RE: od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
Udało się, mam młodziutką szczurkę Sonię, uprzedzam że tak za ok. 2 miesiące będę mógł dopiero zakupić drugą... ale będzie miała towarzyszkę na bank, tylko troszkę później
A więc klateczkę mam bez żadnego piętra ma wysokość 35cm szerokość 32cm długość 55cm. Ściółka to w jednej połowie klatki żwirek dla kota, a w drugiej trociny z kawałkami płótna na których spi Miała domek lecz jej wyjąłem ponieważ w ogóle z niego nie wychodziła przez co nie zapoznawała się z otoczeniem... Niestety na razie nie mam żadnych zabawek , miseczka z wodą i miseczka do jedzenia w środku klatki, niedługo wstawie jej jakiś korzeń i coś jeszcze..., pomyślę...(może macie pomysł ?)
Sonia w 1,2 dzień była straaasznie przestraszona, jak ją dotykałem serce stukało jej baaaaaaardzo szybko, no i robi kupy i sika jak słonik cooo chwilke (na mnie ) ... Niestety mało biorę ją jak na razie na ręce bo od razu się wyrywa, ale gdy ją podszczypuję delikatnie głaskam i skrobie za uszkiem już nie ma nic przeciwko temu... Chce by zapoznała się z moją dłonią – zapachem, może wtedy przestanie na mnie sikać i się wyrywać ... I gdy puszczę ją po biurku to może przestania wciskać się w najmniejszy końcik i sikać pod siebie na razie jesteśmy na etapie oswajania dotykowego ... Będę Was informował jak tam się ona sprawuje... Życzcie mi powodzonka
Przeniesione do odpowiedniego dzialu. Tu mozesz do woli pisac i wstawiac fotki swojej pociechy.
limba81 mod
A więc klateczkę mam bez żadnego piętra ma wysokość 35cm szerokość 32cm długość 55cm. Ściółka to w jednej połowie klatki żwirek dla kota, a w drugiej trociny z kawałkami płótna na których spi Miała domek lecz jej wyjąłem ponieważ w ogóle z niego nie wychodziła przez co nie zapoznawała się z otoczeniem... Niestety na razie nie mam żadnych zabawek , miseczka z wodą i miseczka do jedzenia w środku klatki, niedługo wstawie jej jakiś korzeń i coś jeszcze..., pomyślę...(może macie pomysł ?)
Sonia w 1,2 dzień była straaasznie przestraszona, jak ją dotykałem serce stukało jej baaaaaaardzo szybko, no i robi kupy i sika jak słonik cooo chwilke (na mnie ) ... Niestety mało biorę ją jak na razie na ręce bo od razu się wyrywa, ale gdy ją podszczypuję delikatnie głaskam i skrobie za uszkiem już nie ma nic przeciwko temu... Chce by zapoznała się z moją dłonią – zapachem, może wtedy przestanie na mnie sikać i się wyrywać ... I gdy puszczę ją po biurku to może przestania wciskać się w najmniejszy końcik i sikać pod siebie na razie jesteśmy na etapie oswajania dotykowego ... Będę Was informował jak tam się ona sprawuje... Życzcie mi powodzonka
Przeniesione do odpowiedniego dzialu. Tu mozesz do woli pisac i wstawiac fotki swojej pociechy.
limba81 mod
Ostatnio zmieniony pn mar 26, 2007 8:39 pm przez limba, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
no to powodzonka ... czekamy na relację
RE: od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
Zycze powodzenia i duuuuuuzo radosci z malych milusinskich
RE: od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
a to normalne ze nie boi sie dotykania ale nie lubi gdy sie ja trzyma na dloni ? chyba w takim mlodym wieku tak ? nie ?
Ostatnio zmieniony pn mar 26, 2007 11:19 pm przez Seven, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
hehehehehehe dobre okreslenie
RE: od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
Fredzio na początku strasznie się wyrywał jak próbowałam go na ręce wziąć, a teraz już sam się pcha:) Eddy jeszcze nie oswojony i też boi się, i sika:P
Ze mną: Fredzio i Eddy :loverat:
RE: od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
seven: gratulacje! jak chcesz, to potrafisz
fajnie, że ci się trafiła taka oswojona szczurcia...
teraz tylko pomyślałabym nad wiekszą klatką, zanim dojdzie nowa koleżanka, bo ta, którą masz, jest dobra dla malucha ale dla dwóch dorosłych będzie zdecydowanie za mała.... ale o tym na pewno już wiesz
fajnie, że ci się trafiła taka oswojona szczurcia...
teraz tylko pomyślałabym nad wiekszą klatką, zanim dojdzie nowa koleżanka, bo ta, którą masz, jest dobra dla malucha ale dla dwóch dorosłych będzie zdecydowanie za mała.... ale o tym na pewno już wiesz
ten się nie myli, kto nic nie robi
RE: od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
wiem, wiem ale to tak za 2 miesiace moze ciutke wiecej...a wiecie zo zauważyłem że gdy puszczam ją na terenie gdzie nie ma kryjówek staje się bardziej dzika, sika wtedy i robi kupki... a gdy biega np. na półce za swoją klatką i obok,(ogólnie tam gdzie ma szybki dostęp do swojej klatki) po kątach to jest całkiem inny szczur, podejdzie do ręki ucieknie pokula sobie korek od szampana, i nie sika ! Ma świadomość że może się schować i wskoczyć spowrotem do klatki a gdy tylko puszcze ją na tapczanie sika biega jak dzika... No ale nadal nie chce siedzieć na rękach i się wyrywa
RE: od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
seven przyzwyczajaj ją do tego, że to ty jesteś schronieniem... puszczaj ją na sobie, siadaj z nią tam gdzie nie ma kryjówek, musi się nauczyć, żeby w razie czego uciekac do ciebie a nie do najbliższej innej kryjówki... to wam bardzo ułatwi życie i umożliwi np spacerki
pokula sobie korek.... cudne spróbuj znaleźć patyk i pouciekać nim, może zacznie gonić? moje gonią. czasem
pokula sobie korek.... cudne spróbuj znaleźć patyk i pouciekać nim, może zacznie gonić? moje gonią. czasem
ten się nie myli, kto nic nie robi
RE: od 4 dni jest już u mnie w domu...relacja :)
6 dzień – i przygoda! Szczurka ma z 10-12cm ciałka... wczoraj uciekła! Skoczyła z szafki i pobiegła pod tapczan! 2h z żonką siedzieliśmy i czekaliśmy aż wyjdzie szczując ją smakołykami i nic! Byliśmy umówieni ze znajomymi, i mieliśmy już spóźnienie 20 minutowe... stwierdziliśmy że ja podniosę tapczan lekko a moja żonka ją jakoś wyciągnie, gdy uniosłem Szczurek zaczął uciekać i znikł Gdy opuściłem -tapczan (ponieważ jest bardzo ciężki i już sił mi brakowało- zaglądam pod niego patrzę a tam (na środku tapczanu jest może 1cm miejsca pomiędzy podłogą a spodem tapczanu leży przyciśnięty szczurek! ! ! ! Zrobiło mi się ciepło wręcz gorąco, myśle sobie raany już po Szczurci,żonka dostała łzy w oczach.. więc podnoszę panicznie tapczan a szczurek biegiem za tapczan i wtedy udało mi się go chwycić, gdy ją chwytałem wydawała dziwne piski, nie wiem czy z paniki czy coś jej się stało... Później dziwnie się zachowywała była jakaś ospała i leżała tylko w klatce... Myślałem że to już koniec ... Ale dziś jest już żywsza, powkładałem jej patyczków od drzewka owocowego, biegała po jedzenie skakała w kaltce (jak nigdy)... Wiec ulżyło mi bo chyba jest wszystko OK! Co myślicie ? ... Szczucia nadal gdy ją wypuszczę wchodzi do kaltki, daje się dotykać lecz nie trzymac na dłoniach... ajjj ale bądźmy dobrej mysli...
Ostatnio zmieniony czw mar 29, 2007 10:57 pm przez Seven, łącznie zmieniany 1 raz.