 ), Jozek na polce a Mikey w koszyku. pozniej Mikey(wyszedl z koszyka) zlapal ogon Franka - boze jaki wrzask byl. uszy mi prawie pekly
), Jozek na polce a Mikey w koszyku. pozniej Mikey(wyszedl z koszyka) zlapal ogon Franka - boze jaki wrzask byl. uszy mi prawie pekly  Franek zwinal sie tak zeby nic mu nie wystawalo i poszedl spac
 Franek zwinal sie tak zeby nic mu nie wystawalo i poszedl spac  Jozek w tym czasie przemiescil sie na hamak. Mikey zobaczyl to i poszedl do Jozka. zaczal sie wpychac na ten hamak. Jozek byl caly zesztywnialy. Mikey zaczal go wachac pod ogonem a czarnuch go lapa po pysku i zaczal piszczec. nagle sie na siebie rzucili. zaczeli latac w powietrzu i sie przepychac. Mikey probowal zdominowac Jozka ale ten sie nie dal i (doslownie) polecial na sam dol w kat. a Mikey wylizal sie i poszedl z powrotem do koszyka spac. ogladam czy nic im sie nie stalo i zauwazylam ze Jozek ma ranke na ogonku. wyjelam go no i obejrzalam dokladnie. taka jakby zdrapana skorka i krew. polozylam kolo klatki dzieciakow klatke Mikeya. otworzylam drzwi - Mikey od razu tam wszedl i poszedl spac na hamak. w sumie nie wiem czy dobrze zrobilam ale po prostu ich rozdzielilam i tyle.
 Jozek w tym czasie przemiescil sie na hamak. Mikey zobaczyl to i poszedl do Jozka. zaczal sie wpychac na ten hamak. Jozek byl caly zesztywnialy. Mikey zaczal go wachac pod ogonem a czarnuch go lapa po pysku i zaczal piszczec. nagle sie na siebie rzucili. zaczeli latac w powietrzu i sie przepychac. Mikey probowal zdominowac Jozka ale ten sie nie dal i (doslownie) polecial na sam dol w kat. a Mikey wylizal sie i poszedl z powrotem do koszyka spac. ogladam czy nic im sie nie stalo i zauwazylam ze Jozek ma ranke na ogonku. wyjelam go no i obejrzalam dokladnie. taka jakby zdrapana skorka i krew. polozylam kolo klatki dzieciakow klatke Mikeya. otworzylam drzwi - Mikey od razu tam wszedl i poszedl spac na hamak. w sumie nie wiem czy dobrze zrobilam ale po prostu ich rozdzielilam i tyle.no i jak bede laczyc je nastepnym razem to co mam w takiej sytuacji zrobic? nie rozdzielac?
tak sobie mysle jak w koncu bede miec ta klatke (ktora juz mialam miec miesiac temu a bede miec chyba pod koniec wakacji ;/) to najpierw wloze tam Mikeya a pozniej dzieciaki. bo one nie piszcza jak wchadza do klatki pana M. co myslicie?



 Co mam zrobić? Poczekać aż maleństwo trochę podrośnie, by miało jakiekolwiek szansę, by przeżyć, czy codziennie próbować po prostu?
 Co mam zrobić? Poczekać aż maleństwo trochę podrośnie, by miało jakiekolwiek szansę, by przeżyć, czy codziennie próbować po prostu?
 
  
 
 