odeszły kilka lat temu
Moderator: Junior Moderator
odesz?y kilka lat temu
Moja Mycha i Pitunia odeszły kilka lat temu...
, ale mimo wszystko pamiętam je i nie potrafi o Nich zapomnieć
zesztą... nigdy ich nie zapomnę... Gdy uspiłam Mychę...(miała nowotwór)i zakopałam to w tym samym dniu po kilku głębszych poszłam w nocy nad staw i z płaczem oraz histerią odkopywałam ziemię gołymi rękami
... na szczęście nie znalazłam tego miejsca... A Pitunia też...została uśpiona z tego samego powodu
Byłam z Nia nawet u znanego,łódzkiego bioenergoterapeuty-nie wziął ode mnie pieniążków bo pierwszy raz się spotkał z sytuacją,żeby ktoś przyszedł ze szczurkiem do niego...ale niestety nie pomógł Nam...
Obydwie długo i bardzo cierpiałyśmy
Kocham Je... :***
|oo00^^ Mała ^^00oo| -ze mną od 26.07.2004 odeszła 0.12.2005 
|oo00^^ Myniuchna i Pitunia ^^00oo| -w moim serduszku
|oo00^^ Myniuchna i Pitunia ^^00oo| -w moim serduszku
odeszły kilka lat temu
Pomysl ze teraz jest im lepiej... sa razem... i nie cierpia... wazne ze o nich pamietasz... zawsze beda w twoim sercu ... one nie odejda od ciebie dopuki sa w twoim sercu.... beda przy tobie zawsze jesli bedziesz o nich pamietac....
ja w nocy sie budze bo slysze piski.... Sal kolo 3 w nocy zawsze mnie budzil piskami ... cierpial... chcial siedziec na moich rekach... wiec bralam go i kolo 4 w nocy odkladalam go do klatki.... nadal slysze te piski... dzis w nocy tez... wstalam i zapalilam swiatlo... ale Bandyta spal... dzieki tym "zwida" czuje ze Sal jest ze mna... to bardzo pomaga pogodzic sie z tym ze nie moge go przytulic ani sie z nim pobawic......
ja w nocy sie budze bo slysze piski.... Sal kolo 3 w nocy zawsze mnie budzil piskami ... cierpial... chcial siedziec na moich rekach... wiec bralam go i kolo 4 w nocy odkladalam go do klatki.... nadal slysze te piski... dzis w nocy tez... wstalam i zapalilam swiatlo... ale Bandyta spal... dzieki tym "zwida" czuje ze Sal jest ze mna... to bardzo pomaga pogodzic sie z tym ze nie moge go przytulic ani sie z nim pobawic......
