Dzisiej moje najukochańsze serduszko odeszło!
![:cry:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f622.svgz)
Miałam go zaledwie 16 dni.Razem przeżyliśmy katarek, pchełki i świerzb.Juz zaczeliśmy się nawzajem poznawać, juz zaczeła sie nawiazywac między nami jakaś nić porozumienia, już mieliśmy zasobą pierwsze głaskanie i wspólne spacery na rekach.Dzisiaj nastąpił przełom.Czesterek pozwolił się wziąć na rece i nawet sprawieł wrażenie że mu się to podoba.Czuł sie na moich rękach tak bezpiecznie, tak ufnie zasnął.Poczułam się taka szczęśliwa.To była najpiękniejsza rzecz jaka mogła mi się przytwafić.Juz w marzeniach wyobrażałam sobie jak będzie cudownie.Myślałam że to już początek tego o czym wielu z was pisało, poczatek jakijś małej przyjazni.Jego zachowanie było prezentam za te niepezaspane noce.Boże on patrzył na mnie, nie gdzieś w dal tylko na mnie.i to prosto w oczy.Tak głeboko i ta ufnie.Nosiłam go na rekach jakies pewnie dwie godziny bo on wcale niechciał z nich schodzić, niechciał iśc do do swojej klatki.śpiącego włozyłam do klatki.Po chwili obudził się, a gdy na niego spojrzałam łapał łapczywie powietrze.Zanim otworzyłam klatkę już nieżył.Wszystko prysło ...Skończyło się...Dlaczego, dlaczego, dlaczego?
Niewiem, ale chyba podświadomie coś czułam bo zrobiłam mu dzisiaj chyba ze 30 zdjęć.
Zostanie w moim sercu i na tych fotografiach przez całe życie.