I stało się, mój słodki Miś odszedł dziś nad ranem. Wiem że cierpiała bo od pewnego czasu oddychała bardzo ciężko. Nie mogłam uronić ani jednej łzy trzymając w rekach jej zimne ciałko, nie wiem dla czego. Może byłam przygotowana na ten dzień , a może dlatego że przez ostatnie 2 dni spędzałam z Misią bardzo dużo czasu praktycznie całe 2 dni przytulała się do mnie. Jest mi strasznie ciężko na sercu i tak okropnie żal . Może powiecie ze 2,5 roku to dużo jak dla szczura ale dla mnie za mało i jeszcze te guzy.
Mam zdjęcia zrobione ostatnio jeszcze kiedy Misia biegała i radziła sobie jakoś z przeciwnościami ale nie pokaże ich bo chciałabym żeby wszyscy ci którzy ją miziali i ci którzy znają ją tylko ze zdjęć zapamiętali jako pulchnego, wesołego , słodkiego szczura.
Złamała mi serduszko swoim odejściem bo była taka kochana i strasznie przywiązana do mnie ale mam jeszcze Kropeczkę i Laryse one mi pomogą pogodzić się ze śmiercią Miśki.
I wiecie co ? strasznie mi przykro ze nie mogę pochować jej bo ziemia jest zmarznięta na kość
Żegnaj Kochane moje słoneczko....
Misia
Misia2
Ostatnio zmieniony wt lut 13, 2007 10:25 am przez
Heresy, łącznie zmieniany 1 raz.
Kończy się jedno zaczyna drugie, nie ma juz nic co by mnie cieszyło....