dwie roczne samice i młodziutka...

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Orvokki
Posty: 97
Rejestracja: sob gru 30, 2006 9:50 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: Orvokki »

Dzisiaj mama nareszcie się zgodziła, aby kupić trzeciego szczurka.
Moje dwie stare mają 13 miesięcy i 11. Młoda na oko coś około 6 tygodni.

Robiłam wszystko tak, jak było napisane w temacie o łączeniu.. Po ok. 30 minutach zaczęły się pierwsze kłótnie na neutralu.. nie wyglądało to niebezpiecznie.
Później młoda przez ponad 30 min byłą sama w klatce. Gdy dołączyłam do niej stare już zaczęły się kłótnie... najgorsze był momenty, kiedy dwie stare przypychały młodą do krat :( 2 takie wielkie kluchy na to maleństwo... dałam jej malutki domek, żeby miała tylko dla siebie do schowania, ale stare go wywróciły i nic z tego nie zostało... maleństwo tlyko wdrapywało się na samą górę klatki w kąt i tak ciągle wisiało... biedna tak długo tam była, że z sił opadła i wtedy postanowiłam ją odizolować :( Teraz siedzi  mniejszej klatce, która postawiłam obok starszych... z tego co zauważyłam, zadrapały jej tylko uszko.

Mam więc pytanie - czy to dobrze, że siedzą sobie w osobnych klatkach obok siebie?
Chily (11 miesięczna) kiedy była łączona z Rurką, nie miała aż tak drastycznych przeżyć... chociaż Ru tylko miesiąc sama była.
Teraz Rurka jak chciała młodą przestraszyć to się tak dziwnie kładła i  "machała" ogonem jak pełzający wąż - nigdy czegoś takiego nie widziałam.
Chily teraz podchodzi do jej klatki i tak jakby mocno powietrze wydmuchiwała...
Nie wiem teraz, jak długo młoda powinna być osobno... dopóki trochę nie urośnie? Jest na prawdę/ort/ort maleńka.. :(

Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.


dodam jeszcze, że keidy były z samicami w swoim wieku (koleżanka ma) to nie było żadnych problemów.
Ostatnio zmieniony śr gru 19, 2007 11:49 pm przez Orvokki, łącznie zmieniany 1 raz.
Chily (*), Rurka (*), Śnieżka (*), Gwiazdka(*), Moka(*), Karmelek
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

Odp: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: RattaAna »

za każdym razem gdy łączyłam malca z dorosłymi już szczurami, odczekiwałam trochę (trwało to ok. 3 tyg.) by małe nabrało nieco ciałka; żeby miało realne szanse na obronę przed atakami spasionych seniorek;-) i żeby małe poczuło się nieco pewniej, jak na swoim terenie; wtedy szczurki mieszkały w osobnych klatkach postawionych obok siebie; ofukiwanie jest normalne, starsze pokazują intruzowi, że jest nie u siebie i ma spadać ;); uwalanie się dupskiem i puszenie na "pompona" też normalka ;);

tylko: piszesz, że mała jest u was od dziś... szczerze mówiąc, pierwszego dnia to na pewno bym jej nie pakowała do wspólnej klatki, bo po 1. ciur i tak przeżywa stres związany z nowym miejscem, zapachami itd., a po 2. na dzień dobry czyhają i fukają na niego jakieś wielkie pachnące podobnie, ale inaczej niż ona, baby;
mała nie zdążyła poznać terenu, osiusiać wszystkiego dokoła ;), rozeznać się co jak i z czym, a już musiała zwiewać przed babsztylami bo wsadziłaś ją do ich klatki; duża dawka stresu;
daj jej odpocząć kilka dni (ale zostaw te klatki blisko siebie), wtedy stopniowo zaczynaj łączenie; próbuj na różne sposoby, u mnie sprawdzało się chwilowe wymienianie klatkami (każda buszowała w ściółce tej drugiej, robiąc istną demolkę), wspólne spacery po moim łóżku, częste głaskanie każdej z nich, tak by przenieść zapachy; oczywiście na początku bójek raczej nie unikniesz, ale dopóki krew się nie pokaże, a "ta nowa" nie daje się prać, tylko zaczyna się stawiać, uważam, że wszystko jest na dobrej drodze;
daj im trochę czasu na poznanie! powodzenia;

ps. z łączeniem natychmiastowym zaraz po przyniesieniu ogona do domu miałam do czynienia tylko raz, ale wtedy sytuacja była inna - wszystkie szczurki byly w podobnym wieku i o podobnych gabarytach (poniżej pół roku), ponadto przyniesiona szczurka nie była ze sklepu tylko od osoby, która ją oswoiła z człowiekiem itp.
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Awatar użytkownika
Orvokki
Posty: 97
Rejestracja: sob gru 30, 2006 9:50 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Odp: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: Orvokki »

dziękuję Ci serdecznie.
poczekam więc troszkę, aż podrośnie.
fajny pomysł, żeby wpuszczać je do swoich klatek - o czymś takim nie pomyślałam.
Chily (*), Rurka (*), Śnieżka (*), Gwiazdka(*), Moka(*), Karmelek
Awatar użytkownika
Orvokki
Posty: 97
Rejestracja: sob gru 30, 2006 9:50 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Odp: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: Orvokki »

mam jeszcze pytanie co do tego wpuszczania do klatek - nie lepiej, żeby tylko młoda wchodziła do klatek starszych? Wydaje mi się, że stare byłyby zbyt pewne siebie będąc u małej... a młodsza nabrałaby pewności chodząc po ich terenie.

i jeszcze takie ciekawe spostrzeżenie: to głównie ta średnia szczurzyca fika do młodej. Może chce się na niej odegrać za to, że stoi niżej w hierarchii od najstarszej?

drugie s[ostrzeżenie: starsze dziewuchy chyba są przygnębione... mało ruchliwe, śpią w dziwnych miejscach.. cyz to możliwe, że przez nową koleżankę? sądziłam, że to dobrze, kupując trzecią...
Ostatnio zmieniony czw gru 20, 2007 8:52 pm przez Orvokki, łącznie zmieniany 1 raz.
Chily (*), Rurka (*), Śnieżka (*), Gwiazdka(*), Moka(*), Karmelek
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

Odp: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: RattaAna »

wiesz, jest tyle różnych sposobów - wypróbowanych - ale i tak część się sprawdza u jednych, a u drugich nie;
próbuj po trochę różnych rzeczy, obserwuj uważnie co przynosi efekty i działaj dalej  :) u mnie też nie było tak, że wszystkie "stare" z furią napadały na "młodą"; zależy to też od tego kto obecnie rządzi wśród "starych";

co do wymiany klatek - zasada chyba jest taka, by to nowa nabrała zapachu stadka, więc twoja propzycja wydaje się ok; ja robiłam w obie strony i tez było ok :)
ważne, by poświęcić łączeniu trochę czasu i uwagi, obserwować i wyciągać wnioski; nic na siłę i za szybko, zwłaszcza przy znacznej różnicy w wielkości zwierzaków;
Orvokki pisze: Może chce się na niej odegrać za to, że stoi niżej w hierarchii od najstarszej?
nie sądzę, choć... widywałam już wredne szczurasy ;)
Orvokki pisze: starsze dziewuchy chyba są przygnębione... mało ruchliwe, śpią w dziwnych miejscach.. cyz to możliwe, że przez nową koleżankę?
sądzę, że możliwe; jeśli przyłożysz sie do łączenia, przejdzie im prędko (zawsze to kolejna ciura do iskania, hehe)  :D
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Awatar użytkownika
Orvokki
Posty: 97
Rejestracja: sob gru 30, 2006 9:50 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: Orvokki »

heh, mija miesiąc a laski jeszcze razem nie są.
na neutralu jest tak cudownie, a gdy wpuszczę je do jednej klatki to.. eh.
zrobiłam nawet tak, że młodą wsadziłam do dużej klatki a dwie stare do tej mniejszej na 24h, wcześniej czyszcząc dokładnie te klatki. ale nadal nic...
trochę się boję, bo starsze na młodą naskakują i ona ciągle w jednym kącie siedzi. czy zaryzykować i zostawić je na noc razem?
Awatar użytkownika
dziki_nomada
Posty: 118
Rejestracja: sob gru 08, 2007 7:39 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: dziki_nomada »

A po co myłaś klatki przed zamianą szczurów? Przecież chodzi o to, żeby poznały nawzajem swoje zapachy ???
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: yss »

zakwaterowanie:

bierzesz bardziej wrogą szczurę starszą.
wsadzasz szczurę starszą do nieumytej klatki małej. [mała już tam jest]. przed klatką małej ustawiasz krzesełko. i tak siedzisz. i pilnujesz.
na wredoty najlepsze jest oddzielenie od reszty. szczuras sam na sam z obcym czuje się mniej pewnie, niż gdy ma ze sobą resztę stada. moja lily podczas takiego łączenia, złośliwa, rozpieszczona małpa, wpadła na drugi dzień w coś w rodzaju depresji - siedziała osowiała przez parę godzin. gdyby miała ze sobą stado, puszyłaby się i fukała do upadłego, gryząc do krwi przy każdej okazji.

jeżeli jest bardzo źle, wyjmujesz starszą. i np po paru godzinach znowu ją wtykasz do klatki małej. nie zostawiasz samych na noc! jeżeli nie widzisz oznak wzajemnej sympatii, nie wychodzisz z pokoju, nawet się nie odwracasz! u mnie znakiem, że szczury już się lubią, był wspólny sen i wzajemne mycie uszek.
jeżeli do tej pory nie zdarzyły się pogryzienia do krwi, to już raczej nie będą się zdarzać przy takim łączeniu. dołączałam ostatnio maluszka do stada 6 ok. rocznych - i udało się.

lepiej to robić w dzień, kiedy szczury są bardziej senne i szybko chcą iść odpocząć. łączenie wieczorne to łączenie szczurów bardzo aktywnych, wręcz szukających okazji do bójki.

swoją drogą trzeba gdzieś dopisać do instruktażu łączenia, że między neutralem a wspólną klatką nie upływa pół godziny, a np 2 - 3 tygodnie, bo jest to dość znacząca różnica. :/ i przyspieszanie łączenia NIE JEST zgodne z tym, co napisano na forum. czytacie, a nie doczytujecie takich informacji :/
mało tego, zbyt szybkie tempo może zwiększyść wrogość szczurów w stosunku do obcego malucha! jeżeli raz trafił do ich klatki jako intruz, to będzie tak w tej klatce traktowany.... ale w innej klatce, np w klatce malucha, może być lepiej.

takie mam wnioski z moich 2 problemowych dołączeń. za pierwszym razem zbyt szybko chciałam szczury razem zakwaterować. myślę, że to zaszkodziło łączeniu.

no i nie łączymy maluszka ze stadem, jeśli dopiero przyjechał i jest przestraszony.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
Orvokki
Posty: 97
Rejestracja: sob gru 30, 2006 9:50 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: Orvokki »

yhym, teraz mam tylko jeden problem, mianowicie starsze akceptują młodą w klatce, ale za nic nie pozwalają jej wejść do domku... właściwie to nie obydwie, tylko jedna;/
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: Nakasha »

Z tego co zrozumiałam, to wszystkie 3 są już razem w klatce?

Jeśli nie ma krwi, a starsze za mocno nie rzucają się na młodszą we wspólnej klatce - to bardzo dobry znak ;). Musi minąć trochę czasu (czasem tydzień od wspólnego bycia w klatce, czasem miesiąc), zanim starsze szczurcie w pełni zaakceptują młodą jako członkinię stada.

Obrona domku jest całkiem naturalna ;). Proponuję wyjąć domek, dopóki 3 panny nie utworzą zgranego stadka :). W zamian za domek możesz im wrzucić dużo siana. To od razu pomoże wymieszać im swoje zapachy :).

Być może masz też za małą klatkę. Może warto by było połączyć małą klatkę z klatką dużą?
Awatar użytkownika
Orvokki
Posty: 97
Rejestracja: sob gru 30, 2006 9:50 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: Orvokki »

klatka na 100% za mała nie jest, mam 1m x 0,5 x 0,5
a z wyciąganiem domka też próbowałam, to Chily nie pozwalała jej dojść w to miejsce, gdzie on stał (;
a laski już tydzień są razem.
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: dwie roczne samice i młodziutka...

Post autor: Nakasha »

To teraz pozostaje tylko czekać i obserwować je :). Będę trzymać kciuki :).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”