Dziś przywiozłem dla Tequilli towarzyszkę

Zrobiłem tak jak powinno być (zmieniona ściółka, opróznione miseczki z jedzeniem itp). Równiez puściłem obie na "nieznany obojgu" teren (w tym wypadku łózko w innym pokoju ). Tequilla podeszła do małej, obwąchała ją, troche za nia połaziła i "oznakowała" małą paroma kropelkami moczu. Narazie mała siedzi yu mnie w rękawie a Tequilla w klatce. Za jakis czas wpuszczę małą do klatki ;]
Wybrałem szczurka husky jeszcze prawie bez koloru, co tu dużo mówić

jednym słowem jest śliczna ;] (co nie znaczy ze Tequilla mi sie juz nie podoba ). I młoda jeszcze nie ma imienia więc moze jakieś ładne propozycje
edit: A mam pytanie: Czy powinienem zostawić obie samiczki razem na noc? jak Tequilla będzie atakować młodą to w czasie snu nie usłyszę pisków ( bo właśnie przed chwilą Tequilla zaczęła troche agresywnie podgrywać małą)...
I tak jak podejrzewałem :sad: Tequilla atakuje małą :/ ;( tzn włazi na nia i zaczyna podgryzać ;/ czy ja coś xle zrobiłem ?? bo jak nie bedą się lubic to ja nie mam klatki aby je oddzielić (przyzwoitej klatki).