy po nim szczurkowi nie stanie się coś złego.  .
.  .
.