Jak oswoić z braniem na ręce?
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Jak oswoić z braniem na ręce?
Moja Julka przez pierwsze dni to czmychała do domku jak tylko włożyłam rękę do klatki - wychodziła potem powąchać, dawała sie pogłaskać, szukała smakołyków... ale nie chciała żeby ją brać na ręce...
Teraz gdy zvliżam się do Niej, Julcia czeka i obserwuje, a jak Ją podniosę to bezszczelnie patrzy mi w oczy... ot wychowałam sobie szczura
Teraz gdy zvliżam się do Niej, Julcia czeka i obserwuje, a jak Ją podniosę to bezszczelnie patrzy mi w oczy... ot wychowałam sobie szczura
dziołchy: Nona, Kira, Oliwka, Sue, Tika, Fatima, Zulejka, Maszka, Latina, Penelopa, Kasjana
kawalery: Czarnul, Eliasz, Borys, Klimek, Ziemek, Milan, Dylan, Pedro, Cedrik, Maksim
kawalery: Czarnul, Eliasz, Borys, Klimek, Ziemek, Milan, Dylan, Pedro, Cedrik, Maksim
Jak oswoić z braniem na ręce?
Szoszana też na początku nie dawała się wyjąć z klatki. Można zostawić otwarte drzwiczki i poczekać, aż szczurek sam wyjdzie albo w ogóle zdjąć górę klatki (tylko trzeba pilnować, żeby nie smyrgnął pod szafę) i dopiero wtedy łapać. Potem usiąść na krzesełku na środku pokoju i pozwolić się obkupkiwać
"Naszym celem jest pomszczenie krzywd, które przyroda poniosła z rąk ludzi. Cel ten osiągniemy poprzez zatapianie tankowców, wykolejanie pociągów wiozących toksyczne substancje oraz wysadzanie w powietrze elektrowni atomowych. Bądźcie z nami".
Jak oswoić z braniem na ręce?
My z naszą pierwszą szczurką też mieliśmy spore kłopoty, po prostu nie wiedzielismy, jak zabrać się za oswajanie. Tak skutecznie broniła się przed bliższym kontaktem, że nawet nadaliśmy jej imię Gryzelda - zdrobniale - Gryzia, zębiska miała ostre :lol: Każda próba wyjęcia jej z klatki kończyła się pogryzieniem. Dopiero moja córka, dzięki ogromnej cierpliwości i chyba też dzięki wielkiemu uczuciu, przełamała nieufność Gryzi.
Najłatwiej poszło nam przy trzeciej i czwartej - znalazłam gdzieś wskazówki, żeby po przyniesieniu szczurka ze sklepu usiąść na krześle na środku pokoju, wypakować stwora na kolana i delikatnie otulić swoją dłonią.
Taki maluch boi sie otwartych przestrzeni, nasza ręka bedzie dla niego bezpiecznym azylem i z tym będzie sie kojarzyć - z poczuciem bezpieczeństwa.
To zadziałało - po niecałej godzinie Nigra lizała moje palce, potem buszowała w moim rękawie. Podobnie było z jej siostrą Bluską.
To była dla nas ogromna satysfakcja - po paru dniach szczurki cieszyły się na nasz widok, kiedy otwieralismy klatkę garnęły się do naszych rąk
Najłatwiej poszło nam przy trzeciej i czwartej - znalazłam gdzieś wskazówki, żeby po przyniesieniu szczurka ze sklepu usiąść na krześle na środku pokoju, wypakować stwora na kolana i delikatnie otulić swoją dłonią.
Taki maluch boi sie otwartych przestrzeni, nasza ręka bedzie dla niego bezpiecznym azylem i z tym będzie sie kojarzyć - z poczuciem bezpieczeństwa.
To zadziałało - po niecałej godzinie Nigra lizała moje palce, potem buszowała w moim rękawie. Podobnie było z jej siostrą Bluską.
To była dla nas ogromna satysfakcja - po paru dniach szczurki cieszyły się na nasz widok, kiedy otwieralismy klatkę garnęły się do naszych rąk
Nikt nie jest doskonały
Jak oswoić z braniem na ręce?
mam szczurkę Biankę ktora mam od wakacji i wogole nie jest oswojona!!! rzuca sie na inne szczury i na ludzi... wiec na prawde nie panikuj
Jak oswoić z braniem na ręce?
Malutkaa - musisz ze swoim ogonem spedzac bardzo duzo czasu, codziennie, systematycznie, gadaj do ogonka, glaszcz go, trzymaj na ramieniu, w rekawie. Sa rozne szczurki - jedne sa odwazniejsze, inne mniej. Na pewno sie oswoi, musisz byc cierpliwa. Moja Dixi ma czasami swoje humory i wcale nie pozwala na to, by ja brac na rece, bo np. ona woli pobiegac niz sie przytulac
Pozdrawiam,
Aguśka
Aguśka
RE: Jak oswoić z braniem na ręce?
heh..ja na poczatku bałam sie szczura,kolezanka przyszła na następny dzień.. potem szczur mniej sie bał wyciagania ale po 3 tygodniach nadal tego nie lubi..:/ hehh..niezależność:P
od 07.03.2008 Mgiełka
od 20.12.2008 Iris:)
za TM:Pixi ['] (14.01.2007-17.11.2008) ;(
od 20.12.2008 Iris:)
za TM:Pixi ['] (14.01.2007-17.11.2008) ;(
RE: Jak oswoić z braniem na ręce?
Fredzio po dwóch tygodniach uciekał od mojej ręki ale jak już wyjęłam go z terarium to siedział grzecznie na ramieniu. Teraz mija drugi miesiąc a Fredek sam garnie się i prosi żebym go wzieła. Albo wdrapuje się na mnie po spodniach:)
Przede wszystkim spędzaj z nim duużo czasu. Próbuj go brać na ręce. Fredzio jak uciekał do domku to wyjmowałam dom i brałam spokojnie ogonka na ręce.
Przede wszystkim spędzaj z nim duużo czasu. Próbuj go brać na ręce. Fredzio jak uciekał do domku to wyjmowałam dom i brałam spokojnie ogonka na ręce.
Ze mną: Fredzio i Eddy :loverat:
RE: Jak oswoić z braniem na ręce?
Albo, jeśli chcesz oswajać go metodą "na siłę", wyjmij mu po prostu domek
Ze mną:
Od 30.07.06 r. Ogonek i Wąsik
Od 19.01.07 r. Silver
Od 30.07.06 r. Ogonek i Wąsik
Od 19.01.07 r. Silver
RE: Jak oswoić z braniem na ręce?
hmm mam Pixi prawie półtora miesiaca a ona nadal nie lubi brania na ręce,a jak ją chce wyjać to sie zapiera łapkami i zaczępia o prety..
od 07.03.2008 Mgiełka
od 20.12.2008 Iris:)
za TM:Pixi ['] (14.01.2007-17.11.2008) ;(
od 20.12.2008 Iris:)
za TM:Pixi ['] (14.01.2007-17.11.2008) ;(
RE: Jak oswoić z braniem na ręce?
szpaczek moje tak robią jak próbuję je odłożyć z powrotem do klatki :>
niektóre szczurki bardzo długo pozostają nieufne i nie lubią podnoszenia... same na ręce przyjdą, ale żeby dać się wziąć do ręki to nie. miałam taką i to chyba jest specjalność szczurków sklepowych
może dawaj jej zawsze tuż po wyjęciu jakiś mały smaczny drobiazg, ale naprawde malutki, żeby się nie spasła zanadto... to jej się zaczniesz miło kojarzyć
niektóre szczurki bardzo długo pozostają nieufne i nie lubią podnoszenia... same na ręce przyjdą, ale żeby dać się wziąć do ręki to nie. miałam taką i to chyba jest specjalność szczurków sklepowych
może dawaj jej zawsze tuż po wyjęciu jakiś mały smaczny drobiazg, ale naprawde malutki, żeby się nie spasła zanadto... to jej się zaczniesz miło kojarzyć
ten się nie myli, kto nic nie robi
RE: Jak oswoić z braniem na ręce?
ona jest właśnie ze sklepu...ona wogule jest nieufna a ja ją traktuje najlepiej jak moge:(
od 07.03.2008 Mgiełka
od 20.12.2008 Iris:)
za TM:Pixi ['] (14.01.2007-17.11.2008) ;(
od 20.12.2008 Iris:)
za TM:Pixi ['] (14.01.2007-17.11.2008) ;(
RE: Jak oswoić z braniem na ręce?
Malutkaa. A czy od razu po przyjściu z zoologicznego przyzwyczajałaś go do ręki?
maisy.. malutkaa pisala ten post 2 lata temu.
limba81 mod
maisy.. malutkaa pisala ten post 2 lata temu.
limba81 mod
Ostatnio zmieniony wt lut 27, 2007 9:09 pm przez limba, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: Jak oswoić z braniem na ręce?
Hej ja mam podobny problem ale gdy chce wziąć mojego Ryjak na ręce to oprucz wyrywania i uciekania to on piszczy wiec go nie biore bo mo go żal ... sam na mnie wchodzi siedzi mi na ramieniu, chodzi po mnie ale jak przychodzi kwesta złapania go bo np musze go przeniesc to zaczyna sie cyrk wiec wole odczekac zeby sam na mnie wszedł ... ale co mam zrobić żeby panicznie nie bał sie moich dłoni ?
RE: Jak oswoić z braniem na ręce?
mój Gutek właśnie siedzi u mnie w kapturze mam go 2. dzień a już wczoraj siedział na ramieniu i jak go wiozłem autobusem to patrzył dookoła w ogóle się nie boi zawdzieczam to chyba jego poprzedniej właścicielce shiro4 radze brać szczurki z hodowli a nie kupować ze sklepu
Re: Jak oswoić z braniem na ręce?
No nic, może i temat jest sprzed roku, ale wydaje mi się być aktualnym...
Właściwie mam ten sam problem. Szczura kupiłam w zoologicznym, we wtorek. Pierwszego dnia wpakowałam mu jedynie rękę do transportera przed włożeniem do klatki, żeby mógł ją obwąchać. Jakieś pół godziny potem odłożyłam go do klatki. Jeszcze tego samego dnia udało mu się na moment śmignąć poza klatkę, ale był tak wystraszony tym co się stało, że dał się złapać i odłożyć z powrotem.
Teraz już się mnie tak nie boi, ale nadal nie daje się wziąć na ręce. Znaczy, zawsze kiedy go łapię on wyślizguje mi się z rąk. Nie gryzie, a jeśli już to niezbyt mocno po czym ucieka gdzieś w róg klatki, albo chowa się do woreczka z materiału w którym zwykle śpi.
I teraz pytanie: Czy ja go źle łapię, że się wyślizguje? Z tego co pamiętam dziewczyna w zoologicznym brała szczury normalnie na ręce i niekoniecznie jej uciekały. Możliwe, że robię to za delikatnie, czy może po prostu źle?
Wiem, że to wydaje się być śmieszne nie wiedzieć jak dokładnie złapać szczura, ale z tego co widzę większość z Was nie ma problemu z łapaniem go już wcześniej niż ja próbowałam...
W sumie przydało by się go jakoś złapać, bo we wtorek musimy iść do weterynarza (pchły i kichanie).
Właściwie mam ten sam problem. Szczura kupiłam w zoologicznym, we wtorek. Pierwszego dnia wpakowałam mu jedynie rękę do transportera przed włożeniem do klatki, żeby mógł ją obwąchać. Jakieś pół godziny potem odłożyłam go do klatki. Jeszcze tego samego dnia udało mu się na moment śmignąć poza klatkę, ale był tak wystraszony tym co się stało, że dał się złapać i odłożyć z powrotem.
Teraz już się mnie tak nie boi, ale nadal nie daje się wziąć na ręce. Znaczy, zawsze kiedy go łapię on wyślizguje mi się z rąk. Nie gryzie, a jeśli już to niezbyt mocno po czym ucieka gdzieś w róg klatki, albo chowa się do woreczka z materiału w którym zwykle śpi.
I teraz pytanie: Czy ja go źle łapię, że się wyślizguje? Z tego co pamiętam dziewczyna w zoologicznym brała szczury normalnie na ręce i niekoniecznie jej uciekały. Możliwe, że robię to za delikatnie, czy może po prostu źle?
Wiem, że to wydaje się być śmieszne nie wiedzieć jak dokładnie złapać szczura, ale z tego co widzę większość z Was nie ma problemu z łapaniem go już wcześniej niż ja próbowałam...
W sumie przydało by się go jakoś złapać, bo we wtorek musimy iść do weterynarza (pchły i kichanie).