Smutnik :(

Tylko tu pogadasz na różne tematy (prawie bez ograniczeń)!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Sheila
Posty: 237
Rejestracja: czw paź 12, 2006 10:00 pm
Lokalizacja: Kraków

RE: Smutnik :(

Post autor: Sheila »

Zle mi... Dzis mijaja 3 lata ;(
Obrazek
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

RE: Smutnik :(

Post autor: Lulu »

Kurcze, mialam fajne swieta. No, moze nie idealne, ale zwlaszcza od wczoraj kiedy skonczyly sie obiady u rodzicow i jestesmy sami razem to bardzo fajne... oczywiscie do czasu.

Dostalam SMSa odrozniajacego sie od reszty w tym okresie, bo bardzo zle mi zyczacego. Numer mi nie znany, a nadawca oczywiscie sie nie podpisal. Wiec dzwonie dowiedziec sie o co chodzi... poczta glosowa. Musialam dwa razy zadzwonic by dokladnie sie wsluchac w glos, by sie domyslic kto to. I sie domyslilam. I smutno :cryrat:
Mamy dobre wspomnienia, duzo nas laczylo. Ja czesto wspominam i tesknie. I przykro mi, ze wszystko tak sie potoczylo.

I dostalam SMSa "No i po co dzwonisz bo watpie bys miala cos ciekawego do powiedzenia". Tak naprawde wszystko co mialam do powiedzenia juz powiedzialam. To co chcialam przemilczec przemilczalam. Zagryzlam w sobie, przetrawilam. I nikogo tym nie drecze. I tym bardziej smutno, ze tak bliska mi kiedys osoba w okresie swiat chce podreczyc mnie. I to w tak chamski sposob.

I jak pisalam ta notke to przyszedl kolejny SMS. Przyszedl chociaz ja milcze. Milcze specjalnie, bo widac, ze tu chodzi tylko o to by sie wyzyc, wykrzyczec, poznecac - nie ma co dolewac oliwy. A kolejny SMS wyraznie prowokujacy, wyraznie zly, ze nie ma odpowiedzi.

Kurcze, musze pomarudzic, bo zle mi z tym. Bo chcialabym nie zacierac tych odbrych wspomnien :cryrat: ale tez nie widze sensu by sie tlumaczyc. Nic zlego nie zrobilam... najgorsze, ze to akurat osoba u ktorej kiedys moglam znalezc pelne zrozumienie... No kur***!
Kenzie
Posty: 82
Rejestracja: wt sty 02, 2007 7:59 pm

RE: Smutnik :(

Post autor: Kenzie »

Lulu, to przykre, że niektóre osoby potrafią psuć atmosferę świąt tylko po to, ażeby dać upust swojej złości...
Nawet jeśli była to bardzo bliska Ci osoba, zostaw to. Myślę, choć mogę się mylić, iż bardzo dobrze, że to zostawilaś i nie reagujesz na zaczepki. Jeśli ten ktoś chce sobie ulżyć, to nie pozwól abyś to była Ty.
Życzę Ci miłych ostatnich godzin świąt.
Ściskam serdecznie. : )



Teraz ja się posmuce.
Tęskno mi. Tak strasznie i tak intensywnie. I, co gorsza, mogę tęsknić. To, co było i tak już nie wróci.
Pomyśleć, że rok temu byłam taka szczęśliwa.
"Czymże jest człowiek bez zwierząt? Gdyby odeszły wszystkie zwierzęta, odszedłby człowiek z wielkiej samotności ducha." Wódz Indian Seattle
"Dobrocią i najsroższe zwierzę ugłaszczesz."
Groszek [*]
Livonia
Posty: 650
Rejestracja: sob maja 15, 2004 6:57 pm
Lokalizacja: Poznań

RE: Smutnik :(

Post autor: Livonia »

ciężka ogólnie sprawa:/ dobrze robisz. nie daj się w to wciągnąć popisze popisze i przestanie:( niektórzy - szczególnie faceci nie potrafią inaczej załatwiać swoich spraw. olej go kompletnie.. to może odpuści... nie myśl o tym. mła;)
Awatar użytkownika
Patha
Posty: 372
Rejestracja: pn mar 27, 2006 6:42 am
Kontakt:

RE: Smutnik :(

Post autor: Patha »

LuLu tak mi przykro :-( miałam podobnie tylko że to było przez gg...
ściskam! mocno!

A teraz sie załamałam ... w czwartek egzamin ... boję się... na próbnym poszło mi cięko... 26 punktów. płakać mi się chce gdy myśle o tym egzaminie :cryrat: trzymajcie za mnie kciuki :cryrat: :cryrat: :cryrat:
gżybek
Posty: 256
Rejestracja: czw lut 09, 2006 7:52 pm

RE: Smutnik :(

Post autor: gżybek »

ehhh ludzie to są jednak podłe stworzenia, dlatego większym szacunkiem darzę zwierzęta...
ja zostałam posądzona ostatnio o to, że zostawiłam moją koleżankę hipochondryczkę (już o niej pisałam w tym dziale), choć ona miała akurat ciężki okres (z tym że to u niej trwa całe życie). no i sie dowiedziałam, że jestem egoistką, bo powinnam porzucić swoje uczucia i być dla niej "jak tarcza która ja osłania, a jednocześnie przyjmuje z pokorą wszystkie poniżenia". Wiec ja się nie liczę... widzisz Yss, nie tak łatwo jest po prostu odejść, są ludzie którzy nie potrafią sie z tym pogodzić ;] a cała sprawa zahaczyła już o dyrekcje szkoły ;]
A teraz sie załamałam ... w czwartek egzamin ... boję się... na próbnym poszło mi cięko... 26 punktów. płakać mi się chce gdy myśle o tym egzaminie :Cry: trzymajcie za mnie kciuki :Cry: :Cry: :Cry:
Patha będę 3mać kciuki, dasz radę :) nie ma sie co stresować, bo to w niczym nie pomaga:)
Obrazek
O_K_R_U_S_Z_E_K
_______________________________________________
ze mną: Uzi, Eddy i Pupcia :), w serduchu:[*]Nazumimi, [*]Maciek, [*]Kay.
Livonia
Posty: 650
Rejestracja: sob maja 15, 2004 6:57 pm
Lokalizacja: Poznań

RE: Smutnik :(

Post autor: Livonia »

stracilam glos... nie moge mowic a bardzo mi jest potrzebny jutro i pojutrze.... kur.......
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: Smutnik :(

Post autor: 'Asia »

Livoniuś, weź propolis ;) Mi bardzo pomógł jak straciłam głos ;)

Lulu, to bardzo przykre :(( Przytulam i mam nadzieję że Ci lepiej...

Patha, będę 3mać! ;))
Ostatnio zmieniony wt kwie 10, 2007 3:54 pm przez 'Asia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

RE: Smutnik :(

Post autor: Telimenka »

Patha rowniez bede trzymac ale co to za test?
Lulu to przykre ze ludzie tak sie odkuwaja...:cryrat: ale nic na to nie mozemy... a szkoda, dobrze ze nie odpowiedzialas bo bolalo by jeszcze bardziej...
Ostatnio zmieniony wt kwie 10, 2007 4:45 pm przez Telimenka, łącznie zmieniany 1 raz.
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

RE: Smutnik :(

Post autor: yss »

gżybek: nie daj się wampirowi. tylko tego się nie robi z hukiem, ale dyskretnie wygasza znajomość. jak zadzwoni, to właśnie wychodzisz, niestety. nie oddzwaniaj. jak spotkasz, pytaj obojętnie co u niej, powiedz jak ładnie wygląda i spiesz się dalej... nikt nie ma prawa zmuszać cię do opieki nad psychicznie chorą osobą. w takim wypadku wolałabym wyjść na nieczułą sukę niż znowu dac się pogrążyć. :D chociaż kilka lat temu wolałabym to drugie... nauczysz się :) prędzej czy później. a jesli już dasz się wrobić w "opiekę" nad nią, bądź niemiła. burcz pod nosem. wzdychaj. zawsze się gdzieś spiesz. miej nagle mnóstwo zajęć. ale zapewniaj, że z chęcią się z nia zobaczysz i w ogóle. krytykuj. nie słuchaj. w odpowiedzi na jej żale zaczynaj rozmowę o lakierze do paznokci. w końcu poszuka nowej przyjaciółki do wysysania :)

lulu: kiedyś pewien były [dobrych wspomnień nie pomnę, wyrzuciłam go całkiem z pamięci] "na próbę" mnie rzucił. bo czerpał siły życiowe z moich prób ratowania związku. ale zrobił taki numer o raz za dużo i zgodziłam się na rozstanie milcząco i bez cienia żalu.
przeraził się. chciał wrócić, dostał kopa, w końcu ileż można znosić takie sceny. wtedy rozgłosił po wszystkich, wliczając moją rodzinę, jak to ja go rzuciłam i oszukałam [?] i że go od dawna oszukiwałam [?] i że na pewno ktoś mnie namówił [??]. robiąc to na zasadzie biednej sierotki ofiary: "och, życzę jej jak najlepiej, trudno, dam sobie radę, ale po tylu latach... muszę się wziąć w garść, nic mi nie trzeba, chlip". [do mnie mówił co innego, że życzy mi rychłej śmierci i że bedę do końca życia żałować tego rozstania, bo on jest taki fajny przecież]. niestety był mi winien trochę kasy. upomniałam się i po pierwsze wymigiwał się, po drugie rozgłosił wszędzie, że wyłudzam od niego [moje własne] pieniądze... a on jest taki ubogi teraz [dostał właśnie dobrze płatną pracę.]
czyli to wszystko są ohydne świnie :P nie po tym się ich poznaje, jak zaczynają, ale jak kończą.... :D

livonia: płucz gardło szałwią i podbiałem. i w ogóle pij podbiał :)
ten się nie myli, kto nic nie robi
Livonia
Posty: 650
Rejestracja: sob maja 15, 2004 6:57 pm
Lokalizacja: Poznań

RE: Smutnik :(

Post autor: Livonia »

cos tam gadam juz ;/ ale glos mam jak jakas menelka:P eh....... podbiał ? gdzie to kupic w aptece?:) herbatke taką?
gżybek
Posty: 256
Rejestracja: czw lut 09, 2006 7:52 pm

RE: Smutnik :(

Post autor: gżybek »

[quote="yss"]
gżybek: nie daj się wampirowi. tylko tego się nie robi z hukiem, ale dyskretnie wygasza znajomość. jak zadzwoni, to właśnie wychodzisz, niestety. nie oddzwaniaj. jak spotkasz, pytaj obojętnie co u niej, powiedz jak ładnie wygląda i spiesz się dalej... nikt nie ma prawa zmuszać cię do opieki nad psychicznie chorą osobą. w takim wypadku wolałabym wyjść na nieczułą sukę niż znowu dac się pogrążyć. :D chociaż kilka lat temu wolałabym to drugie... nauczysz się :) prędzej czy później. a jesli już dasz się wrobić w "opiekę" nad nią, bądź niemiła. burcz pod nosem. wzdychaj. zawsze się gdzieś spiesz. miej nagle mnóstwo zajęć. ale zapewniaj, że z chęcią się z nia zobaczysz i w ogóle. krytykuj. nie słuchaj. w odpowiedzi na jej żale zaczynaj rozmowę o lakierze do paznokci. końcu poszuka nowej przyjaciółki do wysysania :)
[/quote]

Yss, ależ ona by się nie poniżyła do tego stopnia, żeby prosić mnie o pomoc, nie. ona zrobiła coś zupełnie innego:] naopowiadała swojej mamie, ze ją zostawiłam bez wyjaśnienia, jej mama poszła do wychowawcy(który wiedział o jej próbie) i się pożaliła. I się dowiedziałam, ze przecież gra się toczy o jej życie! że ona sama sobie nie da rady (ale ze szpitala przepustki dostaje, do czego prawo mają tylko osoby u których stwierdzono znaczna poprawę), i że powinnam odnowić znajomość bo stretetete. Kurde, ludzie potrafią być ohydni no... dobrze że za 2,5 tygodnia kończę szkołę, bo zostałabym zmuszona do opieki;] a suką w oczach ludzi już i tak jestem, bo oni nie wiedzą jaka ona jest naprawdę.
swoją drogą, ja bym tego chłopa chyba okaleczyła, zerwać 'na próbę', skąd w ogóle taki pomysł? chore...
Obrazek
O_K_R_U_S_Z_E_K
_______________________________________________
ze mną: Uzi, Eddy i Pupcia :), w serduchu:[*]Nazumimi, [*]Maciek, [*]Kay.
Awatar użytkownika
Sheila
Posty: 237
Rejestracja: czw paź 12, 2006 10:00 pm
Lokalizacja: Kraków

RE: Smutnik :(

Post autor: Sheila »

Livonia, potrzebujesz zeby cos szybko Ci glos przywrocilo, ziolka niestety nie dzialaja tak ekspresowo... Strepsils doloIntensive, w aptece, ze srodkiem znieczulajacym, 2 subst antybakteryjne (dzis stalam dlugo w kolejce ;]) - polecam jak boli... no i ZANIM zjesz pastylke na gardlo, wyplucz letnia woda z sola, jonu chloru odkazaja :} lyzeczka na szklanke. Zdrowka zycze :)
Obrazek
Lili
Posty: 101
Rejestracja: pn lut 26, 2007 8:32 am

RE: Smutnik :(

Post autor: Lili »

Cóż, niektórzy faceci tacy są. Mój były miewał fazy chamskiego zachowywania się względem mnie. Tłumaczył potem, że chciał sprawdzić, jak bardzo go kocham. A ja byłam młoda i głupia, więc to wszystko cierpliwie znosiłam. :wowrat:
Dziewczyny, nie dajmy się tym głupolom. :diabrat: Silne kobiety jesteśmy, poradzimy sobie. :)
Cum tacent, clamant.

Tak pusto bez ogonków...
W sercu: najukochańszy Czejen :* Nabu, moja mała przylepa... ;( Rawi, szalony staruszek :(
Awatar użytkownika
Sheila
Posty: 237
Rejestracja: czw paź 12, 2006 10:00 pm
Lokalizacja: Kraków

RE: Smutnik :(

Post autor: Sheila »

Nie rozumiem jak to mozliwe, ze wszystkie jestesmy inteligentne, wyzwolone, wspaniale, ze jestesmy paniami wlasnego losu... A trafi sie jakis knypek co bedzie nam sukcesywnie ryl w glowie i sercu, a ne bedziemy potrafily zawczasu sie wykaraskac z toksycznego zwiazku...
Lili, moj nie miewal faz chamskiego zachowywania sie. On miewal fazy milego zachowywania sie. Pod warunkiem ze go nie sprowokowalam ;) np ze powiedzialam 'czesc' kumplowi z klasy.
Potrzebowalam naprawde porzadnego kopa od niego zeby sie uwolnic, poltora roku mi to zajelo. I pluje sobie w brode, jaka to glupia bylammmmmm! Naiwna kochajaca i gotowa do poswiecen i tlumaczenia mojego misia, bez ktorego czulam sie nikim - to jego wplyw. Zrobil ze mnie zero i pare lat potrwalo, zanim sie podnioslam. Jesli tylko widzicie na poczatku znajomosci - a niepokojace objawy po prostu WIDAC - to nie tlumaczcie sobie, ze sie zmieni pod wplywem waszej milosci... Spieprzajcie gdzie pieprz pieprzny rosnie, bo psychika wam siadzie...
Lacze sie w bolu z W wykorzystywanymi przez M. Do gory glowa, dziewuszki... Oni nie sa tego warci!
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pogaduchy”