RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
Szczurosław ma około roku, mam go dopiero od kwietnia, Białas wg rozpiski szczurów z interwencji ma 6 miesięcy
Białas właśnie siedzi ze mną, jest jeszcze trochę przestraszony, ale robi postępy:)
dziś się znowu pożarły:-(
Białas chodził po pokoju, puściłam Szczurosława, który dotychczas nie chodził po pokoju, wolał urządzać melinę na biurku, Szczurosław zaczął iść w steonę Białasa i biedny uciekł do klatki, S. za nim, chciał wejśc do środka, ale dostał po pyszczku i zaczęły skrzeczeć przez pręty, ale potem władował się do klatki, B.go zaatakował i zaczęły się kotłować, aż B.uciekł na pięterko, zabrałam S, odbydwa mają ranki na plecach i w okolicach noska, potem S.rzuczał się przez pręty, a B.tylko siedział przerażony i piszczał gdy S.podchodził bliżej, wyrażnie widać, że B.boi się S., muszę dokładnie myć ręce po S., bo wtedy B.da się pogłaskać, a tak przestraszony chowa się w domku....
nie sądziłam, że S.właduje się na obce terytorium i urządzi taką jatkę
a oto bohaterowie tego wątku
Białas
Szczurosław
niech Was nie zwiodą słodkie minki...
Białas właśnie siedzi ze mną, jest jeszcze trochę przestraszony, ale robi postępy:)
dziś się znowu pożarły:-(
Białas chodził po pokoju, puściłam Szczurosława, który dotychczas nie chodził po pokoju, wolał urządzać melinę na biurku, Szczurosław zaczął iść w steonę Białasa i biedny uciekł do klatki, S. za nim, chciał wejśc do środka, ale dostał po pyszczku i zaczęły skrzeczeć przez pręty, ale potem władował się do klatki, B.go zaatakował i zaczęły się kotłować, aż B.uciekł na pięterko, zabrałam S, odbydwa mają ranki na plecach i w okolicach noska, potem S.rzuczał się przez pręty, a B.tylko siedział przerażony i piszczał gdy S.podchodził bliżej, wyrażnie widać, że B.boi się S., muszę dokładnie myć ręce po S., bo wtedy B.da się pogłaskać, a tak przestraszony chowa się w domku....
nie sądziłam, że S.właduje się na obce terytorium i urządzi taką jatkę
a oto bohaterowie tego wątku
Białas
Szczurosław
niech Was nie zwiodą słodkie minki...
Ostatnio zmieniony sob cze 02, 2007 10:40 pm przez Anka., łącznie zmieniany 1 raz.
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
no wlasnie minki slodziaste...az nie chce sie wierzyc...jejciu nie wiem co jezcze mozesz robic...:-(
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
Kurczę, z dorosłymi samcami to wcale nie jest tak łatwo - i niestety wcale nie ma gwarancji powodzenia. Ja bym zdecydowanie zwolniła tempo łączenia. Jeśli dochodzi do krwawych bójek, lepiej w ogóle nie puszczać szczurów razem. To zbędny stres i ryzyko poważnych obrażeń. Ogony powinny mieć czas (nawet 2 tygodnie), żeby przyzwyczaić się do swojego zapachu. Potem będzie można puszczać je na jakimś neutralnym terenie (czyli nie w pokoju, który Szczurosław zna i uważa za swój), koniecznie cały czas pod kontrolą. Dopiero jeśli wtedy nie będą agresywne, będzie można przejść dalej.
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
boję się zostawiać nawet Szczurosława wolno, bo od razu cholera leci pod klatkę Białasa, jeży się, fuka, skaczę,a biedny B.boi się wyjść z budki i skamlę..., S.to taka cholera się okazała, że skrzeczy nawet jak Białas wyjdzie z domu po żarełko, wtedy od razu się budzi i próbuje wydostać z klatki, Białas jest przerażony to wielką łaciatą skrzeczącą dziadygą
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
Generalnie to można pomyśleć jeszcze o kastracji jednego ze szczurów, najlepiej tego bardziej agresywnego. W decyzji pomóc może ten tekst: http://szczury.org/viewtopic.php?t=8733
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
[quote="krwiopijka"]
Generalnie to można pomyśleć jeszcze o kastracji jednego ze szczurów, najlepiej tego bardziej agresywnego. W decyzji pomóc może ten tekst: http://szczury.org/viewtopic.php?t=8733
[/quote]
no właśnie myślałam o kastracji, wtedy wzięłabym samiczkę, tylko, że w mojej okolicy nie oddam nikomu szczura, 6 wetów a miałam problem aby znaleźć takiego, który podjąłby się kastracji królików; ostatecznie zostaje taki partacz, który ma niezbyt miłą opinię, jest łasy na kasę, ale podjąłby się, ale ja się boję, jka on coś spieprzy, przesadzi z narkozą? jak zawiozłam króliki to zaczął czytac książkę o królikach, żeby się połapać co gdzie u nich jest i jaką dawkę dać...
Generalnie to można pomyśleć jeszcze o kastracji jednego ze szczurów, najlepiej tego bardziej agresywnego. W decyzji pomóc może ten tekst: http://szczury.org/viewtopic.php?t=8733
[/quote]
no właśnie myślałam o kastracji, wtedy wzięłabym samiczkę, tylko, że w mojej okolicy nie oddam nikomu szczura, 6 wetów a miałam problem aby znaleźć takiego, który podjąłby się kastracji królików; ostatecznie zostaje taki partacz, który ma niezbyt miłą opinię, jest łasy na kasę, ale podjąłby się, ale ja się boję, jka on coś spieprzy, przesadzi z narkozą? jak zawiozłam króliki to zaczął czytac książkę o królikach, żeby się połapać co gdzie u nich jest i jaką dawkę dać...
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
I tak dobrze, że w ogóle czytał... Ale oczywiście nie namawiam na korzystanie z usług takiej osoby. Mam nadzieję, że z czasem chłopaki się przyzwyczają. Jeśli jednak wciąż będą reagowały jawną agresją, piskami i próbami walk, trzeba będzie podjąć decyzję - na stałe je rozdzielić (szkoda by było, bo przecież miały mieszkać razem) albo jednak poszukać jakiegoś sprawdzonego weta, który mógłby wykastrować jednego z chłopaków.
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
weci jeśli chodzi o kastracje psów/kotów to nie ma problemu, ale cosik mniejszego..., uroki życia na zadupiu
mam pytanko, gdy Szczurosław skacze przy klatce Białas, który piszczy to interweniować czy zostawić?
a Białas właśnie łazi po mnie i klawiaturze:)
a jak łaził po pokoju zeżarł zamek w plecaku....
mam pytanko, gdy Szczurosław skacze przy klatce Białas, który piszczy to interweniować czy zostawić?
a Białas właśnie łazi po mnie i klawiaturze:)
a jak łaził po pokoju zeżarł zamek w plecaku....
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
rozmawiałam z wetem, powiedział, że dominacja S.nie ma związku z hormonami, tylko jest on zazdrośnik straszny, stwierdził, że kastracja w tym przypadku nic nie pomoże, szczury żyją w rodzinach i powinnam oddać B.i załatwić S.dziewczyne, żeby się mnożyły i stworzyły własną rodzinę; tiaa, robie powtórkę z interwencji 10 maja, już możecie składać zamówienia....
poza tym załamał mnie, za S.zaśpiewał 80 zł, gdy za kastracje samicy królika min. płaciłam właśnie 80 zł.....
poza tym załamał mnie, za S.zaśpiewał 80 zł, gdy za kastracje samicy królika min. płaciłam właśnie 80 zł.....
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
ja jak przynosze na przechowanie szczurki to jak puszczam Mysie to klatke z tymczasami stawiam wysoko albo wynosze bo Mysia przez kraty to jest gotowa zaatakowac wiec nie chce stresowac 2 stron. wiec moze jak jeden biega to drugiego dzies wynos? I polecam zamieniac im szmatki ale o tym to juz pewnie wiesz bo czytalas oswajanie
trzymam kciuki za laczenie lobuziakow
trzymam kciuki za laczenie lobuziakow
Mój Sklep dla Gryzoni - Gryzoland
http://www.gryzoland.pl
http://www.gryzoland.pl
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
Ja bym rozdzieliła. To niepotrzebny stres, a jeszcze (odpukać) łapy albo ogony pogryzą sobie przez kratki.
Agresja między samcami bardzo często jest właśnie hormonami kierowana. Szczurosław do tej pory był jedynym panem i władcą, a teraz pojawił się konkurent - instynkt każe mu więc zdominować lub przepędzić intruza. Moim zdaniem tutaj kastracja mogłaby pomóc. Na pewno ogon by złagodniał i nie czułby już takiej silnej potrzeby walki o terytorium.
Agresja między samcami bardzo często jest właśnie hormonami kierowana. Szczurosław do tej pory był jedynym panem i władcą, a teraz pojawił się konkurent - instynkt każe mu więc zdominować lub przepędzić intruza. Moim zdaniem tutaj kastracja mogłaby pomóc. Na pewno ogon by złagodniał i nie czułby już takiej silnej potrzeby walki o terytorium.
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
Anka, a jakie masz większe miasto w pobliżu?
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
mam około 30km do Piły, masz coś konkretnego na myśli?
może to faktycznie z zazdrości, dziś S.łaził po biurku, dałam mu ćwiartkę jabłka i ładnie jadł dopóki nie zobaczył, że daję też B., tak się wnerwił, że próbował zeskoczyć z biurka!
przec chwilą dawałam zieleninkę do klatek, S.znów ładnie jadł, ale jak zobaczył, że podchodzę do klatki B. to stanął przy drzwiczkach i uwaznie patrzył, dopiero jak wyciągnęłam ręke z klatki B. wrócił do żarcia...
nie chciałam przestawiać klatki, żeby go dodatkowo nie stresować, ale widzę , że to konieczne
chciałam się pochwalić, że B. się oswoił już w stopniu podstawowym! dawałam żarełko, a on zamiast skupić się na jedzeniu wylazł z budki i zaczął się nadstawiać do głaskania
może to faktycznie z zazdrości, dziś S.łaził po biurku, dałam mu ćwiartkę jabłka i ładnie jadł dopóki nie zobaczył, że daję też B., tak się wnerwił, że próbował zeskoczyć z biurka!
przec chwilą dawałam zieleninkę do klatek, S.znów ładnie jadł, ale jak zobaczył, że podchodzę do klatki B. to stanął przy drzwiczkach i uwaznie patrzył, dopiero jak wyciągnęłam ręke z klatki B. wrócił do żarcia...
nie chciałam przestawiać klatki, żeby go dodatkowo nie stresować, ale widzę , że to konieczne
chciałam się pochwalić, że B. się oswoił już w stopniu podstawowym! dawałam żarełko, a on zamiast skupić się na jedzeniu wylazł z budki i zaczął się nadstawiać do głaskania
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
no to gratuluje :-),moje Panny nadal troche dzikie ale spokooojnie :-D.hehe dajemy rade dzis Skazanego trzy odcinki to je bede dreczyc łapskami
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem
puszczam B.wolno, ale mam problemy ze złapaniem, gdy chcę go podnieść piszczy i przewraca się na plecy!
mam problema, jak obrzydzić mu grzejnik, siedzi już tam ponad godzinę, nie moge go wyciągnąć, a jak wyjdzie to moge go tylko poglaskać, jak chcę podnieśc szybko robi w tył wzrot; zastawiłam łóżko, bo chciał tam robic melinę i uciekł do klatki, a teraz nie mam pojęcia jak go złapać, po jedzenie wyjdzie i szybko wraca
a szmatki przełożyłam, b.zaraz wywalił, on woli spać na podłodze budy, a S.najpierw na nich spał , a potem totalnie olał....,
S.nadal jest zazdrosny, ale powolutku mu przechodzi, ale jak B.wychodzi z klatki to S.nie może się uspokoić
EDIT
nadal nie chcę wyleźć! wkurzył mnie, bo nie mogę go zostawić na noc, mam ochotę wpuścić mu tam S. , od razu by się znalazł w swojej klatce
mam problema, jak obrzydzić mu grzejnik, siedzi już tam ponad godzinę, nie moge go wyciągnąć, a jak wyjdzie to moge go tylko poglaskać, jak chcę podnieśc szybko robi w tył wzrot; zastawiłam łóżko, bo chciał tam robic melinę i uciekł do klatki, a teraz nie mam pojęcia jak go złapać, po jedzenie wyjdzie i szybko wraca
a szmatki przełożyłam, b.zaraz wywalił, on woli spać na podłodze budy, a S.najpierw na nich spał , a potem totalnie olał....,
S.nadal jest zazdrosny, ale powolutku mu przechodzi, ale jak B.wychodzi z klatki to S.nie może się uspokoić
EDIT
nadal nie chcę wyleźć! wkurzył mnie, bo nie mogę go zostawić na noc, mam ochotę wpuścić mu tam S. , od razu by się znalazł w swojej klatce
Ostatnio zmieniony wt cze 05, 2007 8:50 pm przez Anka., łącznie zmieniany 1 raz.