Sachmowe paskudy
Moderator: Junior Moderator
					Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
		
		
	Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Rat's Troop - moje skarby
Tak, Eli duży brzuszek ma 
 Będzie duuużo szczęśliwych właścicieli - przyjaciół dla młodych szczurków po tym miocie 
 Przesyłam pozytywne myśli, oby wszystko było dobrze :thumbleft:  :przytul:
			
			
									
						
							"Dawno, dawno temu..."
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
			
						Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
Odp: Rat's Troop - moje skarby
no to czas na sesyjke 
Dla tych co juz mojego stada nie kojaza
Bojka - dumbo, satin fuzz, topaz, blazed
Vanila - standard agouti husky
Gaja - standard PEW (albinos)

















			
			
									
						
							Dla tych co juz mojego stada nie kojaza
Bojka - dumbo, satin fuzz, topaz, blazed
Vanila - standard agouti husky
Gaja - standard PEW (albinos)


















Odp: Rat's Troop - moje skarby
tak sobie teraz przejzalam ten temat i widze ze duzo tutaj nie ma..
zacznijmy moze od ciazy Elaine - udana, ale nie calkiem.. pojawil sie megacolon i Enigma moje zywe sreberko odeszlo tydzien przed zabiegiem.. umierala na moich rekach.. zrobilam dla niej wszystko co moglam..
Jakos pozniej, juz nie pamietam dokladnie dat do mojego domu trafil Smolka (double LH dumbo black) po wpadkowym miocie Hery.. maly kochany rozrabiaka..
urodzil sie miot Bojki - piekne i kochane rozrabiaki charakterki odziedziczyly po mamie
 
na forum ukazala sie informacja o 2 letnim szczurze, ktorego ktos wyrzucil na klatke schodowa i ktory wtedy przebywal juz w sopockim schronie.. wiele nie myslac pojechalam go odebrac..
w domu mialam juz dwa stada.. Elaine + Kami + Bojka + Corki Bojki i Smółka + Ozzy + synowie Bojki..
przeszczurzenie wywolalo u mojej mamy silna reakcje alergiczna.. cale cialo pokrywaly swedzace plamy..
dzieci Bojki wyjechaly do nowych domow.. a ja ze lzami w oczach wyslalam Smółke do Szalasa.. Bojke do Nezu.. Kami nie moglam oddac bo byla zbyt agresywna, sama tez nie mogla zostac bo bez towarzystwa przestawala jesc... Ozzy byl zbyt stary na przeprowadzke..
i tak sobie zylismy... leki zaczely dzialac.. a ja sprowadzilam zpowrotem Bojke...
Ozzy przestal jesc.. nie chcial pic.. karmilam go z lyzeczki.. przestal chodzic.. nie chcial walczyc.. musialam mu pomoc..
nie minal miesiac a moj mis Elaine lezala martwa na dnie klatki... udusila sie... bez objawowe zapalenie pluc.. miala juz tylko jedno pluco a ropnie przerzucily sie juz na trzustke...
zostalysmy we trojke.. ja, moje oczko w glowie Bojka i nienawidzaca mnie Kami..
po dwoch tygodniach cos zaniepokoilo mnie w wygladzie Kami.. o malo nie tracac palcow zlapalam ja i wyczulam guzka przy przed ostatnim sutku.. w ciagu tygodnia byla operacja.. zastrzyki i badania wykonczyly jej organizm.. guzek byl maly.. ale stres ja dobil.. uslyszalam szmery w oskrzelach.. pobieglam do weta.. Kami dostala antybiotyk... nie pomoglo.. po dwoch h nie reagowala.. nie wuszala sie.. ciezko dyszala.. znow pobieglam do weta.. zastrzyk ze sterydu i leku nasercowego.. odeszla po 3h...
zaraz po smierci Elaine kolega zaproponowal mi najwieksza samiczke z miotu.. miotu po zdrowych i dlugo zyjacych przodkach.. zgodzilam sie i czekalam na nia z utesknieniem... po smierci Kami nie potrafilam sie pogodzic z tym ze tak szybko opuscila mnie moja ukochana samiczka i samica ktora miala zyc dlugo bo zlego diabli przeciez nie biora..
Vani przyjechala do mnie.. a ja juz planowalam kolejnego malca.. zarezerwowalam Ati u Sabeeny.. nadal na nia czekam..
jakos ostatnio zobaczylam ogloszenie o samicach albinoskach.. nawijalam chlopakowi o nich chyba z dobra godzine.. i doszlismy do wniosku ze ja musze jedna zabrac bo bede sie tym zadreczac.. no i pare dni temu przyjechala Gaja
ot cala historyja mojego stadka
			
			
									
						
							zacznijmy moze od ciazy Elaine - udana, ale nie calkiem.. pojawil sie megacolon i Enigma moje zywe sreberko odeszlo tydzien przed zabiegiem.. umierala na moich rekach.. zrobilam dla niej wszystko co moglam..
Jakos pozniej, juz nie pamietam dokladnie dat do mojego domu trafil Smolka (double LH dumbo black) po wpadkowym miocie Hery.. maly kochany rozrabiaka..
urodzil sie miot Bojki - piekne i kochane rozrabiaki charakterki odziedziczyly po mamie
na forum ukazala sie informacja o 2 letnim szczurze, ktorego ktos wyrzucil na klatke schodowa i ktory wtedy przebywal juz w sopockim schronie.. wiele nie myslac pojechalam go odebrac..
w domu mialam juz dwa stada.. Elaine + Kami + Bojka + Corki Bojki i Smółka + Ozzy + synowie Bojki..
przeszczurzenie wywolalo u mojej mamy silna reakcje alergiczna.. cale cialo pokrywaly swedzace plamy..
dzieci Bojki wyjechaly do nowych domow.. a ja ze lzami w oczach wyslalam Smółke do Szalasa.. Bojke do Nezu.. Kami nie moglam oddac bo byla zbyt agresywna, sama tez nie mogla zostac bo bez towarzystwa przestawala jesc... Ozzy byl zbyt stary na przeprowadzke..
i tak sobie zylismy... leki zaczely dzialac.. a ja sprowadzilam zpowrotem Bojke...
Ozzy przestal jesc.. nie chcial pic.. karmilam go z lyzeczki.. przestal chodzic.. nie chcial walczyc.. musialam mu pomoc..
nie minal miesiac a moj mis Elaine lezala martwa na dnie klatki... udusila sie... bez objawowe zapalenie pluc.. miala juz tylko jedno pluco a ropnie przerzucily sie juz na trzustke...
zostalysmy we trojke.. ja, moje oczko w glowie Bojka i nienawidzaca mnie Kami..
po dwoch tygodniach cos zaniepokoilo mnie w wygladzie Kami.. o malo nie tracac palcow zlapalam ja i wyczulam guzka przy przed ostatnim sutku.. w ciagu tygodnia byla operacja.. zastrzyki i badania wykonczyly jej organizm.. guzek byl maly.. ale stres ja dobil.. uslyszalam szmery w oskrzelach.. pobieglam do weta.. Kami dostala antybiotyk... nie pomoglo.. po dwoch h nie reagowala.. nie wuszala sie.. ciezko dyszala.. znow pobieglam do weta.. zastrzyk ze sterydu i leku nasercowego.. odeszla po 3h...
zaraz po smierci Elaine kolega zaproponowal mi najwieksza samiczke z miotu.. miotu po zdrowych i dlugo zyjacych przodkach.. zgodzilam sie i czekalam na nia z utesknieniem... po smierci Kami nie potrafilam sie pogodzic z tym ze tak szybko opuscila mnie moja ukochana samiczka i samica ktora miala zyc dlugo bo zlego diabli przeciez nie biora..
Vani przyjechala do mnie.. a ja juz planowalam kolejnego malca.. zarezerwowalam Ati u Sabeeny.. nadal na nia czekam..
jakos ostatnio zobaczylam ogloszenie o samicach albinoskach.. nawijalam chlopakowi o nich chyba z dobra godzine.. i doszlismy do wniosku ze ja musze jedna zabrac bo bede sie tym zadreczac.. no i pare dni temu przyjechala Gaja
ot cala historyja mojego stadka

Odp: Rat's Troop - moje skarby
Ogrom radości i smutków zawarte w krótkim tekście.
Może teraz od czasu do czasu napisz coś więcej o swoich ogonkach
A dziewczynki prześliczne
, tylko zdjęcia Vanili chyba nie bardzo oddają jej kolorek  
			
			
									
						
										
						Może teraz od czasu do czasu napisz coś więcej o swoich ogonkach
A dziewczynki prześliczne
Odp: Rat's Troop - moje skarby
ten ogrom radosci i smutku byl w przeciagu kilku miesiecy.. trzy szczury odeszly w ciagu miesiaca.. 
lepszych fot nie ma, bo Vani w miejscu nie usiedzi
 tylko w klatce da sie ja zlapac aparatem 
 po za klatka wychodza rozmazane 
			
			
									
						
							lepszych fot nie ma, bo Vani w miejscu nie usiedzi

Odp: Rat's Troop - moje skarby
laczenie idzie powoli.. Gaja nie chce zaakceptowac tego ze Vanilla jest wieksza i silniejsza.. a Vani wymaga posluszenstwa.. no i sie leja.. spia razem a za chwile sie leja i futro leci... a ja juz w sobote jade.. mam dylemat.. nie wiem czy je rozdzielac czy nie..
			
			
									
						
							
Odp: Rat's Troop - moje skarby
no to znow focimy 
Sesja miala miejsce w zaplanowanym miejscu, gdyz kiedy damy puszczam na salony rozbiegaja sie w roznych kierunkach i ciezko zdjecie zrobic


















Dwie wspaniale





Trzy wspaniale





Uwielbiam to zdjecie!!






			
			
									
						
							Sesja miala miejsce w zaplanowanym miejscu, gdyz kiedy damy puszczam na salony rozbiegaja sie w roznych kierunkach i ciezko zdjecie zrobic


















Dwie wspaniale





Trzy wspaniale





Uwielbiam to zdjecie!!







Odp: Rat's Troop - moje skarby
zla... bardzo zla pani posprzatala dzis klateczke.. dywersja na calego.. jedna podkrada mi husteczki druga lazi po mnie a trzecia zaslania cialem drzwiczki klatki.. mimo ogromnych przeciwnosci udalo mi sie dzis sprzątnąć klatke - chociaz bylo naprawde ciezko  :lol1: 
przy okazji sie zważyliśmy...
Gaja 186g
Vanilia 280g
Bojka 310g
Vani od przyszlego tygodnia zaczyna diete dla ciezarnych.. ale i dziewczyna cos skapnie
Gaja sie strasznie zdenerwowala i zaczela pskudnie rzęzić... najgorsze ze rano tak nie rzęziła.. dzis dostanie kaszke odzywke i scanomune.. i bedziemy obserwowac.. bo nie wierze ze w ciagu godziny dostalaby zapalenia pluc! mysle ze to raczej nerwowka.. nie dosc ze pani ja okrzyczala ze nie chce mi oddac husteczki, to do tego od Vani dostala po glowie ze jej probuje zabrac lososia.. no i chwile po tym ja ja wlozylam do dziwnej wagi ktorej ona nie lubi i przykrywalam rekami zeby nie mogla wyjsc.. pewnie to wszystko wywolalo to rzęzienie...
porobilam troche fotek
 wiec zapraszam do ogladania 












nowy wystroj klateczki.. baby niestety strasznie leja i gryza.. wiec hamaki nie maja u nas racji bytu.. dlatego mamy dwa koszyki i dwie puleczki z innych klateczek
 ale mysle jeszcze o polce fireplast..

no ale dosc juz o tym.. wracamy do dziewuch
Vani-kulka






no to chyba tyle na dzis
			
			
									
						
							przy okazji sie zważyliśmy...
Gaja 186g
Vanilia 280g
Bojka 310g
Vani od przyszlego tygodnia zaczyna diete dla ciezarnych.. ale i dziewczyna cos skapnie
Gaja sie strasznie zdenerwowala i zaczela pskudnie rzęzić... najgorsze ze rano tak nie rzęziła.. dzis dostanie kaszke odzywke i scanomune.. i bedziemy obserwowac.. bo nie wierze ze w ciagu godziny dostalaby zapalenia pluc! mysle ze to raczej nerwowka.. nie dosc ze pani ja okrzyczala ze nie chce mi oddac husteczki, to do tego od Vani dostala po glowie ze jej probuje zabrac lososia.. no i chwile po tym ja ja wlozylam do dziwnej wagi ktorej ona nie lubi i przykrywalam rekami zeby nie mogla wyjsc.. pewnie to wszystko wywolalo to rzęzienie...
porobilam troche fotek












nowy wystroj klateczki.. baby niestety strasznie leja i gryza.. wiec hamaki nie maja u nas racji bytu.. dlatego mamy dwa koszyki i dwie puleczki z innych klateczek

no ale dosc juz o tym.. wracamy do dziewuch
Vani-kulka






no to chyba tyle na dzis

Odp: Rat's Troop - moje skarby
Vani w warszawie a my tesknimy 
 
baby rozrabiaja jak zawsze...
dzisiejsza noc...
sachma mocno spi.. jutro musi rano wstac i zawiezc matke do pracy... twardo poszla spac przed 24..
w pewnej chwili cos lize ja w policzek.. otwarte jedno oko... Bojka siedzi na ramieniu.. chwila zastanowienia.. Bojka nie potrafi otwierac tej klatki.. to sen..Bojka laduje na poduszce i jest przykrywana lekko koldra.. chwile lezy spokojnie jakby zasypiala, wiec ja tez ide spac.. nagle cos mi wchodzi do skarpetki (odkad pracuje w sklepie i stoje po te 10-13h strasznie bola mnie stopy wiec spie w dlugasnych mieciutkich skarpetkach, stopy wygrzane szybciej odpoczywaja..) czuje drapanie i cieplutka skorke przy nogach.. jak w transie lapie Bojke zanosze ja do klatki.. ide dalej spac.. po jakims czasie Bojka znow jest ze mna.. tym razem ulozyla sie mi przy szyi i zaczyna iskac moja brode.. tym razem stwierdzilam ze to juz nie jest sen... wstaje.. podchodze do klatki, wkladam Bojke i zamykam drzwiczki na karabinek.. rozgladam sie a Gaja juz leci do klatki (ona dziwnie sie zachowuje, mysli ze jej nie wpuszcze pozniej do klatki, wiec jak widzi ze zamykam klatke leci jak wariatka zebym o niej nie zapomniala
 ) Gaja stoi przy mojej nodze i patrzy sie ze zdziwieniem na zamkniecie klatki.. wchodzi na reke i juz po chwili znow jest w klatce 
 i dopiero wtedy sie tak naprawde obudzilam 
 no a pozniej do 4 siedzialam i probowalam zasnac :?
ach te moje madre kobity
w takich chwilach ciesze sie ze nie ma juz Kami i Elki.. bo kiedy one uciekaly z klatki cala noc musialam je szukac.. zawsze wlazily pod lozko czy otwieraly sobie szafke i robily mase balaganu, gryzly wszystko, nie chcialy po dobroci wychodzi i po kazdej takiej nocy odnotowywalam straty, czy to w obiciu lozka, czy w garderobie czy przy akwarium gdzie przegryzaly wszystkie mozliwe kable...
obecne dziewczyny nie pchaja sie pod lozko, nie gryza i nie miszcza, nie wlaza w ciemne miejsca, one zwiedzaja pokoj, bawia sie, wspinaja po klatkach czy po kwiatach, laza po parapecie czy wbijaja sie do mnie do lozka i chca mnie budzic
 i co najwazniejsze wracaja do klatki na wolanie, a czasem wystarczy ze stoje i cos robie przy klatce a one w sekunde sa juz obok i patrza co ja tam robie 
tunczyk jest be a ryz super..
zwykla woda jest be ale ta z dodatkiem wit C jest czyms o co nalezy sie bic..
serek jest mniam ale sucha bolka o wiele lepsza..
bolka ktora ma kolezanka jest na pewno smaczniejsza niz ta ktora ja mam i trzeba sie bic o tamta..
biala bluzke sachmy trzeba osikac ale na spodnie sikac juz nie trzeba..
najwieksze skarby sa pod koldra..
jak szpara miedzy lozkiem jest za mala zeby wcisnela sie tam Bojka to Gaja wejdzie na pewno.. nie wazne ze pozniej nie moze wyjsc bo nie potrafi tylem chodzic...
jak sachma mowi "zostaw kwiat" to na pewno nie mysli o korzeniach..
plecak to miejsce pelne skarbow i za wszelka cene trzeba tam wejsc..
jak klatka jest zamknieta to nie dlatego ze sachma sie uczy i nie ma czasu pilnowac szczurow.. to po prostu przeoczenie ktore trzeba jak najszybciej naprawic..
tyle przemyslen z dzis.
 spisane przez sachme wygloszone przez Bojke i Gaje 
			
			
													baby rozrabiaja jak zawsze...
dzisiejsza noc...
sachma mocno spi.. jutro musi rano wstac i zawiezc matke do pracy... twardo poszla spac przed 24..
w pewnej chwili cos lize ja w policzek.. otwarte jedno oko... Bojka siedzi na ramieniu.. chwila zastanowienia.. Bojka nie potrafi otwierac tej klatki.. to sen..Bojka laduje na poduszce i jest przykrywana lekko koldra.. chwile lezy spokojnie jakby zasypiala, wiec ja tez ide spac.. nagle cos mi wchodzi do skarpetki (odkad pracuje w sklepie i stoje po te 10-13h strasznie bola mnie stopy wiec spie w dlugasnych mieciutkich skarpetkach, stopy wygrzane szybciej odpoczywaja..) czuje drapanie i cieplutka skorke przy nogach.. jak w transie lapie Bojke zanosze ja do klatki.. ide dalej spac.. po jakims czasie Bojka znow jest ze mna.. tym razem ulozyla sie mi przy szyi i zaczyna iskac moja brode.. tym razem stwierdzilam ze to juz nie jest sen... wstaje.. podchodze do klatki, wkladam Bojke i zamykam drzwiczki na karabinek.. rozgladam sie a Gaja juz leci do klatki (ona dziwnie sie zachowuje, mysli ze jej nie wpuszcze pozniej do klatki, wiec jak widzi ze zamykam klatke leci jak wariatka zebym o niej nie zapomniala
ach te moje madre kobity
w takich chwilach ciesze sie ze nie ma juz Kami i Elki.. bo kiedy one uciekaly z klatki cala noc musialam je szukac.. zawsze wlazily pod lozko czy otwieraly sobie szafke i robily mase balaganu, gryzly wszystko, nie chcialy po dobroci wychodzi i po kazdej takiej nocy odnotowywalam straty, czy to w obiciu lozka, czy w garderobie czy przy akwarium gdzie przegryzaly wszystkie mozliwe kable...
obecne dziewczyny nie pchaja sie pod lozko, nie gryza i nie miszcza, nie wlaza w ciemne miejsca, one zwiedzaja pokoj, bawia sie, wspinaja po klatkach czy po kwiatach, laza po parapecie czy wbijaja sie do mnie do lozka i chca mnie budzic
tunczyk jest be a ryz super..
zwykla woda jest be ale ta z dodatkiem wit C jest czyms o co nalezy sie bic..
serek jest mniam ale sucha bolka o wiele lepsza..
bolka ktora ma kolezanka jest na pewno smaczniejsza niz ta ktora ja mam i trzeba sie bic o tamta..
biala bluzke sachmy trzeba osikac ale na spodnie sikac juz nie trzeba..
najwieksze skarby sa pod koldra..
jak szpara miedzy lozkiem jest za mala zeby wcisnela sie tam Bojka to Gaja wejdzie na pewno.. nie wazne ze pozniej nie moze wyjsc bo nie potrafi tylem chodzic...
jak sachma mowi "zostaw kwiat" to na pewno nie mysli o korzeniach..
plecak to miejsce pelne skarbow i za wszelka cene trzeba tam wejsc..
jak klatka jest zamknieta to nie dlatego ze sachma sie uczy i nie ma czasu pilnowac szczurow.. to po prostu przeoczenie ktore trzeba jak najszybciej naprawic..
tyle przemyslen z dzis.
					Ostatnio zmieniony wt lis 06, 2007 9:24 pm przez sachma, łącznie zmieniany 1 raz.
									
			
						
							
Odp: Rat's Troop - moje skarby
Normalnie padlam jak czytalam
Zazdroszcze ci sachmus

Re: Rat's Troop - moje skarby
Bójki i Gaji z nami nie ma.. niestety.. 
fotki aktualnego stada...
prosiłabym też o zmianę tematu z "Rat's Troop - moje skarby" - na "Sachmowe paskudy"
Więc zaczynam
 
BadBoy Valhalla Rattery :






Bart Valhalla Rattery :






Breezer Valhalla Rattery :








Bright Ghost Valhalla Rattery :





Fejka :






Lacky :





Nemezis :







Pequena :








Vanilka :








			
			
									
						
										
						fotki aktualnego stada...
prosiłabym też o zmianę tematu z "Rat's Troop - moje skarby" - na "Sachmowe paskudy"
Więc zaczynam
BadBoy Valhalla Rattery :
Bart Valhalla Rattery :
Breezer Valhalla Rattery :
Bright Ghost Valhalla Rattery :
Fejka :
Lacky :
Nemezis :
Pequena :
Vanilka :
Re: Rat's Troop - moje skarby
wszystkie paskudy przeurocze, a Nemezis robi super miny 
			
			
									
						
							Wyszukiwarka nie gryzie
			
						Re: Rat's Troop - moje skarby
dzieki Malachit 
 no Nemeska czasem zabija minami 
 chociaż przyznam że najlepsze miny strzela Vani 
 po niej widać kazdą myśl jaka jej przez łepek przejdzie 
 a najczęściej "WTF!" 
			
			
									
						
										
						Re: Rat's Troop - moje skarby
sachma, troche dawno nie pisałas 
BadBoy - cóz to za wspaniałe imię
Od razu przypomina mi sie ten tekst:
"bad boy, bad boy.. what you gonna do?, what you gonna do when I'll come for you?"
  
  
			
			
									
						
							BadBoy - cóz to za wspaniałe imię
Od razu przypomina mi sie ten tekst:
"bad boy, bad boy.. what you gonna do?, what you gonna do when I'll come for you?"
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam 
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
			
						“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Re: Sachmowe paskudy
pin3ska , to prorocze imie 
 nazwałam go dla przekory - najspokojniejszy, najcichszy chłopak.. teraz psoci najwięcej ze wszystkich 
 
to w sumie ostatnia sesyjka BB Barta i Ghosta u mnie
  za tydzień jadą do Szwecji.. ale mam nadzieję że wszystko będzie ok.
			
			
									
						
										
						to w sumie ostatnia sesyjka BB Barta i Ghosta u mnie