niestety nie udało nam się wygrać z choróbskiem, wielokrotnie nawracające zapalenia płuc, problemy z serduszkiem a na końcu z nerkami:( od wczoraj był bardzo słaby, dostał zastrzyk, pomogło na chwilkę, ale dziś już tylko leżał:( wet wczoraj powiedział, że trzeba będzie go uśpić jak sytuacja się nie zmieni, no i dziś pojechaliśmy..
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
jak go zobaczył lekarz, powiedział, że on już jest w agonii, że prawdopodobnie jest nieświadomy zupełnie. cieszę się, że już się nie męczy, chociaż bardzo tęsknię:( ta choroba sprawiła, że bardzo sie przywiązał i zżył ze mną..
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
:cryrat: