jest jeden niezawodny sposób, żeby szczur reagował na Twoje wołanie. moje mogę w ten sposób obudzić z najsmaczniejszej drzemki, wywabić z najciekawszego zakamarka. szczura dość trudno nauczyć reagowania na imię (choć niektórym się to udaje) - ja nauczyłam je przychodzić na cmokanie. załapały dość szybko. po prostu zawsze, jak wkładałam im do klatki jakiś smakołyk - cmokałam. potem najpierw cmokałam, a jak przyszły, to dostawały żarcie. nie ma siły - nawet największy szczurzy leń lub indywidualista da się przekonać
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
teraz jak tylko coś im daję do jedzenia to cmokam, ale jak np, łażą gdzieś po domu a ja je wołam, to nie dostają nic do jedzenia, tylko np. poskrobie je po łebku, co ma oznaczać mniej więcej "dobry pies!!" egheem, tfu! "dobry szczur"
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
taka nauka wzmacnia także więź pomiędzy szczurem a człowiekiem. jedna z moich trzech straszydełek (nie ukrywam - ta najbardziej wygimnastykowana) - nauczyła się przyłazić i wspinać się po nodze na moje ramię, nawet kiedy jestem w ruchu. nie radzę jednak do tego szczura zmuszać, bo dwie pozostałe, troszkę bardziej ciapciakowate zaliczyły glebę z wysokości mojego kolana
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)