Puściłam je razem po terenie Maciusia (czyli moim pokoju).
Zrobiłam jak radził mi Paweł69. Klatkę otworzyłam i podłożyłam drabinkę, aby miały do niej łatwy dostęp. To niestety okazało się nie pomocne.
Najpierw Maciek i Wacek się obwąchały. Wacek trochę się go bał, ale ogólnie nie zaczepiały się tylko trochę chodził ze sobą. Kiedy Maciek zauważył, że jest ta klatka otwarta to wleciał do niej szybko i po drabinkach wbiegł na górę. Za nic nie chciał się ruszyć. Mały zaś biegał po pokoju i cieszył się z mojej obecności. Siedziałam przy komputerze, a on widząc, że trzymam jogurt wspiął się na moją nogę i pprosił o łyżkę jogurtu. Później co chwila się wspinał, aby go pogłaskać, dac kawałek jabłka czy też dropsa.
Wacuś reaguje na cmokanie i swoje imię. Trzeba przyznać, że jest równie mądry jak jego towarzysz
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Potem Maćka wsadziłam do Kaltki Wacka, a Wacka do klatki Maćka. Stanęły obok siebnie przy kratach i była cisza. Mał co chwila jakby skrzeczał/ piszczał cihcutko, ale nie cofał się. Cały czas stał w jednym miejscu.
Potem znowu je puściłam. Maciek poleciał do klatki, a mał dalej biegał.
Teraz już siedzą w swoich klatkach.
Myśle, ze po ostatniej ostrej bójce powinno być spokojniej.
Poza tym martwie się trochę czy maluch nie ma coś z oczkami. Postawiłam mu na ziemi rózne zabaweczki i metalowy kołowrotek, bo lubi się o niego opierać i łapkami wprawiać w ruch. Kiedy biegł, wpadł na kółko, a biegł wprost na nie... Potem się przestraszył jak go pogłaskałam, a przecież miałam dłoń przed nim. Moze to chwilowe, bo potem znowu wszystko było w porządku.
No nic będę go bacznie obserować i zobaczymy co będzie dalej
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Pozdrawiam