Łączenie szczurasków- archiwalne
Moderator: Junior Moderator
RE: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
wczoraj wsadzilam Mikeya i dzieciaki razem do klatki. Mikey byl podniecony taka "duza" klatka i biegal tam i z powrotem. jak tylko zblizyl sie do dzieciakow te od razu piszczaly. po godzinie sie uspokoili. Franek spal w takim czyms z trawki(jeszcze sie tam miesci ), Jozek na polce a Mikey w koszyku. pozniej Mikey(wyszedl z koszyka) zlapal ogon Franka - boze jaki wrzask byl. uszy mi prawie pekly Franek zwinal sie tak zeby nic mu nie wystawalo i poszedl spac Jozek w tym czasie przemiescil sie na hamak. Mikey zobaczyl to i poszedl do Jozka. zaczal sie wpychac na ten hamak. Jozek byl caly zesztywnialy. Mikey zaczal go wachac pod ogonem a czarnuch go lapa po pysku i zaczal piszczec. nagle sie na siebie rzucili. zaczeli latac w powietrzu i sie przepychac. Mikey probowal zdominowac Jozka ale ten sie nie dal i (doslownie) polecial na sam dol w kat. a Mikey wylizal sie i poszedl z powrotem do koszyka spac. ogladam czy nic im sie nie stalo i zauwazylam ze Jozek ma ranke na ogonku. wyjelam go no i obejrzalam dokladnie. taka jakby zdrapana skorka i krew. polozylam kolo klatki dzieciakow klatke Mikeya. otworzylam drzwi - Mikey od razu tam wszedl i poszedl spac na hamak. w sumie nie wiem czy dobrze zrobilam ale po prostu ich rozdzielilam i tyle.
no i jak bede laczyc je nastepnym razem to co mam w takiej sytuacji zrobic? nie rozdzielac?
tak sobie mysle jak w koncu bede miec ta klatke (ktora juz mialam miec miesiac temu a bede miec chyba pod koniec wakacji ;/) to najpierw wloze tam Mikeya a pozniej dzieciaki. bo one nie piszcza jak wchadza do klatki pana M. co myslicie?
no i jak bede laczyc je nastepnym razem to co mam w takiej sytuacji zrobic? nie rozdzielac?
tak sobie mysle jak w koncu bede miec ta klatke (ktora juz mialam miec miesiac temu a bede miec chyba pod koniec wakacji ;/) to najpierw wloze tam Mikeya a pozniej dzieciaki. bo one nie piszcza jak wchadza do klatki pana M. co myslicie?
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
Maluchy nie całe 5 tygodni, i prawie dorosły, łagodny Żaba. Łączyć? Wsadziłam teraz do klatki Żaby jednego malucha, i Żaba nic mu nie robi...
Generalnie chodzi o to, że Żaba mieszka na razie sam w klatce na 5 szczurów. Mali chłopcy w małej klatce, jest ich 7. Małe dziewczynki w takiej samej klatce, i jest ich 11. Chciałabym zwolnić klatkę chłopców, przenosząc ich do Żaby, a dziewczynki rozdzielić na 2, żeby miały luźniej...
Czy to się może udać? Dorosły samiec i maluchy?
Generalnie chodzi o to, że Żaba mieszka na razie sam w klatce na 5 szczurów. Mali chłopcy w małej klatce, jest ich 7. Małe dziewczynki w takiej samej klatce, i jest ich 11. Chciałabym zwolnić klatkę chłopców, przenosząc ich do Żaby, a dziewczynki rozdzielić na 2, żeby miały luźniej...
Czy to się może udać? Dorosły samiec i maluchy?
Ze mną: Żaba, Ucho, Szanta i Mołka - ciuraski. Hades - piesek. Dziadzik - chomik. Krewetki...
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
Ja w niedziele albo jakos w tygodniu bede do mojego 17miesiecznego ogona dolaczac trzy 5tygodniowe urwisy, tak wiec glowa do gory Musi nam sie udac
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
Żaba je wylizał, i teraz śpią. Chyba będzie dobrze...
Ze mną: Żaba, Ucho, Szanta i Mołka - ciuraski. Hades - piesek. Dziadzik - chomik. Krewetki...
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
I ja mam pytanie. Jutro albo za pare dni bede laczyc trzy 1miesieczne samczyki z moim 17miesiecznym ogonem. Jak postepowac? Najpierw dac do czystej klatki mlode, po kilkunastu minutach dopiero Kube?
Ostatnio zmieniony pt sie 17, 2007 1:49 pm przez Polaczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
Ja tez mam pytanie. Mam szczura z interwencji, ok polrocznego - Lole i dwa "stare" szczurki, 9 miesieczna Fione i polroczna Nadie. W poniedzialek poscilam je na lozko i zaczely kopulowac. Biegaly za soba po pokoju 2 godziny, pozniej wsadzilam je razem do klatki i zostawilam na noc. Rano byly bojki. Nadia miala dziure pod pacha. Lola bronila domku i nie wpuszczala do niego pozostalych dziewczyn. Wyciagnelam Lolke z klatki i wlozylam do innej. Teraz codziennie proboje je wkladac do klatki, po wymyciu polek i powyciaganiu wszystkiego. Probowalam pomagac Nadii i Fionie dominowac Lole. Ale dalej Lola jezy sie, fuka, kopie. Staja na tylnych lapach i popychaja sie. Czasami dochodzi do kotlowan. Sa piski, wrzaski. Wszyscy pisza zeby czekac, dopoki krew sie nie leje, nie interweniowac. Nie rozdzielam ich od razu, daje im czas. Ale nie chce czekac az ktorejs cos sie stanie. Po za tym Fiona z Nadia po kontakcie z Lola sa przerazone, dretwieja, jak chce je dotknac to pisza. Jak biore na rece to tez sa piski i wyrywanie sie czego normalnie nie robia. Macie jakies pomysly? Wysmarowac je tunczykiem? ZOstawic i czekac, jak bedzie krew sie lala to dopiero interweniowac? Dominowac spokojne, ale starsze mieszkanki, czy agresywna, nowa Lole? wlozyc razem do jakiejs malej klatki? W ktorej nie ma ani troche zapachu zadnego szczura?
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
Też mam problem ze szczurkami. Do dziś była ze mną tylko Balbinka - ma już ok. roczku, a od dziś jest też Ptysia, malutka, bo dwumiesięczna. Spotkały się na neutralnym gruncie, obwąchały, momentami starsza podduszała mniejszą, ale ta uciekała i wszystko wydawało się być ok. Ale gdy spotkały się w neutralnej klatce Balbina rzuciła się na maluszka i go atakowała - nic się nie stało, bo je rozdzieliliśmy, ale nie chce by do końca były w osobnych klatkach Co mam zrobić? Poczekać aż maleństwo trochę podrośnie, by miało jakiekolwiek szansę, by przeżyć, czy codziennie próbować po prostu?
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
A jak wygladal "atak"? Szczury niestety dosc brutlnie potrafia ustalac hierarchie miedzy soba. Jesli krew sie nie leje to niestety trzeba przeczekac. Ja bym zdecydowanie predluzyla czas spotkan na neutralu do kilku dni. Starsza szczurka prawie rok nie widziala innego szczura na oczy, dla niej to tez nowa i stresujaca sytuacja. Trzeba dac im czas zeby sie poznaly. Oczywiscie jesli nie daj Boze malej bedzie sie dziala krzywda to oczywiscie ingerowac. Ja wkladam razem do klatki na koncu. Pozwalam szczurom sie poznac na neutralu, potem na znanym terrenie a dopirro jak wszystko jest w porzadku to wkladam do klatki.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
Głównie starsza wchodzi na nią i po prostu siada. Ale raz z drugiego końca klatki pognała i się tak na nią rzuciła, że był huk w całym domu. Na szczęście krwi nie ma, ale widać że maluszek ma dobre chęci, bo jeszcze nie wie, co się dzieje dookoła i boi się ludzi...dziś będziemy dalej próbować...
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
ja miałam ten sam problem... tzn. starsza samica (ponad rok) nie chciała zaakceptować młodszej (OK. 2 mce). na neutralu było ok, a w pokoju starsza biła małą. kilka dni temu wpadłam na pomysł: obie mnie znaczą chodząc po mnie... no to ja wycierałam mocz małej w starszą i na odwrót... obrzydliwe ale działa... dzisiaj już są po pierwszej nocy spędzonej w jednej klatce i jest ok :-) przed chwilą biegały razem po pokoju (gruntownie wymytym) i też był spokój. nie chcę zapeszać ale chyba jest ok. Radziłabym częste spotkania na neutralnym gruncie i spróbuj może je "oznaczać". trzymam kciuki
"są tacy co mają rozum, a są tacy co go nie mają i już"
K.P.
K.P.
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
Dzisiaj mieliśmy dwa dłuższe podejścia na neutralnym terenie. Położyliśmy je, zaczęły sobie chodzić oglądać, każda swoją drogą, ale odważnie. Gdy starsza zbliżyła się do małej, skoczyła i zaczęła atakować, mała piszczała jak głupia - wtedy nasza interwencja. Efekt był taki, że starsza chodziła sobie dalej, bez problemów i znaczyła teren, a młoda siedziała cichutko jak trusia i w ogóle się nie ruszała - tak jak to robią dzieci, gdy udają, że ichnie widać... aż się serce krajało... Nie mam serca, by je pakować do jednej klatki jak na razie. Chyba mała musi chociaż nam zaufać... Będziemy dalej próbować, a Twój pomysł nie wydaje się najgorszy, mimo tego, że troszkę obrzydliwy
Ostatnio zmieniony czw sie 23, 2007 8:07 pm przez lolcia826, łącznie zmieniany 1 raz.
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
nie doczytałam że mała boi się ludzi... ja moją na początku do mnie przyzwyczaiłam, tak że wchodziła mi pod bluzkę i stamtąd obserwowała świat. i jak miała starcie ze starszą to przybiegała do mnie (dzięki temu chyba jeszcze bardziej się do mnie przywiązała). Radziłabym najpierw przyzwyczaić ;-) Wiem że obrzydliwy ale może działa... moje siedzą razem już 2 dzień i jest spokój, nie licząc rozlanej wody o 1 w nocy
"są tacy co mają rozum, a są tacy co go nie mają i już"
K.P.
K.P.
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
dzisiaj przyszla zmowiona woliera. wsadzilam szczury chyba 3 raz(2 razy w malej klatce gdzie ciagle sie ganialy. wtedy Jozek dostal po ogonie od Mikeya bo nie chcial polozyc sie na plecy/tak mi sie zdaje ze o to poszlo/...). teraz w wolierze(same nowe rzeczy zadna nie przesiaknieta ani maluchami ani Mikim) jest tak ze maluchy zajely sobie hamak a Majki 2pieterko z domkiem. od czasu do czasu pojdzie do maluchow i sobie je wacha . wyglada to smiesznie - Mikey wchodzi do hamaka a dzieciaki piszcza, on wacha Franka pod ogonem(mozliwe ze go lizal) a albinos przytrzymuje lapka Jozka ktoremu wystaja zabki(tak wyglada zawsze jak Fran go iska itp.) pozniej staja na dwoch lapkach(Jozek i Franek) i wygladaja jakby mialyby sie zachwile turlac-bic. w tym czasie Mikey dalej wacha Frana. po jakims czasie gdy kaptur pojdzie sobie, Franek idzie na dol sie napic. Mikey zlatuje do niego i zaczynaja sie piski i skrzeki. Mikey probuje powachac Frana pod ogonem a ten rzuca sie do ucieczki(do hamaka). Mikey idzie do swojego domku. patrze Fran ma dziure w ogonie.... identyko jak Jozek poprzednio. czyzby Mikey upodobal sobie gryzienie ogonkow? o co chodzi z tym ze dziciaki bija sie miedzy soba a Mikeya nie ruszaja?
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
A moje w dalszym ciągu nie mogą się zaakceptować... Mały jest bardzo sterroryzowany przez starszą szczurcię... Nie dość, że boi się jeszcze nas i ma jakąś alergię, które nie możemy wyeliminować, to jeszcze to...
Odp: ??czenie szczurasków i ewentualno?ci z tym zwi?zane
Jako że to temat ogólny to napiszę tu.
Małego albinoska połączyłam z Kurtem bez żadnego problemu. Kompletnie ŻADNEGO. Aż sama jestem tym zdziwiona. Zamieszkali w jednej klatce jeszcze w ten sam dzień co się poznali. Nie było żadnej agresji, walk, szczególnego pokazu "siły" (poza jednym przewaleniem na plecki)
Odnoszę wrażenie że Kurt matkuje małemu.
Nie traktuje go jak kolegi, trzyma go na dystans. To mały do niego lgnie, przytula się. Kurt go tylko delikatnie liże jak przyjdzie i śpi dalej.
Hmm, mam nadzieję że to się zmieni jak Dolar dorośnie?
Ten dystans zniknie i zacznie go w końcu traktować jak kolegę?
Małego albinoska połączyłam z Kurtem bez żadnego problemu. Kompletnie ŻADNEGO. Aż sama jestem tym zdziwiona. Zamieszkali w jednej klatce jeszcze w ten sam dzień co się poznali. Nie było żadnej agresji, walk, szczególnego pokazu "siły" (poza jednym przewaleniem na plecki)
Odnoszę wrażenie że Kurt matkuje małemu.
Nie traktuje go jak kolegi, trzyma go na dystans. To mały do niego lgnie, przytula się. Kurt go tylko delikatnie liże jak przyjdzie i śpi dalej.
Hmm, mam nadzieję że to się zmieni jak Dolar dorośnie?
Ten dystans zniknie i zacznie go w końcu traktować jak kolegę?
Ostatnio zmieniony wt paź 09, 2007 2:58 pm przez s_s_s, łącznie zmieniany 1 raz.