Nasze małe bestie

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Alfasud
Posty: 19
Rejestracja: ndz gru 02, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: Warszawa

Nasze małe bestie

Post autor: Alfasud »

Nadeszła pora na kilka fotek naszej małej bestii ;)
Margo jest u nas od niecałych dwóch tygodni. Trafiła do nas poprzez to forum (bardzo dziękujemy Korlis). Rozgościła sie już na dobre, uwielbia szaleć po łóżku, wciskać się we wszystkie możliwe szpary, ma niespożyte zasoby energii, a po kilkugodzinnym wściekaniu się pada jak zabita w pościeli.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
susurrement
Posty: 1957
Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Nasza mała bestia

Post autor: susurrement »

jaka ona jest PIĘKNA!
słoneczko malutkie... CUDO!
ucałujcie, wymiziajcie i przytulcie ode mnie koniecznie :)

pierwsze zdjęcie zwaliło mnie z nóg :)
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
Awatar użytkownika
Nikitka_219
Posty: 179
Rejestracja: ndz paź 28, 2007 7:49 pm

Odp: Nasza mała bestia

Post autor: Nikitka_219 »

słodka,szkoda że sama  ;)
Obrazek[/URL]
Alfasud
Posty: 19
Rejestracja: ndz gru 02, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Nasza mała bestia

Post autor: Alfasud »

Dziękujemy, wymiziamy  ;D
Sama jest tylko chwilowo, jesteśmy w trakcie poszukiwań koleżanki dla Margolinki. A na pierwszym zdjęciu to wygląda jak kura na rosół raczej, niż jak szczuras...  ;)
diablinadali
Posty: 48
Rejestracja: pt sie 17, 2007 7:22 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nasza mała bestia

Post autor: diablinadali »

Przepiękna jest!Gratuluje i szczurci i zręczności fotografowi.Jak ja chciałam zrobić mojej malutkiej zdjecie to wychodziła szarobura smuga;)
Awatar użytkownika
aBRa
Posty: 242
Rejestracja: czw wrz 15, 2005 11:43 am
Lokalizacja: Białystok

Re: Nasza mała bestia

Post autor: aBRa »

Świetna szczurka, a zdjęcia i pozycje gryzonia wręcz powalają. Szkoda, że moje smrody nigdy nie chcą tak poleżeć ;)
Awatar użytkownika
justme
Posty: 105
Rejestracja: pn lis 05, 2007 6:14 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Nasza mała bestia

Post autor: justme »

jakie cudo przepiękne :D maleństwo takie
wymiziajcie koniecznie ode mnie i mojego szczurka
Awatar użytkownika
sophiya
Posty: 459
Rejestracja: pn lip 16, 2007 3:05 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nasza mała bestia

Post autor: sophiya »

o, kura na rosół! lepiej bym tego nie nazwała :D

piękne zdjęcia - jestem wielką fanką 3 zdjęcia od góry.
czochranie ode mnie i chłopaków.
bazylia
Posty: 170
Rejestracja: czw cze 07, 2007 12:43 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Nasza mała bestia

Post autor: bazylia »

jaki słodziak ;) czochranko dla ślicznotki ;D
Awatar użytkownika
Pamelka666
Posty: 255
Rejestracja: ndz cze 17, 2007 12:44 pm
Lokalizacja: Kobyłka
Kontakt:

Re: Nasza mała bestia

Post autor: Pamelka666 »

ojej... piękna szczurka, też ją chciałam, spóźniłam się 10 minut, ale teraz mam 3 ogonka - czarnego kastracika ;D zapraszam do mnie i wyczochraj małą. ma koleżankę?
Alfasud
Posty: 19
Rejestracja: ndz gru 02, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nasza mała bestia

Post autor: Alfasud »

Cześć wszystkim.
Nadszedł czas, żeby nieco ożywić nasz wątek. Niestety, tym co mnie do tego skłoniło jest choróbsko, jakie się przypałętało do Mufy, ale może cofnę się w czasie trochę bardziej.
W grudniu 2007, za pośrednictwem tego forum, trafiła do nas maleńka szczurcia Margo. Niecały miesiąc później dołączyła do niej koleżanka – chodzące nieszczęście, które trafiło do nas z dziurą w ogonie, w połowie łysym zadkiem, oraz liczną gromadką „mieszkańców” w zaniedbanym futerku. Maleństwo było tak przestraszone, że przez pierwsze popołudnie bało się otworzyć zaciśnięte z całej siły oczka, jakby chciało uwierzyć, że to się nie dzieje naprawdę. Mufa – bo tak została nazwana, szybko doszła do siebie, i po okresie leczenia i kwarantanny dołączyła do Margolci. Margo nie była tym zachwycona, chyba lepiej niż my zdawała sobie sprawę z tego, że wpuściliśmy do mieszkania niebieskiego diabła ;-) Diablątko wkrótce pokazało różki, spenetrowało całe mieszkanie, wcisnęło się w każdą możliwą szparę, wygryzło dziurę wielkości pięści w ścianie, poszatkowało niejeden komplet pościeli, zajęło domek Margolci i oczywiście pokazało jej kto od teraz rządzi :] Na szczęście obyło się bez większych problemów i wkrótce dziewczyny się zaprzyjaźniły.
W międzyczasie Margolcia, możliwe że na skutek stresu związanego z łączeniem i tym, że została zdominowana przez nowo przybyłego szczurka, zachorowała na zapalenie ucha. Wyzdrowiała, ale od tamtej pory ma przekrzywioną główkę. Mufa nauczyła ją łażenia po podłodze, której kiedyś bała się jak ognia. Mimo tego Margolcia pozostała strasznym śpiochem i wierną fanką zakopywania się do snu w naszej pościeli :) . Za to Mufa pobyt na łóżku każdorazowo traktowała jak karę, szybko opanowała sztukę złażenia na podłogę i zakładała coraz to nowe spiżarnie w różnych kątach mieszkania. Uwielbiała kicać po pokoju, przemieszczała się z prędkością światła.
No i właśnie ostatnio coś się w jej zachowaniu zmieniło…

c. d. n.

/.../ Tak jakby zwolniła tempo, zaczęła poruszać się wolniej i ostrożniej, z brzuchem przy ziemi, rozglądając się na boki. To był pierwszy niepokojący objaw. Zaczęliśmy ją obserwować. Przestała skakać po klatce (do tej pory z parteru na najwyższą półkę wskakiwała jednym susem), nawet nie bardzo miała ochotę z niej wychodzić. Głównie spała. Parę razy przyuważyłam, że jak się otrząsała, to traciła równowagę. Sprawdzałam, czy trzyma jedzonko w rączkach – trzyma. W czwartek byliśmy z nią u weta – dostała 2 zastrzyki: Dexasone i Ganadexil. Ożywiła się po nich, ale to nie był ten sam szczur, co wcześniej. Od czwartku dostaje leki (Enrofloxacynę codziennie, a steryd dostała jeszcze w sobotę). Na początku baliśmy się, że to zapalenie mózgu lub ucha. Pocierała główkę i miała troszkę zaczerwienione jedno uszko – ale objawy nie były tak ewidentne, jak wcześniej u Margolci. Wetka powiedziała, że błona w uszkach jest perłowa, brak zaczerwienienia.
Za to ostatnio zaobserwowaliśmy, że nie ruszą wąsikami symetrycznie z obu stron, tylko z lewej. Prawe wąsiki są nieruchome. Podobnie prawe uszko – jak nasłuchuje widać jak wachluje lewym uchem i niucha lewymi wąsikami, a prawa strona jest nieruchoma.
Ogólny stan Mufy jest niezły, gdyby to była Margolcia to wcale byśmy nie zauważyli że coś jest nie tak, ale Mufiszcz zawsze był taki odważny i nieznośny... Zupełnie nie pasuje do niej ten strach, z jakim teraz się porusza. Apetyt jej dopisuje, nie ma wycieków porfirynki…
Czy może ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem? Bo na chwilę obecną leczenie jest trochę po omacku. Mieliśmy robić dziś rentgen, żeby wykluczyć zapalenie ucha, ale szczerze mówiąc mam wątpliwości, czy to to. Czasem myślę, czy my przypadkiem nie przesadzamy i nie przypisujemy jej chorób, na skutek świadomości, że szczury są takie chorowite i słabe.
Mufa ma dopiero 9 miesięcy.
Leczymy się u dr Anny Kryspin w lecznicy A-Vet na Gocławiu.
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie i rady.
Alfasud
Posty: 19
Rejestracja: ndz gru 02, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nasze małe bestie

Post autor: Alfasud »

A oto i bohaterka tej przydługiej opowieści (sorry, mam nadzieję, że komuś uda się dobrnąć do końca...):
Obrazek

Obrazek

I Margolcia:
Obrazek

Obrazek
Alfasud
Posty: 19
Rejestracja: ndz gru 02, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nasze małe bestie

Post autor: Alfasud »

Mufiszcz ma do końca tygodnia przyjmować Encorton i kontynuujemy antybiotykoterapię enrofloxacyną :( Dodatkowo 2 razy w tygodniu witamina B complex. I zobaczymy czy będzie poprawa. Na chwilę obecną te nieruchome wąsiki i uszko wskazują na jakiś wylew...
Czy ktokolwiek tu zagląda?
Awatar użytkownika
Landrynka
Posty: 1626
Rejestracja: ndz lut 18, 2007 4:19 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: Nasze małe bestie

Post autor: Landrynka »

zagląda, zagląda. i trzyma kciuki :) .
Obrazek
I TAK UMRZESZ.
Alfasud
Posty: 19
Rejestracja: ndz gru 02, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nasze małe bestie

Post autor: Alfasud »

Dziękujemy za kciuki :)
Wczoraj zjedliśmy ostatnią dawkę antybiotyku, a steryd nadal mamy przyjmować - do piątku w dotychczasowej dawce, a potem o połowę mniejszej.
Mufka czuje się dobrze, coraz bardziej wraca do siebie, co objawia się regularnym pokazywaniem Margoli kto rządzi, nocnymi szaleństwami w klatce i coraz odważniejszym lataniem po mieszkaniu. Przy okazji tego ostatniego sukcesywnie ogryza ściany, zaczynam się bać, że przegryzie się do sąsiadów albo na klatkę schodową...
Nadal ma trochę przekrzywioną główkę, ale jest to wynikiem tego, że odkręca się stroną, gdzie są sprawne wąsiki.
Po zastrzykach niestety zrobiła jej się martwica na karku :( Na razie strup się trzyma i jest pokryty futrem, ale chyba mocno swędzi, bo Mufiszcz jest rozdrażniona i okropnie się wierci podczas brania na ręce...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”