Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: xxx »

No wiec Leszek zaczal u mnie swoje nowe zycie,zmienil tez imie na Czit :-)
Dlaczego jest u mnie?Bo Norbert Cz. to moj chlopak ;-)on mial szczurka odebrac i przechowac na czas kwarantanny w swoim domu rodzinnym,no a teraz Czit jest juz w naszym wspolnym domku.

Opisze po kolei pierwsze chwile Czita w swoim nowym,juz stalym domku oby do lat conajmniej 5;-)(no co,pomazyc mozna,nie:-)?)
Jak tylko uda mi sie pozyczyc jakis aparat lub pstyknac cos sensownie wygladajacego kom. to wkleje,puki co opis musi Wam wystarczyc.
Przyjechal w przymalym transporterze (kupionym przez kolege Norberta,laika szczurowego)od razu sie zakochalam :D siedzial sobie jakby nigdy nic i cos tam zajadal,spodziewalam sie jakiejs agresywnej bestii ....heheh...a tu taki misiek palaszujacy sobie i majacy wszystko gdzies;-).....z transporterka ma na razie zrobiony domek(mysle ze dla jego psychiki tez tak lepiej)w ktorym spi,domek jest przezroczysty ale patrzac na niego widac ze czuje sie tam bezpiecznie i jak na jego cialko,do spania,domek jest w sam raz.

Wlozony z otwartm trasporterko-domkiem do klatki zaczal ja zwiedzac:-)....najpierw parter,Norbert nastraszyl mnie z tym jego gryzieniem...przyznam ,mialam pietra wsadzic reke do klatki;-)....wiec najpierw zaczelam do Czita lagodnie gadac,nawijalam mu i nawijalam a on patrzyl....potem byl czas na smakolyki,z poczatku zasadzil sie by dziabnac..ale zblizalam reke powoli,powachal,zobaczyl ze to jedzonko,uspokoil sie i tak delikatnie wzial....potem byl smakolyk za smakolykiem ;D i ciagle ,lagodne gadanie,lekkie przystawianie otwartej dloni do kratek,wachal.....potem musialam mu wode wstawic do klatki,mysle ok,teraz pewnie mnie dziabnie,no trudno....zagoi sie;-)powolutku wkladalam ta kamionke z woda,z poczatku zlapal mi pare razy zabkami za reke ale tak leciutko i od razu puscil....stwierdzilam ze to aniolek! :)

ma swoje lokum obok klatki mojego Dzaji,tzn widza sie ale maja od siebie z 40 cm,Czit jest Dzaja bardzo zainteresowany,ale puki nie wiem czy maluch moj moglby go czyms zarazic i na odwrot nie moge ich sprobowac polaczyc....Czit wyglada na szczurka ktory bardzo laknie towarzystwa,wiec za jakis czas dolaczy do niego inny kawaler w przyblizonym wieku,a moze i Dzaja rowniez....dzis Czit wyszedl mi na rece,bez pardonu wgramolil sie na mnie;-)i w najlepsze usiadl i rozgladal :) rzadna z niego agresywna bestia (a moze to ja tak kojaco na niego dzialam...hihihi... ;D )....to taki misiek spragniony jakiegokolwiek towarzystwa....puki co jest sam....psika i drapie sie,mysle ze to od stresu no ale poobserwuje go i sie okarze....to na razie tyle :-)
Awatar użytkownika
sophiya
Posty: 459
Rejestracja: pn lip 16, 2007 3:05 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: sophiya »

xxx, no wreszcie!
bardzo się cieszę, że to się tak pięknie skończyło, i że maluch ma taki dobry dom. Naprawdę baardzo się cieszę, aż zęby suszę :)

I super, że akcja przebiegła tak szybko, i Czit nie zdążył zdziczeć.

Bardzo czekam na fotki milusińskiego. A&M machają łapkami do Czita.
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: xxx »

no niestety pan Czit wlasnie posiekal mi palca ;D tak sie wbil ze nie moglam go wyrwac,a potem drugi raz az cos mi tam trachlo....i teraz paluch mam 2 razy taki od opuchlizny ;D drugiego tez dziabnal....nie wiem co go nagle napadlo,chcialam mu zabrac miske po jedzonku i sie rzucil na moja reke....moze gustuje w sztuce?bo miska z porcelany....a ja chcialam mu ja zakosic.... ;)
zle strony sytuacji:opuchniety paluch a dzis drugiego szczura do rtg musze trzymac :)
dobre strony sytuacji: paluch juz chyba skonczyl swoje puchniecie i zostalo mi jeszcze 8 nie naruszonych!!! :D
kupilam plaster na zapas....;-)
pan Czit musi byc bardzo nieszczesliwym futrzakiem ze tak sie rzuca:-(no coz,puki co paluchy jeszcze mam ,plaster mam....a jak zabraknie paluchow to Norbert bedzie go oswajal puki moje sie nie zagoja ;D :D

dzieki sophija za mile slowa,czy dobry dom,no postaramy sie dac mu wszystko co tylko mozemy....puki co boje sie przygruchac mu jakiegos kolege bo gdyby zrobil z nim to co z moim palcem to kolegi by juz nie bylo :-\

zapowiedzialam mu ze chce tego czy nie,my i tak bedziemy go kochac :)chocbym miala mu jedzenie na sznurku spuszczac do klatki;-) moze kupie mu jakies srodki na uspokojenie,wyciszenie,jakies ziolka...pomysle jeszcze,Czit potrzebuje czasu,po czasie pewnie zalapie ze tu ,nic mu nie grozi i wyluzuje z tym rzucaniem sie na rece...
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: merch »

Gratuluje, szkoda tylk, ze jest agresywny , bo w tym widze ewentualne trudnosci z laczeniem z Dzają.
W jakim jest wieku ?
Podrowionka dla stada.
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: xxx »

szczuras ma ponoc 7 miesiecy,ciezko mi stwierdzic czy rzeczywiscie tyle ma....jest z 3-4 razy wiekszy od Dzaji a jego zabki mogly by mu zrobic spore kuku....dlatego mysle ze raczej nie da sie ich polaczyc,puki co nie wiem tez na co maly Dzaja jest chory...bo cos mu ewidentnie juz teraz jest :(

mysle nad kastracja pana Czita ;) ale puki co niech odsapnie od wrazen,nie wiem tez czy jako maly wariacik nie posiekal by sobie szwow..wiec najpierw niech sie troszke wyluzuje,oddychnie spokojem...moze neospazminka? :) zapytam dzis weta i zaczne mu dawac troszke wit. z grupy B.... czasem ma tak ze jest jakby nie obecny,wylaczony...sprawia tez wraznie ze jest jakby zmeczony ciagla mozliwoscia ataku na ktora sie nastawia....zal mi biedaka :(

wlasnie dostal materialy na wymoszczenie domku,tyle tam napchal ze teraz spi na zewnatrz ;D
kombinuje jak mu polke jeszcze jedna zamocowac...tylko dzis mi rece potrzebne;-)wiec moze jutro;-)

ooooo wiem!posmaruje lapska czyms koszmarnie gorzkim....moze to go troszke zniecheci;-)....no chyba ze lubi gorzki smak...tym gorzej dla mnie;-) ;D
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: odmienna »

oj, ale mam zaległości na Forum. Ale to nawet fajnie, bo poznaję historię Czita od szczęśliwego momentu :D . Myślę, że faktycznie trzeba dać mu czas na ochłonięcie... Przeczytałam jego historię; za nim wiele długich dni dramatycznej samotności to wielka trauma; już Krzysiu pisał, że szczurek dziczeje i zaczyna reagować agresywnie. Wygląda jednak na to, że nie jest to jego normalna cecha.
Znerwicowany i tyle ;) wygląda mi na to, że to bardzo inteligentny osobnik a co za tym idzie szybko właściwie oceni sytuację no i przy Waszej determinacji:
xxx pisze:
zapowiedzialam mu ze chce tego czy nie,my i tak bedziemy go kochac :)chocbym miala mu jedzenie na sznurku spuszczac do klatki;-) .
... jestem przekonana, że spory zapas plastra będziesz mogła oddać następnemu Przytulaczowiszczurzejbidy :D (na wszelki jednak wypadek, połóż obok klatki skórzane rękawice, bo osiem całych palców jest zdecydowanie lepsze niż siedem a może zajść konieczność zdominowania Ludojada ) no i mam nadzieję że nie będziesz musiała używać sznurka, bo jak do licha na sznurku spuścić dropsa??? a bez dropsa, cóż za życie miałby szczur...
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: xxx »

hmmm....wydaje mi sie to malo prawdopodobne aby szczur stawal sie agresywny od samotnosci :-\ ??? ....on sprawia wrazenie szczura ktory czuje sie ciagle czyms zagrozony a to raczej cecha wyksztalcona od nadmiaru wrazen a nie ich niedoboru :-\ no ale nie ma co dumac

heheh..wlasnie mu sie na zabawe wzielo;-)bryknal tak troszke po klatce,dalam mu dzis ciutke tab.ziolowej na uspokojenie i wit B. nie licze na to ze przestanie gryzc no ale chociarz "stres nowego domu" zniesie z wiekszym luzem....siedzi w klatce i obserwuje ,czasem mam wrazenie ze jest zazdrosny jak gadam do Dzaji...patrzy takim smutnym wzrokiem,juz mu mowilam ze nie jest ani ciut gorszy;-)tylko ze potem dalam Dzaji syrop z palca bo nie chcial jesc....a potem Czitowi echinasol(bo psika) i tez nie chcial jesc....ale z palca mu juz nie dalam ::) ;D ale za to dostal lyzeczke ktora mi porwal....jakos na razie niech ja ma w klatce;-)
Krzysiu
Posty: 6
Rejestracja: pn sie 13, 2007 4:53 pm

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: Krzysiu »

Witam ponownie

Znalazłem chwilkę czasu i postanowiłem zobaczyć co tam u Leszka. Miło, że trafił do specjalisty.
Czytając pierwszy post wydawało sie, że wszystko sie szybko i dobrze skończy. Szkoda, że tak nie jest. Miejmy nadzieję, że poczuje sie bezpieczny w nowym domku i trosze sie uspokoi. Trzymam kciuki

Ładnie imię - Czit :)
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: xxx »

coz...pan Czit ma .....wszy ;D i tu pojawia sie widmo "cudo" zabawy bo....jak zakroplic mu vetmectin?poswiecic reke? ;D zagadac go i wtedy...hehehe...nie błaldzo :-\ ::) ....no coz....puki co chyba musi zostac z tymi wszami a ja musze zaopatrzc sie w sporooo tego vetmectinu bo inne szczurki pewnie tez juz maja wszy jak w banku..... :-\ a niech to.....Dzaja i tak chyba ma jeszcze bo widac u niego takie jajeczka na siersci...zwariowac mozna...skad mu sie to ciagle bierze???podejrzewam sianko swinki morskiej...ale swinka chyba wyskoczy z klatki jak jej zabronie jej glownej zyciowej rozrywki...siana....a piekarnik zepsuty by to wypiec....dobra zabieram sie za szorowanie domu....kupilam taka mieciutka szczoteczke do zebow by wyczesac Dzaji te jakby jajeczka z sierci....pewnie i tak czeka go jeszcze znow seria z vetmectinem ,juz sie bac o niego zaczynam bo przecierz to swinstwo obojetne dla jego organizmu nie jest....a pozatym pewnie znow dostanie wszy od Czita..cholerne wszy!
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: odmienna »

o jasssssny... xxx; a świntuszek ma to paskudztwo?
Piekarnik powiadasz zepsuty, ale może u sąsiadów działa ;) . Nie dasz rady tego wytępić jak będziesz działać wybiórczo. Ubierz rękawice i zaatakuj mieszkańców Czitowej sierści. Tym bardziej, że bycie pożywieniem insektów, nie sprzyja socjalizacji. Jeśli sama nie dasz rady- wpakuj go do transportera i niech wet ryzykuje ręce. Powodzenia w boju !
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: merch »

no raczej nie ma na co czekac jak ma wszy to moze miec i inne pasozyty- chcial nie chcial do weta na zastrzyk - nawiasem mowiac to sprzyja oswajaniu wet bedzie ten zly ty ta dobra ;P, a kazdy czlowiek silniejszy ale nie ma co sie bac skoro nawet gwalt na szczurze i zastrzyk nie powoduje trwalego uszczerbku na zdrowiu ;P
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: xxx »

heheh..nie bylo mnie tu od jakiegos czasu(jestem na egzaminach w Bydgoszczy i nie mam dostepu do netu;-)....a juz moj luby zalozyl ten sam temat...heheh...aaaa...no juz mowie co z tymi wszami....po godz. przymilaniu sie do Czita,zastosowaniu "mojej metody" na niego w koncu wlazl mi na rece i dostal kropelke na kark tak ze nawet nie zauwazyl:-)...hmmmm....no ja nie uwazam ze wet bedzie "ten zly" a ja "ta dobra"....czlowiek bedzie ten zly....i mysle ze to teraz Czitowi nie pomoglo by w zrozumieniu, ze nie zrobie mu krzywdy...ale to moje prywatne zdanie;-)....na razie zalecze mu wszy...jak sie oswoi dostanie vetmectin w zastrzyku ..ale to tez jak zauwaze taka potrzebe....;-)no to tyle...a o zmianie imienia zadecydowalam ja!!!!!pogryze mojego chlopaka za ten sam temat...i dziwne informacje.

wezme lekcje u Czita;-)

prosiaczek nie ma wszy....a sasiadka by spojrzala na mnie jak na ufo gdybym poprosila o wypieczenie siana;-)
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: odmienna »

1. Super, że Ci się udało mu ten zajzajer zaaplikować bo zgadzam się, że lepiej chwilowo uniknąć stresu związanego z wizytą u weta, ale z drugiej strony: OBCY w kudełkach- to dopiero stres no i widmo komplikacji.
2. dyplomatka z Ciebie żadna: facet MA myśleć, że jest najmądrzejszy i najważniejszy a to na co się zgodził, to jego suwerenna decyzja. Imię jest fajne, więc co się dziwisz, że się podpina ;)
3. jeśli świntuszek zdrowy, to raczej sianko niewinne, ale skoro zdecydowałaś się na trzymanie ze szczurkami nie masz wyjścia: musisz się przyzwyczaić do patrzenia na Ciebie jak na ufo – prawie wszyscy tak mamy :D :D
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: merch »

To z tym wetem to ja znam z wlasnego i nie tylko dswiadczenia w czasie i po wzycie u weta szczury robia sie bardzie przymilne pewnie w mysl zasady, ze lepszy diabel znany niz nieznany.
Na marginesie daj troche poczuc swojemu chlopakowi,ze to sa tez jego szczury, a nie tak sie szarogesisz , a ja widze ze on się tez bardzo angazuje :)
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Szczur z Jastrzebia Zdroju-Leszek:-)

Post autor: xxx »

:'( zostalm zmyta jak w klozecie;-)

oj ja bym bardzo chciala by on poczul ze to tez jego szczury..i nie tylko szczury;-)

niestety Czit znow ma pelno pomaranczowych kropek,jak na zlosc 5 razy tyle co poprzednio...jutro dam mu vetmectin dopyszcznie(na razie taki plan)ale poczytam jeszcze czy mozna co tydz....
tym razem dam sie wykazac Norbertowi;-) ;D nie moge mu przecie tak bronic dostepu do jego ukochanych zwierzakow..... ::) >:D miziu miziu panie Czit;-) >:D 8) O0

czasem najlepiej uczyc sie plywac od skoku w gleboko wode;-)

moj facet jest tym najmadrzejszym w tym zwiazku....ale ja jestem ta najmadrzejsza w tym zwiazku;-).....
a tak na powarznie to my bardzoooo sie kochamy...i tyle tu o naszym zwiazku :P

a co do piekarnika...heheh....ja i tak juz mam duzo ...chyba za duzo wlasciowsci by uchodzic za ufo....;-)....juz nie wiem skad te wszy...swinek nie ma...piore i wygotowuje polary...szoruje caly dom....dwoje sie i troje by nic nie przenies i mam stosy prania bo co wezme jednego szczura na rece to bluzka do prania....a te wszy i tak ciagle sa!paskudy....

a z wetem byc moze szczury tak maja...nie wiem..ale z moja gromada zawsze bylo inaczej....po wecie zaszywali sie w katach i obrazeni na caly swiat demonstrowali jak to sie na mnie zawiedli :'(
a Czit,no coz...on nie ufa ani mi ani nikomu,Twoje szczurki Merch mialy w Tobie kogos kogo sie nie baly....on nie ma nikogo takiego,czuje sie po prostu osaczony....wiec nie bedzie mial w kogo sie wtulic i "wyrzalic" jaki to pan wet byl straszny....tak ja to widze ;) i korzystajac z opcji ze na tym swiecie mozna miec odmienne zdanie pozostane przy swoim :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”