Znowu temat zaniedbałam.
Tym razem niewesoło.
Mam zagwozdkę w związku z Ikonitosem... Koło oka ma guzka, a ja miotam się czy decydować się na operację, czy nie...
![Embarrassed :-[](./images/smilies/embarrassed.gif)
Boję się ryzyka jakie niesie ze sobą operacja, boję się oddziaływania stresu na Ikona(on wpada w dziką panikę gdy tylko próbuję go w transporterze umieścić,a co dopiero jazda autobusami do lecznicy..), dodatkowo weterynarz u jakiej byłam powiedziała,że najprawdopodobniej podobny guz rośnie wewnątrz nosa... Zgłupiałam. Nie wiem czy jest sens narażać Ikona, ale z drugiej strony chcę mu pomóc.
Ma rok i 8 miesięcy, przejrzałam tutejsze tematy o operacjach i wyczytałam,że nawet operacje na starszych szczurkach dobrze się kończyły. Nie wiem,nie wiem,nie wiem
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Zachowuje się normalnie- jak na siebie, to jest żwawy(bo szczególnie żywiołowy to on nigdy nie był
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
), sporo je, tradycyjnie bije psa łapą po nosie, toruje korytarze w mojej kołdrze, a gdy nie pomna na jego drapanie nie zabierałam nogi, która stała mu na przeszkodzie do dalszego torowania przejścia, to ochoczo mnie w nogę zębiskami uszczypał
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Przy okazji wizyty został zważony- moja odrobinka waży ok 800 g.
Z Fabciem wszystko w porządeczku- rozbraja wszystkich swoim urokiem, uszczypnięty w zadek przebiega spore dystanse skacząc niemal jak koń na rodeo...
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)