To była szczurka z charakterem. Tolerowała ludzi, ale długo nie ufała dłoniom, niedawała się głaskać, wyrywała się z rąk. Kilka razy otwierała sobie klatkę i uciekała po mieszkaniu - mała obieżyświatka.
W sumie nie była nawet chora, po prostu straciła przytomność, przewróciła się. Około 17stej odeszła, cichutko, jakby we śnie. Bardzo mi jej brakuje.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4b5 ... b28b9.html
(Malinka to pierwsza z prawej)